Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887067
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 września 2010 , Komentarze (6)

Chodzi o;-

- jestem tu sama,nikogo bliskiego żadnej koleżanki,przyjaciólki z kim można pogadać

-dobija mnie samotność i Holandia

- w pracy za dużo myślę o swoim życiu

-mimo prawie 33 lat czuję się niespełniona

-ciągle szukam czegoś czego mi brakowało w dzieciństwie,miłości,akceptacji

-zawsze robię tak żeby nie zawieśc nikogo,udowadniam,że daję sobie rade a tak nie jest

-kłopoty ze zdrowiem

-romans

-po związku z około 2 lat temu-początki na vitali,coś we mnie pękło,nie umiem się pozbierać,nie jestem juz tak twarda jak byłam kiedyś,,,a najgorsze jest to ,że udaję,ze jest ok,żeby innych nie martwić.

-brak planów na dalsze życie...

To chyba wszystko

Ze mną coś jest nie tak,nie potrafię schudnąć,zawsze mam pecha do facetów,jestem za dora i wszyscy to wykorzystują.Może naiwna,ze we wszystkich widzę odrobinę dobra.

Cięzko mi było napisac to,nie liczę ,że mnie zrozumiecie,może potępicie ale taka jestm.

Może warto żyć dla chwil szczęścia

4 września 2010 , Komentarze (8)

Czy jest tu ktoś☻ taki? Bo chyba by mi się przydał.Dietka zawalona a wieczór bede dziś spedzac samotnie z butelka wina:(Jest mi smutno,źle itd.........może jak się upiję o wszystkim zapomnę,,,,,,,,,,,,,

3 września 2010 , Skomentuj

A jdenak napisał mi na dobranoc:)

miłego dnia

2 września 2010 , Skomentuj

Dzień dietkowy w miarę zaqliczony i bez słodyczy.Dziś zajadłam się troche więcej,kaszy i płatków owsianych i jak na razie nie burczy mi w brzuchu-jaka to ulga.

dzień ogólnie ok,mniej się stresuje nawet.Wczoraj do Pawła napisałam i trochę wieczorem poesemesowaliśmy.Od niedzieli jakoś mało sie odzywa, rozumiem ,że mają dużo pracy i nie ma czasu odpisać a po pracy jest wykończony.Nie lubie takich sytuacji.Dziś się powstrzymałam z wielkim trudem i nic do niego nie napisałam a on się też nie odezwał jak do tej pory,,,,a ja znowu czekam,,,,może jutro się odezwie....Chyba się za bardzo do tych sms i telefonów jego przyzwyczaiłam,,,,,niech on też trochę zatęskni....Wiecie boje się zeby nie było znowu tak jak z Tomkiem:(

2 września 2010 , Skomentuj

Dzień dietkowy w miarę zaqliczony i bez słodyczy.Dziś zajadłam się troche więcej,kaszy i płatków owsianych i jak na razie nie burczy mi w brzuchu-jaka to ulga.

dzień ogólnie ok,mniej się stresuje nawet.Wczoraj do Pawła napisałam i trochę wieczorem poesemesowaliśmy.Od niedzieli jakoś mało sie odzywa, rozumiem ,że mają dużo pracy i nie ma czasu odpisać a po pracy jest wykończony.Nie lubie takich sytuacji.Dziś się powstrzymałam z wielkim trudem i nic do niego nie napisałam a on się też nie odezwał jak do tej pory,,,,a ja znowu czekam,,,,może jutro się odezwie....Chyba się za bardzo do tych sms i telefonów jego przyzwyczaiłam,,,,,niech on też trochę zatęskni....Wiecie boje się zeby nie było znowu tak jak z Tomkiem:(

1 września 2010 , Komentarze (3)

kolejny dzień dietkowy zaliczony ,waga minimalnie spada a reszta tzn humorek bez zmian,dobranoc

31 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

hej nie jest aż tak źle u mnie wszystko jest ok.Może to co wczoraj napisałm okrężną drogą ale jeśli będe mieć odwagę to konkretnie napisze o co chodzi.

Dzisiaj drugi dzień w miarę dietkowy,po wczoraj był niewielki spadek na wadze zobaczymy co jutro ona pokarze.

Rozmawiałam właśnie z siostrą na skaypie i pokazałam mi malutką a ja nie wtrzymałam i musiąl wyłaczyć się bo łzy mi zaczeły lecieć....ja już nie wiem,nie potrafię.

W koncu wysłałam papiery na ubezpieczenie i jak je dostanę to idę do lekarza bo mam dość już moich problemów ze zdrowiem,,,,,,,masakra,,,,miało być optymistycznie a jest zaś dołująco,przepraszam

Martwie się trochę o moje Słonko bo po sobotniej imprezie jest jeszcze chory,nawet się dziś nie odezwał jak na razie.

Martin w pracy stwierdził,że chyba jestm zakochana ale nie jestem szczęśliwa,powiedziłąm mu,że jestem a on na to ,że tylko tak mówię,że wszytko jest ok a chyba tak nie jest bo to widać i mam go  nie bajerować.Bo jeden dzień jestem uśmiechnięta a jeden smutna

30 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Hej

Diety nie ma waga 78,5 kg.Nie potrafię się za to zabrać.

Jestem szczęśliwa ale coś mnie dręczy.Ja to zawsze mam pecha.Nie chcę tu pisac o co chodzi bo i tak nikt by mnie tu nie zrozumiał:(.Jestem szczęsliwa w końcu czuję,że potrafię okazywać uczucia i być sobą.Czuję,ze komuś na mnie zależy.To jest zupełnie co innego niz było z Tomkiem,który wydzwaniał,tęsknił itd a same wiecie jak to się skończyło.Obecnie nie wydzwania po kilka razy dziennnie,ale zadzwoni pogada,napisze smsa i to ja za nim nie latam.Ma do mnie 25 min drogi i przychodzi,lubię razem oglądać filmy,iśc na spacer i się do Niego przytulić.No właśnie tylko to coś----Jestem jednak zła kobieta.Ale jak go trylko zobaczyłam pomyśłałam,że musi być mój-przeciwieństwo mojego ideału.Tak bardzo chcę być szczęsliwa,że tak szczerze jest mi wszystko jedno....teraz cieszę się chwilami spędzanymi z nim chociaż wiem,że będę znowu płakała.Ale jak to się mówi nic nie dzieje się bez przyczyny.Poznałam go gdy byłam w dołku po rosstaniu z Tomkiem,dzięki niemu znowu wierzę w siebie i w to,że ktoś mnie może pokochać,komuś zależy.Teraz mogę podziękować Tomkowi za to,ze mnie zdradzał,zostawił bo dopiero teraz jestem szczęśliwa....Ja to mam talend do tego by się zawsze w coś wpakować....Może czasem by było lepiej gdyby mnie nie było.?????

Mój przyjaciel ze studiów po 5 latach napisął mi takie słowa

""niosłaś ze sobą radość i nadzieję'''

chciałabym żeby inni też tak o mnie myśłeli i na moim grobie był wyryty złotymi literami taki właśnie napis......

A moje marzenia są chyba nie do spełnienia.....Jestem jaka jaka jestem.............

29 sierpnia 2010 , Skomentuj

hihi no od wczoraj mi Paweł mówi Pysia nie wiem czy to słodko,ale nawet mi się podba.

Weekend spoko,noce nie przespane w ciagu 2 nocy spałm może z 3 godziny.Wczoraj Paweł się zakumpplował z Arturem u tych co wynajmuję zaczeło się niewinnie od drinka,no a tak się skonczyło,że masakra.A ja do pracy i super się czuję inni nie......Spokojnej nocki zyczy Wam Pysia:)

28 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Hej

Co do diety no koment.

Dzisaj jak czekałam rano na busa po drugiej stronie zobaczyłam jak szedł Tomek.Ale on mnie nie zauważyłi dobrze. Ciekawe ska wracał o tej godzinie ? czyżby Sabinka go zostawiła,bo mieszali razem a może ma znowu inną.Tak sobie myśłałm,że powinnam mu podziękować za to,że mnie zdradzał i zostawił.Dzięki temu zostawiłam go i poznałam moje Słonko:)To nie miało z nim tak być,chciałam tylko się pobawić facetami a tu takie coś.Pawłowi zaczyna na mnie zależeć a mi coraz bardziej na nim.Wiem,że nie powinniśmy ale to jest zupełnie co innego.Nigdy nie czułam się tak dobrze z żadnym facetem.Jestem przy nim sobą,nie ukrywam uczuć,umię się do niego przytulić,objąć on jest taki ciepły dla mnie.Czuję,że mam chłopaka i cieszę się każdą chwilą z nim spędzoną bo w każdej chwili może się to skończyć.Ja będe znowu płakała ale go zrozumiem.Wczoraj sam napisął smsa czy może wpaść piękna ,słodził mi jak nigdy.Wpadł do mnie wypiliśmy winko przy świecach i obejrzeliśmy Avatara.Przed północą wyszedł,nie umiał spać i mi pisał w nocy smsy.Dziś ma być powtórka.Już upiekłam szarlkotkę a do tego będzie bita śmietana:)Poprostu jest super niech ta chwila trwa.

Pozdrawiam miłego weekendu.