Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pod koniec maja 2010 urodziłam drugie dziecko i teraz mam kilkanaście kg do zgubienia

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10130
Komentarzy: 35
Założony: 9 grudnia 2008
Ostatni wpis: 6 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Slawcia

kobieta, 54 lat, Daleko

164 cm, 71.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1 lipca 64 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 marca 2011 , Komentarze (1)

Cały czas się zmagam ,rezultaty mizerne ale cały czas mam nadzieję,że osiągnę cel
Od środy post,postanowiłam:
-zero słodyczy
-będę cwiczyc
-ograniczam porcje jedzenia(na jakąś szczególną dietę nie mam siły ani czasu),postaram się zapisywac co i ile jem.
Dzisiaj waga pokazała 73 kg Wielkanoc za 6 tyg.chcę ważyc 69 kg,czyli 4 kg mniej.
Sobota jest fajna bo mam czas dla siebie rozpoczęłam rowerkiem 30 min325 kal 14,5 km,później brzuszki 10 na piłce i 100 zwykłych kilka cwiczeń ogólnosprawnościowych.

8 lipca 2010 , Komentarze (2)

Jak się cieszę,dziś rano super niespodzianka 72,7 kg czyli 0,5 mniej od wczoraj
Czuję przypływ optymizmu i pałera, uda się,musi się udac

7 lipca 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj mile zaskoczenie 73,3 kg ,waga sprawiła mi niespodziankę,od 2 tygodni nie było zmiany,znowu optymistycznie spojrzałam na powrót do starej wagi sprzed ciąży.
W piątek mija 6 tygodni od porodu-kończy się połóg muszę zacząc cwiczyc, nie wiem kiedy znajdę na to czas choc wiem ,że to koniecznośc.Może choc rower?

12 czerwca 2010 , Skomentuj

Waga niestety pokazała 75,1kg ale na pasku tego nie odnotuję.Są to skutki wczorajszego łakomstwa(2 kawałki ciasta,chałwa chyba ze 100 g),wydaje mi się ,że jak karmię piersią to sobie mogę pofolgować ale jak widać tak nie jest,chociaż Leon nieźle ciągnie to ja i tak za dużo "żre".Smutna prawda,trzeba sprowadzić się do pionu

11 czerwca 2010 , Skomentuj

Dzisiaj minął rok od mojego ostatniego wpisu,trochę się pozmieniało,waga szalała,no trochę to było usprawiedliwione-2 tygodnie temu urodziłam synka.Teraz muszę ostro zabrać się za siebie aby się nie przyklepało.Razem z siostrą stworzyłyśmy malutką grupę wsparcia i wierzę,że nam się uda-musi się udać.

11 czerwca 2009 , Komentarze (2)

Uff,ciężki miesiąc za mną,waga po ślimaczemu spada ale to nie moja zasługa tylko skutek stresu.Mam za sobą ciężką operację mamy(teraz czekamy na dokładny wynik histopatologiczny i prawdopodobnie dalsza jazda przed nami),w pracy totalny dół,nic się nie wyjaśniło ,nadal jestem w zawieszeniu .Tak,że zamiast cieszyć się wiosną,słoneczkiem tylko czarne myśli i smutasy ale podobno nigdy nie jest tak źle aby nie mogło być gorzej :(

8 maja 2009 , Komentarze (6)

Dzisiaj rano niespodzianka 65 kg ostatnio tyle ważyłam w październiku 2007może,może małymi kroczkami coś się uda osiągnąć.Ostatnio mam nowe marzenie na swoje 40 urodziny ważyć 55kg,mam dużo czasu na pewno mój ślimaczek powolutku dopełznie:).Totalne zaganianie,zamiast cieszyć się majowym słoneczkiem ciągle w biegu,nie ma czasu na dietę i ćwiczenia,nie ma też czasu na jedzenie i to jest plus:):)

30 kwietnia 2009 , Komentarze (1)

Zmieniłam wygląd mojego paska z samochodu na ślimaka to bardziej odpowiada mojemu powolnemu(ślimaczemu) zmaganiu z wagą ,od stycznia 2,5 kg to nie budzi optymizmu.Dzisiaj kolejne pokusy rodzinny grill z okazji rocznicy ślubu brata(20) i imienin Taty ,będzie ciężko.

22 kwietnia 2009 , Komentarze (1)

Święta,święta i po świętach z trudem powróciłam do wagi z dnia 10 04.09-dzisiaj 65,7 kg.
Pogoda rewelacyjna powinnam skakać pod obłoki,a tu szara rzeczywistość przytłacza.:(:(:(

11 kwietnia 2009 , Skomentuj

Długo mnie nie było,dużo się  wydarzyło przez te dwa tygodnie.Jak u każdego sprzątanie ,czyszczenie,dekorowanie i gotowanie przedświąteczne wypełniło czas do granic możliwości ale teraz trochę odpoczynku.W pracy dostałam porządnego kopniaka,o mały włos a wylądowałabym na księżycu.Sprawdza się powiedzenie,że z rodziną najlepiej  wychodzi się na zdjęciach,chociaż wątroba nie mięso-teść nie rodzina.Czeka mnie rozwiązanie spółki,nie dam się już więcej wykorzystywać.

Waga nieco łaskawsza-65,6kg-cały zeszły rok nie miałam takiej,więc chyba ma się ku lepszemu.Zawsze stresy zajadałam słodyczami i waga błyskawicznie rosła, teraz jak na razie udaje mi się powstrzymać.Święta będą nie lada wyzwaniem.