Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas płynie nieubłaganie.... a po 20-ce to już wyjątkowo szybko.. Rok 2012 był czasem wielu zmian - schudłam prawie 13 kg... wyszłam za mąż... zmieniłam miejsce zamieszkania, przeżyłam gigantyczny remont mieszkania i dowiedziałam się, że największa zmiana czeka mnie w pod koniec czerwca 2013 roku..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 282623
Komentarzy: 3769
Założony: 14 września 2008
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ellfick

kobieta, 38 lat,

154 cm, 60.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chcę wyjść z słodkiego uzależnienia, ważyć 52 kg i w końcu być szczęśliwą mamą..

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Witajcie...

mam nadzieje, że dziś mój wpis się zapisze... bo to chyba zdecydowane przegięcie kiedy pisze, pisz i znów pisze, a przy opcji publikuj mam napisać jeszcze raz...
dużo zniosę, ale co za dużo to proszę was nie zdrowo...
ta zasada nie dotyczy tylko odchudzania... ;)

Weekend minął zdecydowanie spokojnie... bez nerwów... relaksowo i telewizorkowo...
ruch to tylko do spacery po domu i gimnastyka kciuka.. he he...
pogoda się zmieniała z taką szybkością... że chyba nie zdążyłabym się ubrać,
 a już trzeba by się rozebrać... he he

28 marca 2012 , Komentarze (2)

Witajcie..
dziś mam wyjątkowo trudny dzień w pracy.
dużo spraw do załatwienia, spotkania...
kiedy ja odsapnę trochę.. dziś nie mam na co liczyć za szybko nie wrócę do domu..
dziś krótko, bo w sumie nawet nie wiem co mam napisać... 

Miłego dnia Słoneczka!!!

27 marca 2012 , Komentarze (5)

Witajcie....

tak tak tak......
dziś moja waga pokazała coś cudownego....

55,5 kg

czyli pierwszy etap mojej walki mam prawie za sobą....
moim marzeniem było dojść do 55 kg..
czyli jeszcze tylko pół kilograma...
a potem już tylko 3 kg do końca....

bałam się tej wagi dziś.... ale widzę, że trzymanie się MŻ ma bardzo dobre efekty..
więc walczę w ten sposób dalej... zero jakiś głodówek, szalonych diet...
spokojnie i do celu..
mam nadzieje, że uda mi się osiągnąć 52 kg do końca maja... byłoby super...

więc mimo przeziębienia z głową do góry brnę dalej do celu...

Miłego dnia Słoneczka..... ;)

26 marca 2012 , Komentarze (6)

Witajcie....

przeziębienia ciąg dalszy...
karton chusteczek moim przyjacielem..

ogólnie czuję się jakby mnie ktoś młotkiem po głowie pac pac...
poniedziałek - a ja już mam dość... perspektywy ciepłego łóżka brak...

mam teraz w pracy tyle na głowie, że o wolnym dniu nie ma mowy nawet...
tak to jest jak się jest samemu szefem..
łyknęłam piguły i do pracy..

Udanego tygodnia Słoneczka...


.

25 marca 2012 , Komentarze (1)

Witajcie...

kicham, smarkam, mam chrypę.....
od piątku znów męczy mnie przeziębienie..
szukam domowego sposobu na katar..
bo mój nos już wygląda jak śliwka...
pomóżcie.....


 kurcze zamiast cieszyć się piękną pogodą chyba znów będę kisić się w domu..
oj koszmar.. najgorsze jest to, że nie mogę sobie zrobić wolnego...
ten tydzień będzie w pracy raczej męczący i bardzo długi....

dietkowo dobrze.. ważenie we wtorek myślę....
kijki stoją, bo z takim katarem daleko nie zajdę..
smutno mi z tego powodu.. może chociaż jakiś spacerek po obiadku chociaż..

.






23 marca 2012 , Komentarze (2)

Witajcie....

z Vitką na razie wszystko ok... działa bez problemów..
ale ja cierpię ostatnio na chroniczny brak czasu... no jakiś koszmar...
latam jak wariatka to tu to tam...
nie wiem w co ręce włożyć, a jeszcze idą święta...
i nie długo trzeba jakieś porządki rozpocząć...
kiedy ja znajdę na to czas... ojejku....

dietkowo jest dobrze.... brak czasu mniej jedzenia... he he
ruchowo jest nijak... na kijki popołudniu brak czasu, a wieczorem sama chodzić nie chce... poza bieganiną związaną z pracą, ślubem i jakimiś innymi obowiązkami to ruchu brak...

trzeba zwolnić... ale to od kwietnia....teraz dużo spraw na głowie.....

Udanego dnia i miłego weekendu Słoneczka.... 

22 marca 2012 , Komentarze (2)

Witajcie...

ale miałam wczoraj pokręcony dzień... także padłam już 21.30..

dziś coś od rana nawala mi Vitka, więc odpuszczam już komentowanie..
bo mi nerwów braknie... za każdą czynnością muszę się od nowa logować...
no masakra jakaś......

21 marca 2012 , Komentarze (1)

Witajcie Słonka....

Witaj Pani Wiosno....

dziś krótko, bo już mnie prawie nie ma...

wolny dzień w pracy na załatwienie kilku spraw - lekarz, USC, zakupy i pogrzeb cioci...
szybko szybko....

Miłego wiosennego dnia... 

20 marca 2012 , Komentarze (3)

Witajcie.........

tak tak.... dziś ważenie.. poprawiłam paseczek....
i tym samym mam 0,5 kg mniej od poprzedniego ważenia....
jestem z siebie dumna przeogromnie....

6 kg mi ubyło.... zaczynam przypominać kobietę.... he he...
a wiecie jakie to miłe wcisnąć się w ulubione ciuszki z przed kilku lat....
ojoj...
do pełni mojego szczęścia zostały mi jeszcze 4 kg...
mam niestety świadomość, że z każdym kilogramem teraz będzie już gorzej...
waga nie będzie już taka łaskawa...
ale mam na zrzucenie tego balastu spokojnie myślę 3 miesiące..
potem stabilizacja i akcja sukienka...

dieta: MŻ
aktywność: 2 godz. nordic walking
samopoczucie: dobre - wiosenne

19 marca 2012 , Komentarze (5)

Witajcie....

znów zaczynamy kolejny tydzień zmagań... pogoda się popsuła..
już nie świeci tak pięknie słonko i jest trochę chłodniej..
ale tak ogólnie to jest lepiej niż było...

w sobotę już nawet wylądowałam w ogródku pana I.
znaczy się już prawie naszym ogródku...   trzeba tam trochę ogarnąć po zimie..
więc powoli poznosiłam gałęzie na kupeczkę, odkopałam pola przebiśniegów,
które spod zwały liści zaczęły się przebijać.. poczesałam trochę trawnik...
lubię tak nosek na słonko wystawiać...  to jest to co Misie lubią najbardziej...

jeśli chodzi o aktywny ruch to wybraliśmy się z panem I. w sobotnie popołudnie na rowerki zrobiliśmy ok. 21 km jak na nas to nie wiele,
ale późno się wybraliśmy, więc ciemność nas pogoniła do domu...

wczoraj byliśmy na ostatnim spotkaniu nauk przedślubnych..
przy dobrych wiatrach może nie będziemy musieli iść na spotkanie w ramach poradni rodzinnej z nawiedzoną kobietą..
bo ksiądz powiedział, że jakbyśmy poszli to fajnie,
ale on nam przez brak tego papierka nie odmówi udzielenia ślubu..

jestem dziś przygnębiona, ale to nie tylko przez pogodę.. wczoraj po wielu latach walki z rakiem zmarła moja ciocia.. szkoda mi jej, bo w zasadzie ostatnie lata swojego życia przez chorobę spędziła w domu
i w ogóle nie nacieszyła się swoją emeryturą.... ;(