Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Obecnie jestem na macierzyńskim. Po ciąży zostało mi troszkę nieplanowanych kilogramów. Teraz chcę się ich pozbyć i dodatkowo osiągnąć wymarzoną wagę. Oprócz tego rok temu odkryłam nowe hobby - pieczenie tortów w stylu angielskim. Po prostu to uwielbiam. Może kiedyś przy okazji wrzucę kilka fotek.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 54603
Komentarzy: 321
Założony: 3 września 2008
Ostatni wpis: 18 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Adia148

kobieta, 42 lat, Dąbrowa Górnicza

164 cm, 76.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Ćwiczenia:
45 minut fire ez + 10 minut stretch
Wysiadłam po 20 minutach fire'a. Chciałam wypluć płuca, więc przeszłam do stretcha. Zastanawiam się jakie będą hiity ? :) ha ha ha Powoli do celu, w miarę ćwiczeń itd. Jestem dzisiaj jakaś bardzo zmęczona, idę wziąć kąpiel to troszkę odetchnę. 
Dietkowo bez zmian, choć dzisiaj mój M. kupił trufle i niestety skusiłam się na tylko 3 :) Niestety trufli nie potrafię sobie odmówić. To są moje najulubieńsze cukierki.
Po za tym wysiedziałam się dzisiaj 4 godziny u fryzjerki, kumpelki. Rozjaśniłyśmy włosy dość sporo, nadała mi zimny odcień na całe włosy. Efekt powalający. Mój M. stwierdził, że wymłodniałam przez ten kolor :) Ja też jestem super zachwycona. Polecam Kasię z Sosnowca, salon na ulicy Pustej :) nie żeby to była reklama :) jestem naprawdę super zadowolona i pełna podziwu dla jej talentu fryzjerskiego.
Trochę się rozpisałam :) ...

29 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Według planu dzisiaj powinien być rest, ale w sobotę idziemy na przebierane urodziny, więc pewnie na ćwiczenia nie będę miała już czasu. Postanowiłam rest zostawić na sobotę. 
Dzisiaj ćwiczyłam pierwszy raz z ekspanderem. Nie spodziewałam się , że to będą tak męczące dla mięśni ćwiczenia. Szczerze powiem , że super przyrząd. Polecam spróbować, zestaw Tone 30. Wcześniej używałam tylko hantelek, więc nie miałam porównania do niczego. Ogólnie z dzisiejszych ćwiczeń, po raz pierwszy, jestem w całości zadowolona, pozytywnie zmęczona. 
Jeżeli zaś chodzi o wagę, to zaczyna spadać, nie wiem jak wymiary, czekam z nimi do niedzieli. Może w końcu się coś ruszy. Organizm chyba przyzwyczaił się do większych porcji o prawie regularnej porze. Przynajmniej staram się żeby tak było. Ciągle muszę się pilnować, żeby się nie przygłodzić. Byle do przodu.

27 stycznia 2014 , Skomentuj

Można się było tego spodziewać. Układy masakrycznie trudne, jak dla mnie. Zajmie mi trochę czasu, aż się tego nauczę. Według planu powinnam dzisiaj ćwiczyć 30 minut fire i 10 min. stretch. Fire zaliczyłam niestety tylko 20 minut. Z niecierpliwością patrzyłam na zegar, kiedy się to skończy. Zniechęcają mnie trochę te układy, ale podjęłam wyzwanie , więc nie odpuszczę bez walki. :) 
Po za tym zbliża mi się @ i już odczuwam brak cukru :) walczę ile mogę, ale wpadki się zdarzają, niestety. 
Zrobiłam sobie zdjęcia sylwetki, jak je obrobię to zamieszczę. Nie najlepszej jakości, ale jakieś są. Muszę mieć porównanie za miesiąc. 
Ps. Jak patrzę na nie to widzę, że czeka mnie duuuuużo pracy :(

26 stycznia 2014 , Skomentuj

Waga dzisiaj pokazała 0.5 kg mniej niż 3 dni temu. Można oszaleć. W ciągu tygodnia zdążyłam przytyć i schudnąć pół kilo. Wymiary nieznacznie się różnią. Nie miałam za bardzo czasu ćwiczyć w tym tygodniu. Od jutra zaczynam turbo fire. Muszę wydrukować plan ćwiczeń. Mam już wszystkie filmiki z ćwiczeniami. Trzeba jeszcze tylko było skompletować akcesoria. Koniecznie ekspander dla początkujących i guma lateksowa. Zakupiłam dzisiaj takowe w sklepie sportowym. 

Z kosztem dostawy wyniosło mnie to 69 zł.

Szczerze powiem, że nie bardzo wiedziałam jakie wybrać. Jedna z blogerek polecała, żeby jednak brać dla początkujących jak się dopiero zaczyna ćwiczyć.
Tak też zrobiłam. Nigdy na czymś takim nie ćwiczyłam, już nie mogę się doczekać, aż to wypróbuję. Mam nadzieję, że to będzie fajne urozmaicenie ćwiczeń.

24 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Przez 3 dni przybyło mnie +0,40 kg. Jestem załamana, nie wiem co mam robić.

23 stycznia 2014 , Skomentuj

Po miesiącu ćwiczeń waga nie drgnęła, wymiary też, a przepraszam od wczoraj waga znowu powoli rośnie. Jak ćwiczę to waga stoi, jak nie ćwiczę to wzrasta. Co jest do chol...!! Już mam naprawdę dosyć. Zniechęcenie dzisiaj dosięga zenitu, chce mi się płakać. Jem jak trzeba, naprawdę nic z tego nie rozumiem. Mam mętlik w głowie. Zastanawiałam się nad wykupieniem diety, ale boję się, że nie wypali i tylko stracę kasę. Pomóżcie bo skończę się psychicznie. Co mam robić żeby w końcu coś się ruszyło?

22 stycznia 2014 , Skomentuj

Niestety, muszę pożegnać Jillian. Ćwiczę z nią systematycznie prawie miesiąc. Efektów brak. Waga stoi, cm nawet przybyło. To nie dla mnie. Dokończę treningi do końca tygodnia i od poniedziałku zaczynam Turbo Fire. Zobaczymy co z tego wyjdzie, grunt to coś ćwiczyć, żeby organizm nie osłabł. 
Turbo Fire to dość zróżnicowany trening, ciekawa jestem efektów po miesiącu. Będę miała porównanie z Jillian. Obecnie cały czas staram się jeść i nie opuszczać posiłków. Po treningu zjadam małą porcję jogurtu. Strasznie się boję jeszcze gorzej spowolnić metabolizm.

21 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Rano pokazała 79,1 kg. Może nareszcie trroszeczkę rozruszałam ten mój metabolizm. Na pasku wagi nie zmieniam, bo pewnie jutro waga pokaże więcej. Nie ćwiczyłam wczoraj tyle żeby spalić 0,5 kg tłuszczu :) ha ha ha, liczę się z tym , że jutro będzie wzrost. Ostatnio mam sezon na torty. Pierwszy urodziny Niuni mniejszej, później 80 lat babci, w ten week roczek i urodziny taty, a w lutym urodziny Niuni starszej. Roboty po pachy. :)

21 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Dzisiaj nawet się nie ważyłam, nie chciałam psuć sobie nastroju. Na razie trwam w ćwiczeniach. Nie poddaję się choć jest mi bardzo ciężko. Kiepsko się ćwiczy jak prawie zerowe efekty. Zobaczymy co będzie po drugim tygodniu zmagań. Na razie muszę się pilnować żeby nie zapominać o jedzeniu. Masakra. Dzisiaj odwiedziła mnie koleżanka. Schudła 6 kg bo nie je kolacji lub je na nią same owoce. I jak tu się nie dołować.

19 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Wczoraj miałam doła do potęgi entej. Dieta, ćwiczenia i nic. Dzisiaj coś drgnęło. Wymiary niewiele się zmieniły. Po tygodniu ćwiczeń tak mały spadek to jest strasznie dołujący. Cóż, mnie pomysły się już wyczerpały i więcej nie wiem co mogłabym zrobić, żeby przyspieszyć metabolizm po moich głodówkach ( nieświadomych oczywiście ).