Cześć !!!
Miałam się nie ważyć, ale jest to silniejsze ode mnie. Dziś rano wchodzę na wagę, a tam 84,3 kg, ale niespodzianka. Coś niesamowitego. Nawet nie ćwiczyłam ostatnio, ale budujemy się i jest tyle pracy, że niezły wycisk dostaję.:)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (6)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 11558 |
Komentarzy: | 92 |
Założony: | 17 czerwca 2008 |
Ostatni wpis: | 2 lutego 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Cześć !!!
Miałam się nie ważyć, ale jest to silniejsze ode mnie. Dziś rano wchodzę na wagę, a tam 84,3 kg, ale niespodzianka. Coś niesamowitego. Nawet nie ćwiczyłam ostatnio, ale budujemy się i jest tyle pracy, że niezły wycisk dostaję.:)
Cześć wszystkim rano w poniedziałek. Nie było mnie przez sobotę i niedzielę bo staram się nie siedzieć przy kompie przez weekend, wystarczy mi w tygodniu. I na początek bardzo dobra wiadomość - 85,5 kg na wadze dziś rano. czyli 4,5 kg od poniedziałku - SUPER. Żeby tylko dalej to było takie piękne to będzie dobrze. Dziś taka pogoda od rana że nic się nie chce, pada i pada, ciemno na dworze. Mam nadzieję że do 15 lipca uda się zejść wagowo poniżej 80 kg i ujrzę 7 na początku. Jest na to 3 tygodnie więc powinno się udać.
Witam Was wszystkich. Dziś zmieniłam i dodałam zdjęcia. Mam nadzieję że niedługo będę tak wyglądała, jak rok temu, a może i jeszcze lepiej. :)
Witam wszystkich odchudzających się w czwartym dniu mojego odchudzania. Wczoraj zrobiłąm sobie prezent i kupiłam wagę łazienkową, elektroniczną. No i nie omieszkałam się nie zważyć, no i zaskoczenie, pokazała 87 kg, czyli 3 kg mniej od niedzieli, ale wynika to z tego, że zastosowałam na początek drakońską dietę i jakoś si,ę trzymam. Jestem zadowolona z siebie. :-)
Witam wszystkich w moim trzecim dniu odchudzania. Śmiesznie brzmi, prawda? Jakby było w 30-tym to już coś, ale mam nadzieję, że niedługo tak napiszę. Wczoraj jakoś wytrzymałam. Trochę poćwiczyłam, mniej zjadłam. Szkoda że szybko nie można dostrzec efektów tego ogromnego wysiłku, tylko tak długo trzeba czekać. Ale w sumie pół roku to i tak mało w stosunku do czasu naszego istnienia. Zastanawiam się co dziś zjeść na obiadek. Potem poćwiczę i będzie ok. Mój kochany mnie strasznie wspiera, kupiliśmy nawet wczoraj zestaw do badmingtona i będziemy grać codziennie.
Dziś mój drugi dzień odchudzania.
Dlaczego drugi, bo pierwszy był wczoraj. Przeżyłam jako tako, nie było nawet zbyt ciężko. Jestem na diecie grejfrutowej, niskokalorycznej, co pomoże mi szybciej utracić wagę chociażby na początku. Postanowiłam że będę ważyła się co tydzień. Załamałam się jak w niedzielę weszłam na wagę a licznik pokazał 90 kg. poczułam się z tym strasznie, tym bardziej, że mój chłopak waży mniej. Ale postanowiłam znów zacząć walkę ze samą sobą. Zobaczymy kiedy uda mi się osiągnąć wymarzone 60 kg.