Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 957327
Komentarzy: 9079
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 20 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 września 2010 , Komentarze (7)

A co u mnie ? nic specjalnego tzn ostatnio bolą mnie piersi,wczoraj nie spałm calą noc bo mnie tak bolała,,,,jakieś takie dziwne się zrobiły....nie wiem sama co jest przyczyną tego....może to tabletki anty? albo nawet nie chcę myśleć o tym zostało mi półtora tygodnia do@@@ muszę czekać....masakra.....moje przyjaciółki stwierdziły,że ja sobie to wszystko ubzdurałam,że może jestem ,,,,,,brałam tabletki dokładniej niż kiedyś kilka lat temu to czemu by akurat teraz...........nie wiem...........chyba mam obsesję....

Z moim Słonkiem dobrze się układa,dzwonił niedawno ;)Dziś o mało nie dostałam zawału jak przed sklepem zobaczyłam Tomka,w końcu nie poszłam do sklepu przeszłam przez pasy niedaleko,ciekawe czy mnie widział?tak mi serce biło- nie wiem czemu ja dalej tak na niego reaguję po 3 miesiacach......

Co do dietki jem wszystko a waga się waha.

Spokojnej nocki

4 września 2010 , Komentarze (6)

Chodzi o;-

- jestem tu sama,nikogo bliskiego żadnej koleżanki,przyjaciólki z kim można pogadać

-dobija mnie samotność i Holandia

- w pracy za dużo myślę o swoim życiu

-mimo prawie 33 lat czuję się niespełniona

-ciągle szukam czegoś czego mi brakowało w dzieciństwie,miłości,akceptacji

-zawsze robię tak żeby nie zawieśc nikogo,udowadniam,że daję sobie rade a tak nie jest

-kłopoty ze zdrowiem

-romans

-po związku z około 2 lat temu-początki na vitali,coś we mnie pękło,nie umiem się pozbierać,nie jestem juz tak twarda jak byłam kiedyś,,,a najgorsze jest to ,że udaję,ze jest ok,żeby innych nie martwić.

-brak planów na dalsze życie...

To chyba wszystko

Ze mną coś jest nie tak,nie potrafię schudnąć,zawsze mam pecha do facetów,jestem za dora i wszyscy to wykorzystują.Może naiwna,ze we wszystkich widzę odrobinę dobra.

Cięzko mi było napisac to,nie liczę ,że mnie zrozumiecie,może potępicie ale taka jestm.

Może warto żyć dla chwil szczęścia

4 września 2010 , Komentarze (8)

Czy jest tu ktoś☻ taki? Bo chyba by mi się przydał.Dietka zawalona a wieczór bede dziś spedzac samotnie z butelka wina:(Jest mi smutno,źle itd.........może jak się upiję o wszystkim zapomnę,,,,,,,,,,,,,

3 września 2010 , Skomentuj

A jdenak napisał mi na dobranoc:)

miłego dnia

2 września 2010 , Skomentuj

Dzień dietkowy w miarę zaqliczony i bez słodyczy.Dziś zajadłam się troche więcej,kaszy i płatków owsianych i jak na razie nie burczy mi w brzuchu-jaka to ulga.

dzień ogólnie ok,mniej się stresuje nawet.Wczoraj do Pawła napisałam i trochę wieczorem poesemesowaliśmy.Od niedzieli jakoś mało sie odzywa, rozumiem ,że mają dużo pracy i nie ma czasu odpisać a po pracy jest wykończony.Nie lubie takich sytuacji.Dziś się powstrzymałam z wielkim trudem i nic do niego nie napisałam a on się też nie odezwał jak do tej pory,,,,a ja znowu czekam,,,,może jutro się odezwie....Chyba się za bardzo do tych sms i telefonów jego przyzwyczaiłam,,,,,niech on też trochę zatęskni....Wiecie boje się zeby nie było znowu tak jak z Tomkiem:(

2 września 2010 , Skomentuj

Dzień dietkowy w miarę zaqliczony i bez słodyczy.Dziś zajadłam się troche więcej,kaszy i płatków owsianych i jak na razie nie burczy mi w brzuchu-jaka to ulga.

dzień ogólnie ok,mniej się stresuje nawet.Wczoraj do Pawła napisałam i trochę wieczorem poesemesowaliśmy.Od niedzieli jakoś mało sie odzywa, rozumiem ,że mają dużo pracy i nie ma czasu odpisać a po pracy jest wykończony.Nie lubie takich sytuacji.Dziś się powstrzymałam z wielkim trudem i nic do niego nie napisałam a on się też nie odezwał jak do tej pory,,,,a ja znowu czekam,,,,może jutro się odezwie....Chyba się za bardzo do tych sms i telefonów jego przyzwyczaiłam,,,,,niech on też trochę zatęskni....Wiecie boje się zeby nie było znowu tak jak z Tomkiem:(

1 września 2010 , Komentarze (3)

kolejny dzień dietkowy zaliczony ,waga minimalnie spada a reszta tzn humorek bez zmian,dobranoc

31 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

hej nie jest aż tak źle u mnie wszystko jest ok.Może to co wczoraj napisałm okrężną drogą ale jeśli będe mieć odwagę to konkretnie napisze o co chodzi.

Dzisiaj drugi dzień w miarę dietkowy,po wczoraj był niewielki spadek na wadze zobaczymy co jutro ona pokarze.

Rozmawiałam właśnie z siostrą na skaypie i pokazałam mi malutką a ja nie wtrzymałam i musiąl wyłaczyć się bo łzy mi zaczeły lecieć....ja już nie wiem,nie potrafię.

W koncu wysłałam papiery na ubezpieczenie i jak je dostanę to idę do lekarza bo mam dość już moich problemów ze zdrowiem,,,,,,,masakra,,,,miało być optymistycznie a jest zaś dołująco,przepraszam

Martwie się trochę o moje Słonko bo po sobotniej imprezie jest jeszcze chory,nawet się dziś nie odezwał jak na razie.

Martin w pracy stwierdził,że chyba jestm zakochana ale nie jestem szczęśliwa,powiedziłąm mu,że jestem a on na to ,że tylko tak mówię,że wszytko jest ok a chyba tak nie jest bo to widać i mam go  nie bajerować.Bo jeden dzień jestem uśmiechnięta a jeden smutna

30 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Hej

Diety nie ma waga 78,5 kg.Nie potrafię się za to zabrać.

Jestem szczęśliwa ale coś mnie dręczy.Ja to zawsze mam pecha.Nie chcę tu pisac o co chodzi bo i tak nikt by mnie tu nie zrozumiał:(.Jestem szczęsliwa w końcu czuję,że potrafię okazywać uczucia i być sobą.Czuję,ze komuś na mnie zależy.To jest zupełnie co innego niz było z Tomkiem,który wydzwaniał,tęsknił itd a same wiecie jak to się skończyło.Obecnie nie wydzwania po kilka razy dziennnie,ale zadzwoni pogada,napisze smsa i to ja za nim nie latam.Ma do mnie 25 min drogi i przychodzi,lubię razem oglądać filmy,iśc na spacer i się do Niego przytulić.No właśnie tylko to coś----Jestem jednak zła kobieta.Ale jak go trylko zobaczyłam pomyśłałam,że musi być mój-przeciwieństwo mojego ideału.Tak bardzo chcę być szczęsliwa,że tak szczerze jest mi wszystko jedno....teraz cieszę się chwilami spędzanymi z nim chociaż wiem,że będę znowu płakała.Ale jak to się mówi nic nie dzieje się bez przyczyny.Poznałam go gdy byłam w dołku po rosstaniu z Tomkiem,dzięki niemu znowu wierzę w siebie i w to,że ktoś mnie może pokochać,komuś zależy.Teraz mogę podziękować Tomkowi za to,ze mnie zdradzał,zostawił bo dopiero teraz jestem szczęśliwa....Ja to mam talend do tego by się zawsze w coś wpakować....Może czasem by było lepiej gdyby mnie nie było.?????

Mój przyjaciel ze studiów po 5 latach napisął mi takie słowa

""niosłaś ze sobą radość i nadzieję'''

chciałabym żeby inni też tak o mnie myśłeli i na moim grobie był wyryty złotymi literami taki właśnie napis......

A moje marzenia są chyba nie do spełnienia.....Jestem jaka jaka jestem.............

29 sierpnia 2010 , Skomentuj

hihi no od wczoraj mi Paweł mówi Pysia nie wiem czy to słodko,ale nawet mi się podba.

Weekend spoko,noce nie przespane w ciagu 2 nocy spałm może z 3 godziny.Wczoraj Paweł się zakumpplował z Arturem u tych co wynajmuję zaczeło się niewinnie od drinka,no a tak się skonczyło,że masakra.A ja do pracy i super się czuję inni nie......Spokojnej nocki zyczy Wam Pysia:)