Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887278
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2016 , Komentarze (4)

Hej Kochane jakoś ostatnio tu mało pisze ,ale nie oznacza,że nic nie robię z sobą.Dalej ćwiczę na fitnessie i pilnuje się z jedzeniem.Ostatnio nawet udało mi się trochę pokręcić na hula hoop w klubie....co zaowocowało tym,że dziś ją dostanę bo zamówiłam.....A wracając do podsumowania.....To jest spadek na wadze o 2,4 kg i ubytek centymetrów....niestety spadła masa mięśniowa....A oto moje wyniki :

waga 83,6 kg   ubyło -2,4 kg

biust 92cm................-4 cm

talia 82,5..................-1,5

brzuch 99...............-2

biodra 108..............-2

udo 65...................-3

jestem bardzo zadowolona z wyniku...W sumie nic nie zmieniłam szczególnie....zaczełam pić wodę z cytryną....ograniczyłam pieczywo,jem więcej warzyw,nie jem pieczonych ziemniaków .No i trochę ćwiczyłam z Chodakowską....Ale taki ból miałam mięśni nóg przez tydzień,że chodzić nie umiałam...Wiadomo raz jest lepiej raz gorzej....ale jeszcze muszę schudnąć 5-6 kg do mojej normalnej wagi tj 77-78 kg....Mam nadzieję, że w tym miesiącu też coś spadnie...

Mam długi weekend bo mało pracy od czwartku do wtorku siedzę w domu......W pracy tragedia przydarzyła się mojej koleżance jej 13 letnia córka w środę rzuciła się pod pociąg,,,,,podobno dlatego,że dokuczali jej w szkole....Nic więcej na ten temat nie wiem....Dramat po prostu ......

Za 1,5 tygodniu znowu mam wolne ale tym razem urlop.Przyjeżdża moja siostra z córką.Już nie umiem się doczekać .....

Dziś rano zaliczyłam fitness i przy okazji znowu kupiłam kwiatki na balkon-piwonie...Jeszcze muszę skoczyć po doniczki ale jak na razie jestem uziemiona bo czekam na ta hula.Ja to jestem głupia za kwiatkami.....szkoda,że tu tylko mam balkon .....Weekend mam zajęty bo dzis wychodzimy na koncert znajomego a jutro do klubu na Beatels....Zeszły tydzień też był udany bylismy na kortach tenisowych....Tu w Holandii prawie każdy uprawia jakiś sport....

Jeszcze dziś jest słonecznie ale weekend zapowiada się deszczowo i zimno.....Ale mimo tego życzę Wam udanego i ciepłego weekendu.... 

7 maja 2016 , Skomentuj

witajcie

Pozdrawiam ze słonecznej dziś Holandii......

Waga na dzień dzisiejszy to 85,4 kg-jak zawsze za dużo.W piątek mam ważenie więc mam nadzieję,że jeszcze coś do tego czasu spadnie bo teraz jestem w trakcie @@.....Udało mi się ten tydzień zaliczyć pozytywnie jeśli chodzi ćwiczenia....Ćwiczyłam na fitness i Chodakowską-nie ukrywam mam zakwasy,że ciężko chodzić ale daję radę.....Z dietą to tak na 3.

U mnie teraz w pracy zastój mało godzin teraz w tym tygodniu od czwartku do wtorku będę miała wolne....Jakoś mnie to nie cieszy no ale potem pod koniec maja mam kilka dni urlopu bo przyjeżdza siostra z córką która została panią mecenas w tym tygodniu .....Tak więc jej się najbardziej należy odpoczynek....Będę tylko 4 dni bo to długi weekend w Pl i chcą tyle zwiedzić,,,więc będzie to aktywny czas...tym bardziej,że nie mam samochodu......

Ostatnio jeździłam na skuterze pierwszy raz ale całkiem dobrze mi to szło ,,,więc,,,,może i ja z czasem będę miała swój  :)

Jestem teraz od 2 dni sama...bo mój jechał na biwak i tam miał zawody w których wygrał wszystkie turnieje....On to jest chory na punkcie tego tenisa stołowego,muzyki i mnie.....Jest dobrze nie mam co narzekać.....A tak mam czas dla siebie..Rano trening,śniadanie ,sprzątanie a teraz już czas dla siebie.....Jeszcze trochę ogarełam mój balkon ,znowu nowe kwiatki kupiłam więc jest coraz przytulniej....jedyny minus to taki,że balkon mam od północnej strony i nie ma tam słońca...:( Na koniec kilka fotek i pozdrawiam,życząc udanego weekendu...

30 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

To nie możliwe ale już prawie miesiąc nic nie pisałam.....Sama nie wiem dlaczego bo codziennie czytam co u Was.Jakoś coraz mniej mnie odwiedzacie.....

U mnie nic szczególnego się nie dzieje....Praca,dom -fitness...W pracy teraz spokojniej mniej godzin ale więcej na głowie bo od koleżanki mama jest w bardzo ciężkim stanie i pojechała ona do Polski....W szkole mam 2 tygodnie wakacji....

Dieta i fitness...

Zupełnie nie rozumiem jak to jest -tydzień nie byłam na fitnessie ....jadałam więcej ,sporo...a waga spadła....Ciekawe.Po ostatnim fitnessie i ćwiczeniach na nogi to przez tydzień mnie mięśnie ud tak bolały,że chodzić nie umiałam.Ostatnio czuję się zmęczona,koło 21 godziny już zasypiam.....Chyba brak witamin...ale ja tak mam przez okresem....12 maja mam podsumowanie miesiąca i muszę się teraz postarać nie [przytyć a może nawet schudnąć....Nie ukrywam....mam dość tej diety takiego życia ciągle pilnowania tego co jem...itd....

Z moim  E dobrze się układa...czasem za bardzo marudzi ale tak to już jest w tym wieku....Widać,ze mu zależy....Teraz skończył się sezon więc będzie częściej w domu ....Na koniec kilka fotek z dnia króla........Pozdrawiam i udanego weekendu..

8 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

w tym miesiącu bez rewelacji.Waga bez zmian ale wzrosła mi masa mięśniową i spadł poziom tłuszczu. ..Wymiary też bez zmian tylko w  biuście i brzuchu spadło po 1 cm......czyli tragedia nie ma....chyba.

5 kwietnia były 4 miesiące jak poznałam E..spędziliśmy miły wieczór i dostałam bukiet różyczek

'W sobotę wybieramy się do kina.

Ostatnio przeglądam kontakty na wats app. ..i mój ex zmienił fotkę...małe dziecko....już wiem że w lutym urodził mu się syn z tą laską dla której mnie zostawił....byłam w szoku jednak jej się udało złapać go na dziecko...A z drugiej strony przykro mi się zrobiło....Ale wiecie co nie zazdroszczę jej tej sytuacji...(niektóre wiedzą o co chodzi).A ja...z każdym dniem cieszę się tym co mam....Widzę że zależy mi na Eltenie..coraz bardziej mi zależy na nim i się podoba....Już nie spieramy się...jest mi z nim dobrze......

W szkole ostatnio moja nauczycielka powiedziała że mój holenderski poszedł do góry. ja sama widzę że jestem coraz bardziej aktywna na lekcjach i wygadana. ...Ostatnie zadanie domowe co sama pisałam było b.dobrze zrobione....Więc Elina też mnie pochwaliła...a ja sama jestem z siebie dumna...

W majowy długi weekend 26 przyjeżdża do mnie starsza siostra z córką na 4 dni....już nie umiem się doczekać...będę miała okazję wziąść urlop ☺U mnie dalej ponad 40. Godzin w pracy ale fajna wypłata....

Pozdrawiam i miłego weekendu 

2 kwietnia 2016 , Komentarze (8)

Już po świętach ....Waga minimalnie wzrosła po nich ale już dziś jest spadek....Za tydzień ważenie....Tym razem liczę na lepszy rezultat niż ostatnio.....więc muszę dać radę....

A jak po świętach?.....Było mi mimo wszystko smutno.....W jeden dzień byłam z moim na świątecznym śniadaniu u jego siostry-rodzinne spotkanie....a potem poszliśmy na cmentarz odwiedzić grób jego mamy...W drugi dzień świąt byłam w kościele niestety sama .....Gdy wróciłam do domu po prostu jakiś dół mnie złapał i się popłakałam.....Spytał co mi ,jest i że kościół na mnie źle wpływa....Ale wytłumaczyłam mu,że to się od kilku dni zbierało i wybuchnełam....Domyślił się ,że tęsknię za rodziną....ale nie powiedziałam mu wszystkich przyczyn mojego smutku....Chciałabym by on też tolerował moje tradycje ....Jest dobrze między nami ale czasem żałuję ,że on nie jest Polakiem....Widzę,że mu na mnie zależy i się stara i mi tez na nim zaczyna zależeć.....Tak to były święta.....W tygodniu dostałam 2 bukiety kwiatów piękne tulipany i żółte róże....Bardzo miła ta niespodzianka była...Innego dnia jak wróciłam do domu po fitnessie czekał na mnie obiad.....

W tym tygodniu mniej już pracy ....więc mam czas na fitness...Trochę mi już się praca odbija na zdrowiu ...cierpnie mi prawa dłoń ...szczególnie rano....W pracy mam wrażenie czasem,że mi odpadną....od dotykania zimnych produktów...Czasem mam dość tej pracy ale chociaż dobra wypłata jest.....Nie ukrywam,że chciałabym mieć w końcu spokojniejszą pracę....No,tak starość nie radość....

W szkole ...hmmm też mnie to dołuje .....Mam faceta Holendra, chodzę do szkoły w pracy tez coś tam mówię ale ciągle mam wrażenie,że zamiast iść do przodu to cofam się do tyłu....Czasem mam wrażenie ,że nic nie umiem.....

Trochę Wam po marudziłam.....Życzę miłego weekendu....Pozdrawiam

19 marca 2016 , Komentarze (6)

Witam Was serdecznie.

Z rana odwiedziłam fitness i się zważyłam waga pokazała 85,3 kg.Czyli coś spadło.W sumie to nie mam teraz jakiejś specjalnej diety i ćwiczę mniej...Nie mam siły na nic po pracy,wcześnie zasypiam.W tym tygodniu zaczynałam prace o 4.30 do 15-16 godziny....w piątek wyszłam o 14.....Jestem bardzo zajęta...dużo pracy,szkoła wieczorem więc na fitness już brakuje czasu ale wiem,że muszę ćwiczyć....

Po świętach muszę się wybrać do lekarza...mam problemy z prawą ręką,,,,codziennie rano budzę się z jej bólem dłoń mi drętwieje a ręka boli...Wie,że to skutek mojej pracy ,bo cały czas ściskam dłoń i pracuję w zimnie....Mam nadzieję,że to nie będzie nic poważnego.Wyczytałam,ze to jest też skutkiem problemów z kręgosłupem szyjnym....który czasem tez mnie pobolewa.No,cóż starość nie radość.....

Uczucia -wiadomo jetem tak zapracowana,że nie mam ochoty na nic....Dalej razem.Często gotuję obiad ale jest mi przykro gdy coś mu nie smakuje albo czegoś nie je ...Nie ukrywam jest mi wtedy bardzo przykro bo przecież się staram-wcale nie muszę gotować.Ostatnio stwierdził,że jak jadę do PL to zawsze mi się przybierze-wiem to -ale wkurzyłam się na niego i powiedziałam,że jak mu się nie podobam to niech sobie poszuka chudą...On na to,że mnie kocha itd.....Jest mi przykro jak mi mówi mi ,że tego nie powinnam jeść albo tego....Wczoraj też byłam zła z powodu obiadu bo stwierdził,że nie ubi a nawet nie spróbował....Cały wieczór się nie odzywałam...Widział,że jestem zła...Wiem,ze take związki są ciężkie na pewno wolałabym kogoś kto by lubił moje gotowanie.....no niestety żaden Polak mnie nie chciał....A teraz mam różnice w jedzeniu albo poglądach,przyzwyczajeniach....Czy dam radę...zobaczymy.On jest bardzo za mną i widzę,że mu zależy -A może ja czegoś więcej potrzebuje?-Nie wiem....Kiedyś marzył mi się facet z samochodem,-on nawet prawojazy nie ma :( ...do tego astma,alergia ....no i sportowiec ...Mistrz w tenisie stołowym seniorów.Ma swoje pasje i to mi się podoba......W święta mamy jechać do jego siostry na spotkanie rodzinne ,ma być tez jego tata z przyjaciółką-ale akurat ich znam.....Ale aż się boję siostry bo to będzie pierwsze spotkanie....

Weekend spokojnie w domu.Chyba będę odsypiać tydzień .Pozdrawiam

12 marca 2016 , Komentarze (8)

Hej kochane

Wczoraj miałam podsumowanie miesiąca. Nie wiem czy jest się czym chwalić....Waga nie wzrosła ale jest 0,6 kg spadku....nie jest to zachwycające....no ale centymetry pospadały i tak kolejno ubyło :

-biust - 2 cm

uda-1cm

talia -3 cm 

biodra -1 cm 

brzuch bez zmian.....

Pilnowałam się z jedzeniem ale mniej ćwiczyłam co jest spowodowane moją pracą.....

Teraz pracuję od godz 5 do 15-16 godziny.Wracam do domu nie mam siły na nic do tego jeszcze 2 razy w tygodniu szkoła....Ale mimo tego staram się chociaż 3 razy w tygodniu iść na fitness....W pracy tez mam dobry fitness cały czas w biegu.Tak jest,że o godzinie 20 -stej już zasypiam.....

Z innych spraw wszystko dobrze się układa....

pozdrawiam i życzę udanego weekendu....

27 lutego 2016 , Komentarze (1)

Witam Was serdecznie w słoneczną sobotę.

Waga nie znana....lepiej się nie stresować....Dieta ? szału nie ma ....Ćwiczenia w tym tygodniu byłam tylko raz na fitnessie....Brak czasu jednym słowem.Jak było mało godzin w pracy to teraz nadrabiam podwójnie,Są dni,że zaczynam pracę o 5 godzinie do 16....wracam do domu wykończona. W przyszłym tygodniu tak samo na 5 .Wprowadzają nowy produkt i sprawdzają co ile czasu nam zajmuje,ile ludzi potrzebnych itd.Jednym słowem wiele stresów jest teraz.Z tą nową dziewczyną w miarę się dogaduję. Ona chce mnie wszystkiego nauczyć,bo gdy ona będzie w ciąży to ja mam ją zastąpić.Ale ja nie chcę dla mnie to za duża odpowiedzialność, za dużo na głowie a wiadomo jak jest z językiem u mnie.....A ja nie chce się stresować bo to szkodzi mojemu zdrowiu....Jak teraz zacznie się tyle pracy to nie wiem czy dam radę być na każdych zajęciach w szkole...No,nic zobaczymy jak będzie....

W innych sprawach wszytko się układa...więc nie mam powodów do narzekań...

Pozdrawiam i udanego weekendu Wam życzę

12 lutego 2016 , Komentarze (8)

Witajcie Kochane

Dziś miałam podsumowanie miesiąca.Jestem bardzo zadowolona z wyniku bo w sumie nie miałam żadnej diety.Jadłam wszystko-zdarzały się słodycze i ciastka,frytki.,piwko.....wiadomo wszystko bez przesady....Ale oprócz tego jadłam więcej sałaty,mięsa i kurczaka. Fitness odwiedzałam 3-4 razy w tygodniu...i trochę ćwiczeń w domu.Ostatni posiłek wieczorem -obiado-kolację...z moim facetem....A potem już nic.Widocznie bycie w związku na mnie działa pozytywnie -więcej czasu razem mniej podjadania.....No dobra przejdźmy do konkretów....

Waga 86,2 kg -czyli spadek o 3,2 kg....centymetry w każdym miejscu pospadały o 2 cm.....wzrosła sporo masa mięśniowa i spadło BMI...Tu macie porównanie :)Taki mam plan by co miesiąc 3 kg stracić i do lata będę miała koło 75 kg mi by to już pasowało.Jak będzie cieplej planuję dołożyć basen.

 Moja siostra starsza uważa ,że przesadzam za ciężko pracuję jeszcze fitness i żebym tylko nie skończyła jak mama.....Moja mama tez tylko praca,praca nie za bardzo dbała o zdrowie a potem rak i umarła zostawiając dwoje małych dzieci.....Trochę pobolewa mnie głowa jak za szybko stanę jak leżę wiec jej o tym powiedziałam więc wiadomo siostra się martwi o mnie.

Znowu mam wolne 4 dni od pracy..Dalej nic nie ruszyło...trochę mnie to martwi....ale ma byc produkcja nowego produktu więc ma być więcej pracy....I tak ja mam szczęście bo ostatnio w szkole rozmawialiśmy o tym kto pracuje i wyszło,że na 15 osób jedynie ja mam stałą pracę i od czasu jak jestem w Holandii cały czas pracuję.

Byłam na zakupach po fitnessie i kupiłam coś na Walentynki..Kubek i kartkę tak symbolicznie...

.A jak uczucia? Jest dobrze widzę,że szaleje za mną,dużo czasu razem,no i się stara bo w końcu zaczął ogarniać swoje mieszkanko....chyba miał już dość moich uwag na ten temat :)Wspiera mnie też w odchudzaniu....Czasem za dużo marudzi ale chyba zaczynam go coraz bardziej lubić.....Ja nie umiem mówić o uczuciach ale potrafię to okazać w inny sposób np:prasując mu koszule do pracy.....Czy będzie to związek na zawsze czas pokarze wiadomo trzeba iść na kompromis a tak szczerze to chyba teraz dopiero jestem z kimś na poważnie....Ostatnio powiedziałam, że nie chcę być sama to mi na to,że nie jestem bo mam jego ale wiadomo zawsze są jakieś obawy po tych wszystkich przypadkach co przeszłam w życiu....

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu i Walentynek.