Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak byłam młoda i chuda, to nie chodziłam w bikini ze względu na (?) - do dziś nie wiem dlaczego? Jakoś tak wyszło. Blada byłam i piegowata. Wydawało mi się to wystarczającym powodem. Teraz mam 38 lat i NIGDY nie byłam na plaży w bikini. I jeśli tak dalej pójdzie - nigdy nie będę. Nie wiem, czy to wystarczający powód, żeby zacząć odchudzanie?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5217
Komentarzy: 58
Założony: 18 marca 2012
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monika19735

kobieta, 50 lat, Warszawa

175 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

Po świętach, nieco rozluźniona, ale nie zdemotywowana, wracamy do reżimu, hop !

27 marca 2015 , Komentarze (2)

Rodzina wyjechala na tydzień do teściów, a ja (bidulka :-))) zostalam, bo mam pracę... Boże daj siły, żeby przez ten czas nie jeść na mieście, nie zalać się z przyjaciółmi, nie żreć popkornu w kinie. Żebym poszła biegać, na basen. Amen

25 marca 2015 , Komentarze (4)

Biegnę na basen!

23 marca 2015 , Komentarze (3)

... poniedziałek, człowiek chudnie, jednak weekend pozostawił po sobie osad z kilku grzechów; wino, ciastko itd. Na wadze to się nie odbiło, ale morale słabsze jakby. No i wizja, że jestem w sumie ciągle na początku tego chudnięcia.. buu chyba trzeba wyjść na słońce, może się jakoś pozbieram :-)

20 marca 2015 , Komentarze (1)

wreszcie, odparował kilogram :-)

19 marca 2015 , Komentarze (3)

..załóżmy że schudniemy, że ten cały tłuszcz (jakieś 15 kilogramów) ze mnie odparuje, czy ktoś wie coś na temat co się dzieje z ponadwymiarową skórą na brzuchu ?  ot, taki teoretyczny problem :-)

10 marca 2015 , Komentarze (4)

no właśnie, nic się nie dzieje, jakieś wahania o miligramy, ale: poszłam dziś biegać po rocznej przerwie (i kontuzji zakończonej operacją kolana). I dało się. Na razie leciutko, dwa kilometry i bardzo ostrożnie, ale jest nadzieja :-)

3 marca 2015 , Skomentuj

No i tak sobie jestem na diecie. Na zewnątrz szaro i zimno. Zeby już jakoś cieplej się zrobiło... poza tym - muszę chyba zakupić nową wagę. Wczoraj ważyła się na niej koleżanka i wyszło, że dodaje dwa kilo. To by było oczywiście cudownie :-) Możliwe jednak, że to jej waga odejmuje dwa kilo :-))))

1 marca 2015 , Komentarze (1)

Sześć dni diety. Efekty niewielkie, tyle że zapotrzebowanie na różne rzeczy zmalało. Mniej mi się chce - słodyczy, przekąsek itd. Grzechów było niewiele i niewielkie. Grunt, że dałam radę ogarnąć się i pruję dalej. Na wadze zero efektu, a raczej plus. Ale to wynik chyba mojego niedokładnego ważenia początkowego. No więc generalnie: jest dobrze, dałam radę się ograniczyć. Ten tydzień będzie lepszy, a może po prostu dobry. Próbuję też wyobrazić sobie, że nie, nie będzie to trwało trzy tygodnie, ale trzy miesiące. 

27 lutego 2015 , Skomentuj

No niestety... Ale o dziwo, spodnie luźniejsze i czuję się lepiej i nie minął jeszcze tydzień, Zważę się w poniedziałek, to się okaże... Na razie mam wrażenie, że hektolitry wody, którą wypijam zrobiły swoje..