Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Na swoją 30-tkę odmłodziłam się o 24kg :) To było moje pierwsze odchudzanie na taką skalę. Zawodowo muzyk, projektantka wnętrz i florystka, a także przez 3 lata dekorator-cukiernik. No i tu się nazbierało ..., ale teraz zaczynam nową akcję 40kg zaraz po 40tce to dobry plan ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 142780
Komentarzy: 2395
Założony: 16 czerwca 2008
Ostatni wpis: 28 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aja79

kobieta, 45 lat, Szczecin

165 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2009 , Komentarze (12)

 

Dziękuję Wam bardzo za rady

 - galaretkę lubię tylko owocową, więc wcinam ją codziennie z moim synkiem (się skubany przykolegował ;) i chyba działa, bo już mi tak nie strzela w kolanach przy każdym ruchu :)

 

Co do motywacji - siadła i czekam na nowy zryw - może znów warto coś zmienić, ulepszyć tak żeby dobić do tego celu nareszcie.

 

Póki co waga oscyluje 67-68 więc mam stabilizację, ale ja chcę mniej!

 

A tak naprawdę to teraz szczególnie mi zależy na zmniejszeniu dolnych partii ciała (uda!) liczę na Waszą pomoc co robić by je wysmuklic i ujędrnić - plisss podrzućcie jakieś sprawdzone pomysły!

 

U nas upały, chodzę na spacery do południa i wieczorkiem, a w ciągu dnia głupieję w domu, a dzieciaki szaleją - jakieś mi się ekstra kreatywne dzieci trafiły hihihih po mamusi ;)) i co chwilę muszę sprawdzać co zmalowały i gdzie są.

 

Malutki jest zwinny jak małpka i wspina się na meble z prędkością błyskawicy, a ja go zdejmuję po sto razy dziennie ze stołu, kanapy, stolika, krzesełka itp. i robię mu "no,no, nie wolno" to teraz on zaczął mi mówić "ne,ne" jak już siedzi, bądź stoi w zakazanym miejscu i mam wtedy dwie sekundy, by do niego dobiec i go złapać - no i mam przymusowy sport ;)

 

Ostatnio brakuje mi czasu tzw. "wolnego" który kiedyś namiętnie wypełniałam rękodziełem - tyle pomysłów tłucze mi się po głowie i nie ma jak ich realizować :( ale wierzę że jeszcze przyjdzie na to czas :)

 

Wypoczywajcie i dietkujcie zdrowo :)

 

13 lipca 2009 , Komentarze (12)

dzisiejszy dzień był super!

 

nabiegałam się za dziećmi, spacerowaliśmy dłuuuuuugo i intensywnie, a pogoda była wyśmienita. Spoceni, brudni, ale szczęsliwi wróciliśmy do domu.

 

Lubię takie dni, choć improwizacja to moja specjalnośc to przy prowadzeniu domu dobrze jest mieć plan dnia. Piszemy go rano na kartce, a potem z Michałkiem wykreślamy to, co juz zrobione - mała rzecz, a cieszy :)

 

Dieta spokojnie - poniedziałki są świetne - odstępstwa weekendowe jak ręką odjął i JUŻ! jutro planuję zrobić pyszne leczo, a dziś była pizza domowej roboty - bez tłuszczu i innych ulepszaczy z chudą drobiową szynką i mnóstwem przypraw i świeżych warzyw - na cieniutkim cieście - mniam! zjadłam kawałek oczywiście ;))) ale nie traktuję tego jako przestepstwa, bo ta porcja nie miała więcej kalorii niż mój dietetyczny obiad z innych dni.

 

Waga na dziś to 67,5 czyli po weekendzie kilogram na plus - to już norma!

 

Mam problem - poradźcie coś jeśli możecie - kolana zaczęły mi strzelać jak zginam nogi - czego mi brakuje w diecie? żadnych proszków łykać nie mogę bo jeszcze karmię piersią - bedę wdzięczna za pomoc :)

 

Buziaki na nowy tydzień :)

 

A! znów robię brzuszki narazie po 100 dziennie ale się rozkręcam :)

11 lipca 2009 , Komentarze (3)

nareszcie wróciłam do swoich dwóch szósteczek i udało mi się zrzucić od poweekendowej wagi 2kg :))))

waga na dziś to 66,5kg

wielka w tym zasługa moich forumowych koleżanek - Ebek i kornelka - wielkie dzięki za mobilizację :)

postaram się nie zaprzepaścić tego wyniku w weekend, choć on zawsze rządzi się innymi prawami (wizyty rodzinne, zakupy i wycieczki z dziećmi)

zmykam bo czeka mnie dużo pracy

udanego weekendu

6 lipca 2009 , Komentarze (13)

nie żebym o niego szczególnie zabiegała, ale to miłe dostać złoty puchar przekraczając 4000 pkt :)

 

Weekend był rozjazdowy i jedzeniowo-imprezowy, co daje ogólny bilans plus 1kg :(

 

Dziś miałam piękny dietetyczny dzień - jadłam mało o dobrych porach i wypiłam ponad 3 litry wody przez co latałam ciągle do WC :))))

Maluszek miał dziś słaby dzień i ciągle kazał się nosić i przystawiać do piersi. Ogólnie czuję się padnięta i gdyby nie to że siedzenie na Vitalii mnie odpręża pewnie już bym chrapała.

Dni spędzam bardzo intensywnie, bo Marcinek jest niesamowicie ruchliwym chłopczykiem i tylko teledyski dla dzieci są w stanie zatrzymać go na chwilkę w jednym miejscu.

 

Tak, tak - mam muzykalne dzieci :) nie miały wyboru :)))

 

Pogoda jest cudna choć duszno i muszę ratować się kawą by nie zasnąć :)

ale te długie wieczory są takie cudowne!

no i przez niespodziewane burze udało mi się dwa razy zostać miss mokrego podkoszulka hihihi

 

I co? jak tam Wasze mufinki? kto się skusił?

 

pozdrawiam WAS serdecznie

i zapraszam do mojej galerii jakbyście chcieli pooglądać mnie PRZED i PO :)

2 lipca 2009 , Komentarze (13)

Czas leci jak wariat, a ja mam tylko czas na poczytanie co u Was.

Najczęściej jest wtedy ze mną przy komputerze mój młodszy synek i z upodobaniem "umila" mamusi korzystanie z internetu - wyłącza monitor, wspina się na biurko, siada na nim zasłaniając mi ekran i przekrzywiając zalotnie główkę mówi: "ne?" co oznacza że tego nie wolno robić :)

Teraz przeżywam szał owocowy: truskawki, porzeczki, jagody, maliny hmmmmm pyszniutkie! na sto różnych sposobów: w deserach jogurtowych, galaretkach, muffinkach i prosto z miseczki :)

 tak więc spadek wagi na razie nie jest priorytetem choć o nim nie zapominam :)

A jak u Was?

cieszycie się latem?

Ja tak - nareszcie mogę ubrać się i wyjść z domu w każdą pogodę nie przejmując się że jest gorąco i trzeba pokazać więcej ciałka :)

dziękuję za odwiedziny :)

A! gazetkę zdobyłam dzięki Mamie :))

dzięki że pamiętaliście o mnie!

miłego dnia!

MUFFINKI  

NIEDIETETYCZNE I UWAGA! - WCIĄGAJĄ

Piekarnik nagrzać do 180 stopni i przygotować 2 miski

porcja na 12sztuk


W pierwszej misce wymieszać suche składniki:

2,5 szklanki mąki (ja daję pół na pół z otrębami)
1/2 do 3/4 szklanki cukru(ilość zależna od dodatków)
szczypta soli
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia lub sody
ew.1 łyżeczka cukru waniliowego

W drugiej misce wymieszać mokre składniki:

100 g masła rozpuszczonego wcześniej lub oleju 100ml
1 szklanka mleka lub jogurtu lub kefiru lub maślanki(jeśli jogurt jest gęsty to
można dodać jeszcze 1/4 szklanki)
2 jajka

Do miski z suchymi dodać mokre

i ew.dodatki (tu pole do popisu)

wymieszać wszystko szybko i byle jak,

tylko do połączenia się składników.

 

Piec ok.20-25 minut.

Słone tak samo tylko duża szczypta soli i bez cukru oczywiście ale za to można
dodać zioła mniej lub więcej(suszonych mniej,a świezych więcej) zależnie od
uznania.

Dodatki:
Owoce drobne albo większe ale pokrojone na małe kawałki ilość: 1-1.5 szklanki
Rodzynki:1/2 szklanki
Inne bakalie czyli orzechy różnego rodzaju:1-1.5 szklanki
Ser biały:20-30 dkg rozgnieciony widelcem i wymieszany z 1 jajkiem oraz 2
łyżkami cukru jeśli na słodko,albo z ziołami jak na słono
Nutella:jedna szklanka,oziębiona wcześniej w lodówce conajmniej 1 godzinę
Kruszonka:1/3 szklanki mąki+czubata łyżka miękkiego masła+2 łyżki drobnego cukru
Czekolada:1 tabliczka 100 g pokrojona na małe kawałki
Kakao:2-3 łyżki
Ser:ok.100-150 g starty na tarce jarzynowej lub pokrojony ma malutkie kawałki
Feta:100-150 g pokrojona na małe kawałki
Szynka lub bekon:100-150 g w małych kawałkach
Oliwki:100-150 g posiekane
Papryka:1 sztuka pokrojona w drobną kostkę
Cebula:1 duża pokrojona w kostkę i przesmażona
Zioła:świeże 1-5 łyżek posiekane,suszone 1-2 łyżeczki

moje ulubione to z gruszkami i cynamonem

oraz ostatni hit z porzeczkami

piecze się je w specjalnych blachach z otworami, do których się wsadza papilotki (takie papierowe osłonki)

24 czerwca 2009 , Komentarze (15)

Ja już mam wakacje, a co za tym idzie dwóćh kochanych urwisów w domu.
Żeby było weselej to trzech sąsiadów rozpoczęło obecnie remonty i walą, wiercą i stukają tak, że wysiedzieć w domu trudno, nie mówiąc już o położeniu maluszka na drzemkę.
Tak więc całe dnie spędzam między kuchnią (muszę gotować obiadki dla dzieci) a dworem, a wieczorem padam i nóg nie czuję.
Wymyślam wycieczki krajoznawcze po mieście i jeździmy komunikacją miejską tu i tam.
Wymyśliłam też plan wakacyjno-sportowy i moje smyki zbierają w wakacje różne odznaki i sprawności, a ja im je maluję na zbiorczej tablicy osiągnięć.
Dziś np. Michał zdobył odznakę piechura i pożeracza ryb (choć ich do tej pory nie lubił) a Marcinek dostał punkt za dokarmianie łabędzi i odznakę wiercipięty wszechczasów :)
To chyba będą ciężkie wakacje, bardzo absorbujące ale i maksymalnie wykorzystane!

Trzymajcie się zdrowo i słonecznie!

PS. dostałam dziś cynk, że w dodatku o dietach do Gazety Wyborczej jest reklama Vitalii z moimi zdjęciami. Może ktoś z Was posiada tą gazetę?  

nie ma jak u dziadka w aucie 

18 czerwca 2009 , Komentarze (16)

...się przeodchudzałam :) hahaha

a wszystko przez pewne spodnie, które kiedyś, gdy ważyłam ok. 64kg, kupił mi mój (jeszcze wtedy) Narzeczony :)

Przez 5 lat leżały w szafie i czekały, aż znów się w nie wbiję.
 
W tym roku w styczniu same wpadły mi w ręce podczas robienia porządków i nie chciały się zapiąć w pasie więć przełożyłam je na bliższą półeczkę żeby jeszcze troszkę poczekały.

Dwa dni temu szukając spodni na wypad za miasto wyjęłam je znowu i co??? za LUŹNE!!!!
aż się Mężuś zdziwił! I co teraz? mam do nich nieco przytyć czy może zaciągnąć Mężusia na nowe zakupy? :))))
zgadnijcie co wolę ;)

Jeszcze dwa kilo i zrzucę tyle, ile waży mój starszy synek.
Aż mi się to w głowie nie mieści! ja go ledwo podnoszę z ziemi, a rok temu nosiłam ten 23-kilogramowy balast 24 godziny na dobę - SZOK!
A żeby było Wam łatwiej wyobrazić sobie to, co zrzuciłam załączam zdjątko Michałka (23kg)



miłego dnia!

17 czerwca 2009 , Komentarze (6)

dziś skończył mi się abonament smacznie dopasowanej - nie kupuję więcej - przetrwam :)

Na wakacje założyłam wątek stabilizacyjny i mam nadzieję nie przytyć, a może i coś zrzucić. (jakbyście się chcieli dołączyć to zapraszam - link w poprzednim wpisie)

Do 30tych urodzin jeszcze kilka miesięcy więc spokojnie dobrnę do celu. Powiem Wam tak w tajemnicy że marzy mi się 58kg ale nie wiem czy bym wtedy dobrze wyglądała, bo już teraz powoli zaczynam dostrzegać że mam nadmiar skóry w miejscach, w których schudłam najbardziej.
 

Za dwa dni WAKACJE :) i może jakiś rodzinny wyjazd urlopowy? :) oj marzy mi sie SPA ;)

a tymczasem ściskam i dzięki za odwiedziny 

15 czerwca 2009 , Komentarze (5)

dziś OSTRE CIĘCIE!
nie pytajcie dlaczego - odpowiedź jest jasna! - pojadło się troszku za dużo i za słodko.
odczyt wagi się lekko wychylił w stronę 67kg.

Wakacje już niebawem :)
a póki co duuuuużo roboty tak więc wybaczcie że w tym tygodniu będę tu głownie duchem



A dla chętnych załączam link do mojej najnowszej akcji :)

http://vitalia.pl/forum1,1016063,1016063,0_Lato_na_6tke__-_czyli_wakacyjna_akcja.html

8 czerwca 2009 , Komentarze (10)

Dziś kolejny poniedziałek i z nową energią ruszam do pracy :)
Lubię poniedziałki, bo rozpoczynają tydzień, w którym przez 5 dni mam większość spraw poukładanych i zaplanowanych. Przy mojej artystycznej naturze i ciągłym wymyślaniu taka stała - przewidywalna baza tygodnia jest niezbędna :)

Weekend minął tak szybko że nie miałam okazji odpocząć :(( a do tego dzieci są na tygodniowej kuracji antybiotykowej więc mam podwójnie dużo roboty no i siedzienia w domu, co mnie nie cieszy :(

Wczoraj mój 4,5-letni synek pierwszy raz świadomie zasnął sam!!! wieczorem w swoim łóżku (już 2,5 roku śpi w swoim pokoju, ale zawsze trzeba było go usypiać i czytać książeczki) sukces!!! normalnie model jak z programu o super niani :)))) mam nadzieję że to nie był jednorazowy wyskok :)

Zmykam, bo muszę się przygotować do pracy - dziś moja uczennica zdaje egzamin - trzymajcie kciuki :) (dopisek 9.06.- zdała i dostała bdb na koniec roku)

Dziękuję Wam za głosowanie na moje hasła :) wylądowały na ok 150 miejscu i dalszym więć wyjazd do SPA muszę sobie sama zorganizować ;))))

Miłego tygodnia!

a tu kilka fotek z moim młodszym urwisem

nauka latania


kropka, kropka, kreska, kreska - podobizna mego pieska

mamusiowe muffinki mniam!