Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odchudzam się dla siebie, ale zmotywowała mnie przygoda z łysym.....to taki kop od życia. Teraz wiem, że to ja jestem Sprite a on pragnienie,,,,,a przecież to pragnienie nie ma szans ;) Więc do dzieła kochane...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 84038
Komentarzy: 1397
Założony: 11 stycznia 2010
Ostatni wpis: 6 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
statekmarzen

kobieta, 44 lat, London

153 cm, 81.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąc15 kilo

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2010 , Komentarze (6)

No dziś czuję się rewelacyjnie sposób na zaparcia zadziałał i mam tak zamiar codziennie robić chyba dam radę. Wczoraj nie było najgorzej troszkę poćwiczyłam i posiedziałam w pasie wibrującym. nie wiem jak u was ale u nas to nieźle grzmiało sobie dziś a lało jak by było urwanie chmury. Dobrze że już spokój to można się przejść. Spadam troszkę poleżeć a potem na spacerek i ćwiczonka. Pozdrawiam was. Ważę się dopiero w niedziele więc mam nadzieję że się uda coś stracić :)

Śniadanie:zielona herbata, kromka chleba, jabłko, plaster wędliny,

Obiad: kawa z mlekiem ,zielona herbata, ziemniaki, kotlet z piersi i surówka,

Kolacja: 3 paluszki, 2 kromki chleba. zielona herbata, kefir 400gr

11 maja 2010 , Komentarze (6)

Od dziś postanowiłam włączyć do menu kefir, śliwki suszone, rodzynki.....Zobaczymy ja to podziała na moje zaparcia :( Za chwile biorę się za obiadek dla mężusia i sałatkę dla siebie z makreli, cebulki, sałaty lodowej, ogórka, pomidorka i rodzynek z oliwą. no i obowiązkowo litry zielonej herbaty z czerwoną. 

Wczoraj byłam na zakupach i znalazłam fajne body obciskające z miseczkami jak w staniku białe i się zastanawiam na kupnem tylko ta cena 100 zł. Jak myślicie???? Nie jest to za drogo????


10 maja 2010 , Komentarze (2)

U mnie bez zmian. Właśnie wróciłam z pracy a za oknem pada. Cholera że też musi, by człowiek na spacer poszedł wieczorkiem ale nie dupa.......... Dobrze że moja mamka przyjechała do mnie na kawkę to żeśmy po mieście polatały sobie 3 godzinki. Za chwile idę w pas wibrujący i potem ćwiczonka A6W. Musze ubrać spódniczkę którą nie nosiłam od października wtedy na pewno sie ogarnę ze wszystkim bo szkoda by było być znowu grubasem takim jak byłam.  Pozdrawiam was laseczki i miłego wieczorku.


Śniadanie: kawa z mlekiem, 2,5 kromki chleba raz. ze śliwką, 1 jajko sadzone, pomidor, 1 łyżeczka metki tatarskie,

Obiad: 1 kromka chleba, kawa z mlekiem, gołąbek (mały), 4 frytki

Podwieczorek: 0,5 szkl. mleka, 1 mały serek Danio. 

Kolacja:????? jeszcze nie wiem ale pewnie nic

8 maja 2010 , Komentarze (5)

Wczorajszy dzień był tak zakręcony ale jakoś dałam radę i dietkowo nie było najgorzej. Na 11 miałam rozmowę w sprawie pracy w AXA jako przedstawiciel i musiałam dojechać ponad 30 kilometrów. Lało, ale jakoś dojechałam i nie zepsuło mi to humoru. Teraz tylko czekam na odpowiedź. Po 13 leciałam zaraz do swoich klientów i tak jeździłam po nich aż do 19. Jak wróciłam do domku to przed drzwiami stała koleżanka którą już dawno nie widziałam. Byście zobaczyły jej minę jak zobaczyła mnie chudszą.Nie mogła się nadziwić :) i to daję mi kopa aby dalej wierzyć w siebie i w to że się uda. Niestety mam poważny problem z kibelkiem. Czuję jak mnie brzuch rozrywa i jestem taka pełna, a kibelka nie mogę zaliczyć. Może ma ktoś z was jakieś rady dla mnie? Activia nie zdaje egzaminu :(


Śniadanie: zielona herbata, czerwona herbata, kromka chleba raz. ze śliwką, plaster wędliny i pomidor,

II Śniadanie: bułka słodka z twarogiem (fuj jaka dobra i nie wskazana)

Obiad: kajzerka z pasztecikiem i pomidorem, zielona herbata, kawa rozpuszczalna z mlekiem,

Kolacja: 2 kromki chleba, gołąbek, kawa rozpuszczalna, zielona herbata.


Pozdrawiam Was laseczki 

6 maja 2010 , Komentarze (3)

No więc do dietki wracam powoli ale złożyły się na to okoliczności że nie dostosowałam się całkowicie. Wczoraj miałam 3 rocznicę ślubu :) Teraz nie ma już żadnych imprez i będzie łatwiej. Na pewno wierzę w to. Od dziś pasek wibracyjny w ruch i zielona herbata na przemian z czerwona no i najważniejsze troszkę ćwiczeń. Wracam do A6W!!!! Kocham je mimo ze nie dotrwałam do końca wiem że te kilogramy zgubione to dzięki miedzy innymi temu że to ćwiczyłam. Pozdrawiam i napiszę może troszkę wieczorem jeszcze do was.

Śniadanie:

BRAK BRAK BRAK, 2 szkl. zielonej herbaty, 1 czerwonej

Obiad:

kapuśniak z młodej kapusty, zielona i czerwona herbata



WRACAJĄ MI CHĘCI !!!!! WIEM ŻE ŻYJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!


2 maja 2010 , Komentarze (6)


WITAM WAS MOJE KOCHANE

Po bardzo długiej nie obecności ale jestem. No cóż sprawy się pokomplikowały nie mam motywacji, ale przeczytałam dziś artykuł o mama86 i wiem że muszę schudnąć problem w tym jak się tu zmotywować z tym wszystkim.Na pocieszenie dodam że przez ten miesiąc braku diety i ćwiczeń to waga jest okey 71,5 nadal się trzyma. Więc nie sądzę że to czas stracony bo i tak nie przytyłam. Pomocy jak tu nabrać siły aby zgubić te pieprzone 20 kilo, a potem jeszcze 6. Stwierdziłam że do czerwca musi ubyć mi 5 kg, do lipca kolejne 5 kg,a potem po 4 kg w miesiącu do czasu kiedy nie dojdę do celu 45 kilo. Wiem, wiem pukacie mi w czoło ale ja się z tą wagą czułam wspaniale. Zaczynam odliczanie. Trzy, dwa, jeden, start..................................

Od dziś, ale trzymajcie za mnie kciuki do dnia kiedy powiem że już koniec dobiegłam do mety :) Pozdrawiam i ściskam was wszystkie. 


12 kwietnia 2010 , Komentarze (4)

W tym złym świecie

gdzie nienawiść dookoła

Byli Oni 

On poważny, a Ona wesoła

Zawsze gdzie razem byli

Ludzi widzieli to

Jak wielka miłość ich była

Teraz na zawsze już razem są

Cholerna ziemia Katyńska

zapragnęła ich duszy i ciał

I choć nie raz z nich drwili 

Każdy ma w sercu dziś żal.......

Ostatnia podróż już im został

I razem pójdą tam

Do zimnej ziemi w grobie

a cały opłakiwać będzie ich kraj........

.





12 kwietnia 2010 , Skomentuj

Odeszli

bo Bóg tak chciał....

Zostawili mnóstwo 

nie pozałatwianych spraw.

Nie wypowiedziane słowa

zamilkły na zawsze już.

I tylko cisza woła, 

że w Polsce łzy i ból.

Nie jedno serce krwawi 

a po policzkach płyną łzy.

Jest tyle ludzi do koła 

jesteśmy z NIMI my.



8 kwietnia 2010 , Komentarze (7)

Witam was moje kochane... Ostatnio jakoś krucho u mnie z motywacja i w ogóle ze wszystkim. Nie wiem co się dzieję, ale wysiadam powoli. Na wadzę nie tracę bo i niby dlaczego skoro dieta taka sobie a ćwiczeń brak. Niby zdaję sobie sprawę że jak schudnę to będzie zachwyt nad tym jak mi się pięknie udało i te spojrzenia czy to ja czy nie ja, ale co z tego???? Nie wiem czym tu się pobudzić do dalszego odchudzania. Nawet ta zielona i czerwona herbata jakoś się mniej trzymam dobrze że jak robię kawkę sobie lub mężowi to zalewam od razu po szklance zielonej i czerwonej. Nawet mnie dopadł ten pieprzony problem z kibelkiem a niech to cholera trzaśnie.

Może ma ktoś ochotę kopnąć mnie w du..e za przeproszeniem  bo chyba jest mi taki kop potrzebny.

Zjedzone dziś:

-2 kromki chleba razowego,

-sałata,

-pomidor,

-4 plastry żywieckiej,

-2 paluszki wieprzowe,

-1 miska pomidorowej z makaronem,

-activia,

-jabłko,

-5 kostek czekolady :(

7 kwietnia 2010 , Komentarze (7)

Stwierdzam że jakoś nie mam ochoty na odchudzanie i ćwiczenia w pierwszym etapie miałam więcej energii i ochoty do ćwiczeń i całego tego tłuszczu, ale nie ma co ja mu pokaże kto rządzi i gdzie jest jego miejsce. Dzień zaczął się wyjątkowo normalnie i nie zanotowałam jakiegoś obżarstwa....Oczywiście woda z cytryną poszły w ruch. Śniadanko zjadłam dosyć późno bo po 14 dwie kromki chleba i kotlecik schabowy. Ok 18.30 serek homogenizowany i pewnie jeszcze coś wszamam bo jakoś mi się chcę. Wieczorkiem zaliczę sesję 2 godziną w pasie wibrującym i pójdę spać. Pozdrawiam was lasencję i damy radę.