Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odchudzam się dla siebie, ale zmotywowała mnie przygoda z łysym.....to taki kop od życia. Teraz wiem, że to ja jestem Sprite a on pragnienie,,,,,a przecież to pragnienie nie ma szans ;) Więc do dzieła kochane...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 84723
Komentarzy: 1397
Założony: 11 stycznia 2010
Ostatni wpis: 6 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
statekmarzen

kobieta, 44 lat, London

153 cm, 81.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąc15 kilo

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 czerwca 2010 , Komentarze (8)

nie ma co. Ostatnio naprawdę ostro się za siebie wzięłam. Więcej ruchu, dietkowo okey, a ta małpa waga pokazuje mi tyle samo. Myślę sobie może popsuta ale nie kg cukru to kg. Załamka niesamowita w końcu już przestałam wierzyć w to że mogę kiedyś zgubić ten pieprzony tłuszcz i wiecie co? Przyszła @@@@ świnka jedna winowajczyni!!!!! Teraz wiem czemu ta moja waga taka bezlitosna :) A ja już się martwiłam że do niczego jestem. Pozdrawiam Was serdecznie i buziaki moje kochane :):):)

Zapomniałam mąż wczoraj powiedział że moja pupa się twardsza zrobiła i pośladki takie fajniejsze :) Kochany on co nie?

12 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Mam dylemat i to nie mały. Po przeczytaniu waszych komentarzy za które bardzo dziękuje  nie wiem co zrobić z włosami. Mam bardzo dużą ochotę je obciąć ale nie wiem jak i czy będzie mi dobrze. Może obetnę sobie grzywkę jakoś ładnie co?  Za chwile idę je pomalować na czerwony bo jakże by inny kolor :):):). Dietkowo u mnie okey ćwiczę, skaczę i mam nadzieje ze w końcu zgubie tego tłuszczu resztę. Nie łatwo a co jeść było dobrze to teraz dupsko do boju i pocić się w ćwiczeniach niech wie za co cierpi. Następnym razem pomyśli jak spodnie się zrobią za ciasne. 

  KOCHAM WAS WSZYSTKIE ZA TO ZE JESTEŚCIE I WSPIERACIE

11 czerwca 2010 , Komentarze (23)

No cóż moje kochane waga bez zmian, a jednak brzuch mniejszy (CHYBA). Tak mi się wydaje bynajmniej. Na nogach zakwasy a co niech bolą, niech przypominają mi o każdym źle spożytym posiłku. Trzeba się uczyć na błędach a najlepiej uczymy się na własnych co nie? Przed chwilką skończyłam ćwiczyć trochę z a6w,  ćwiczenia na nogi. motylek. Fakt może ok 35 minut ale pot po dupce leciał (i nie tylko po dupce). Wieczorkiem siłownia, no i kolejna seria ćwiczeń. Wczoraj ostatnie robiłam o 1 w nocy. Nie mogę spać to chociaż spożytkuje czas inaczej. Powiedzcie czy jest różnica w tym jak było wtedy a jest teraz? 


tak było przed ważyłam wtedy ponad 80 kg.



tak jest teraz waga 71,5-72 kg

i jeszcze jedno




i  zdjęcie zrobione na Wielkanoc (bez zmian waga)



9 czerwca 2010 , Komentarze (2)

I ja chcę dawno nie czułam się taka pobudzona. Zakupiłam skakankę i mam zamiar męczyć ją codziennie z dnia na dzień zwiększać ćwiczenia. Do tego dochodzi bieganie na przemian z szybkim marszem i ćwiczenia dodatkowe w domku na nogi i brzuch. Nie ukrywam że bolą mnie uda ale to jest moja zmora. Muszę je wypracować bo są strasznie brzydkie. Chciałam iść na siłkę ale nie ma tu instruktora cóż pójdę sprawdzę i zobaczę. Może na początek zobaczę jaki sprzęt i pojadę do tej oddalonej o 17 km z trenerem. Niech mi pokaże ustawi ćwiczenia i będę tam jeździła jeden raz w tygodniu a tu do siebie dwa razy. Zawsze coś co nie? 

Mój mąż się śmieje że mnie coś napadło ale widzę że się cieszy że mam ochotę do ćwiczeń czego nie można powiedzieć o nim. Muszę namówić go na siłownie (ma za darmo z pracy leniuch) do tego 2 godz na basenie, ale nie chodzimy bo ja się wstydzę :( Już nie długo  muszę tylko zmniejszyć obwód nóg. 

Nie ma co laseczki trzeba walczyć o siebie 

8 czerwca 2010 , Komentarze (2)

by schudnąć 1 kg na tydzień
Kalorie                      1203.30 kcal 
Węglowodany (55%) 661.82 kcal = 165,65 gram 
Białko (15%)             180.49 kcal = 45.12 gram 

Tłuszcz (30%)            360.99 kcal = 40.11 gram


No to teraz będzie łatwiej palić dziada a niech dziad spada :):):)

8 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Dzięki Laurze500 odnalazłam swoje pragnienie. Tak chcę iść zrobić sobie prawko na motor jestem pewna tego jak nie wiem co. Nawet mój mężuś nie ma nic przeciwko, a chętnie sam sobie zrobi. No to zostaje uzbierać już tylko kasę i śmigać. Dziś wypłata za tydzień pracy (mam tak w każdą środę) wiec udaję się na zakupy chciałam rolki ale się zobaczy :) Po za tym u mnie już dobrze jak tak patrzę na tego mojego mężusia to wiem jak mocno go kocham (bardzo mocno), chyba wszędzie są chwile których wolałoby się aby nie było. Teraz idę poćwiczyć, prysznic i obiadek i zmykam do biura. Pozdrawiam i całuje was


6 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Witam was moje kochane. Jestem i juz na pewno będę codziennie. Oj pomieszało mi się w życiu przez ten tydzień. Wiecie że jestem mężatką , ale......... kurcze czy czasami nie macie takich myśli aby zostawić wszystko i zacząć od nowa. Mam kochanego męża i byłabym nie fer  gdybym powiedziała ze jest beznadziejny. Tyle tylko że lepiej bym się czuła wmawiając sobie to. Od środy byłam sama i miałam tyle czasu dla siebie że z posprzątałam w swojej głowie. Laski ja jestem kobieta ogień, szalona, dzika, pełna werwy  i pomysłów. Mój mąż to woda. Gasi wszystko brakiem chęci i swoim spokojem. Wiem wiem napiszecie że to nawet dobrze bo ktoś musi być spokojny. Jednak chciałabym inaczej.  Marzę aby poszaleć, pojeździć na motorze żyję tak jakby obok siebie. Chcę przeżyć każdy dzień z adrenaliną we krwi. Muszę to zmienić bo będzie nie dobrze :)

    Jeśli chodzi o dietkę to jest okey trzymam się i brzuszek się wciąga widzę to. Wszyscy znajomi mi to mówią, że widać zmiany. Oj będę jeszcze taka dziką kocicą ubraną w sexy ciuszki. Chciałabym móc ubrać leginsy i bluzkę z dekoltem do tego szpilki i achhhh brak slow trzeba się chyba ostrzej za siebie brać. POZDRAWIAM WAS i Buziaki. 

3 czerwca 2010 , Komentarze (4)

Długo mnie tu nie było ale miałam za dużo na głowie. Kilka nie przewidzianych wyjazdów. U mnie bez zmian :) Waga stoi w miejscu ale nie przybywa i to jest dla mnie ważne. Od 3 dni w ogóle nie mam ochoty na jedzenie żyje na powietrzu hahahha. Od tego się nie tyje ale sprawdzę :) Odwiedziła mnie moja rodzinka i wszyscy są zachwycenie moim wyglądem. Bardzo dobrze oby tak dalej..... Pozdrawiam was buziaki

17 maja 2010 , Komentarze (2)

a może szybki marsz????? Co jest lepsze? Niestety nadal nie ćwiczę dziś to w ogóle lenistwo pierwsza klasa. na pocieszenie dodam że pije kefir i jem śliwki co pomaga :):):) jem razowy chlebek ze śliwkami jest pyszniutki i kupiłam płatki fitness z czekoladą:(  prawie wszystkie te oblane już sobie powyjadałam dobrze że są tam jeszcze truskawki hihi. No cóż waga nadal nie spada a nawet troszkę ważę ponad 72 kilo ale tylko troszkę to może przez zbliżający się @@@@@@@@. Bo to wszystko ta pogoda musi być taka popieprzona ja cały dzień prawie spalam!!!! 

Zjedzone:

-2 kromki chleba razowego, parówka cienka, kawa z mlekiem,

-1 ziemniak, surówka z majonezem (niestety), pół udka, szkl. coli

-kefir 400gr x 2, kromka chleba, pomidor, płatki z mlekiem, kawa rozpuszczalna, 1 kostka czekolady, zielona herbata


Czy to bardzo dużo???? Sama nie wiem :)


14 maja 2010 , Komentarze (3)

Dzień minął pracowicie. Nie ma co obudzono mnie o 5.30 sms, aby poinformować że na umówioną wizytę mam przyjechać w sobotę (myślałam że po gryzę się ze złości). O 7 wstałam już na dobre i szybko na zakupy no i sobie pobiegałam po ryneczku i sklepach do 12, ale i tak nic sobie nie kupiłam!!!! :( Po 13 wizyty u klientów i tak do 20 bieganina od klienta do klienta. Więc mimo braku ćwiczeń można powiedzieć że sport mam zaliczony . Dietkowo średniawo ale nie najgorzej. Jutro sprzątanie i odpoczynek. może jak będzie pogoda to pojedziemy z mężem do lasu na spacerek dłuższy :):) Wiadomo hihihi w lasku zawsze jest milo i przyjemnie. Pozdrawiam was i całuski moje kochane i wytrwałości bo z tym u mnie cienko :)