czyli mościmy gniazdko. Pranie, odkurzanie, zmywanie, mycie, szorowanie z przerwami na drzemki, gotowanie, jedzenie i oglądanie internetowych śmieci. W efekcie mamy wysprzątane i pachnące mieszkanie, nie licząc 2 skarpetek Tomka walających sie pod stołem w saloonie, furę do prasowania oraz obejrzany film Fun with Dick and Jane z Jimem Carreyem plus 2 reklamy Ikei, bo tylko tyle zdołałam zapamiętać. A! i zjedzone ciasto z jabłkami typu tarta. Padła też jedna dziwna uwaga Majki na temat Teletubisiów. Nie zeby to był jakiś faworyzowany przez nią program, czasami trafi na niego przeglądając Youtube. Po odśpiewaniu, chóralnym wespół z mamuśką, tytułowej piosenki Maja stwierdziła, że "oni mają duże ...hmmm dupy, ale nie mają hmmm... cipek". Przepraszam, jesli to zabrzmiało wulgarnie, ale być może czterolatki dość powszechnie kierują swoją uwagę na TE atrybuty. Choć z drugiej strony Teletubisie rzeczywiście kupry mają spore a o ich płciowości, wrrrróć, orientacji seksualnej, było swego czasu w Polsce dość głośno.
Moje awatarkowe zdjęcie mocno juz nieaktualne, tzn w przypadku Tomasza wszystko ok ale moja piłka coraz bardziej przypomina taka plażową...
A! Coś jeszcze mi sie przypomniało. Dzisiaj Majka zaczyna nowy rok przedszkolny, niby. Pięknie wyszorowana, lśniąca i pachnąca, z siatką pełną czyściutkich kaloszków, kapcioszków, tudziez przeciwdeszczowych wdzianek i innych dupereli jakże potrzebnych dziecku, ruszyła do swojego przedszkola. I kuku. Spotkały się przy wejściu trzy gapciowate mamuśki, w tym ja, i zdziwione wielce, czemu przedszkole nieczynne. Dodam, iż jedna z nas to pracownik przedszkola i ta właśnie chwyciła za telefon, zasięgnęła informacji gdzie trzeba, po czym powiadomiła, ze owszem początek roku jutro. Aha! Ja natomiast na 5 minut przed wyjściem z domu, coby mieć pewność 100% zajrzałam jeszcze na strone internetową przedszkola, no i wszystko mi grało, otwarcie 11.08.09... czyli dziś, w poniedziałek. Jasne...