Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887304
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2016 , Komentarze (2)

Weekend -długi dla mnie bo aż 4 dni.Teraz jest mniej pracy ale za 2 tygodnie wszystko ruszy może byc tak,ze nawet w soboty będzie praca.

Wczoraj był 2 miesiąc jak jestem z E. Czas leci on zakochany i może nawet trochę zazdrosny.Wczoraj byliśmy razem na koncercie Kiss on the rocks. Było miło.....Dziś cały dzień spokojnie relaks. Mój wybiera się ze znajomymi na karnawał- sam....Trochę mi przykro no ale bede miała czas do siebie....

Waga nie znana ale staram się pilnować i ćwiczyć tak więc w piątek mam pomiary wiec liczę,że ten miesiąc zaliczę ze spadkiem...Oby....Chociaż ostatnio mi koleżanka w szkole powiedziała,że chyba schudłam :) Miłe to.....

Udanego weekendu. 

30 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Witam Was w deszczowe szare popołudnie.Co u Was słychać?

Ja miałam ciężki tydzień w pracy ,ciągłe awarie maszyny sprawiły,że w piątek musiałam dłużej zostać w pracy ale za to mam teraz długi weekend bo we wtorek dopiero idę do pracy.Ostatnio maiłam rozmowę w biurze podsumowanie mojej pracy.tak więc mam b.dobre wyniki jedynie trochę słabo z rozmawianiem w pracy,ale taka już jestem,ze mam swój świat i nie rozmawiam w pracy na temat swojego życia czy nie lubię żartować z innymi.Po prostu mam taką naturę,że wolę słuchać niż mówić....No i jeszcze wiadomo język ale chodzę do szkoły i widzę,że coraz więcej rozmawiam po holendersku....no i mam dobry kontakt w pracy z biurem i ekspedycją a to ważne.No od marca dostaję nowy kontrakt i podwyżkę :) Trochę martwię się bo wraca dziewczyna która pracowała tam przede mną i robiła to co ja ....mam nadzieję,ze mnie nie wygryzie hehe.

Waga spadła do 87 kilo . a  na początku miesiąca było 89,5. Ciężko mi z dietą bo często jem z Moim facetem a on je wieczorem po pracy....Więc jem dwa obiady jak wrócę z pracy koło 15 i z nim koło 19-stej.Jem więcej mięsa a jemu nie zawsze smakuje to co ja ugotuję...inny smak....czasem jest mi przykro....No ale cóż.Ogólnie jest ok wychodzimy czasem do jego znajomych czy do klubu potańczyć....Ostatnio zdobył Mistrzostwo  Holandii Amatorów w seniorach w tenisie stołowym w deblu. W sumie to ostatnio często jeździ na zawody i ma złoto lub srebro .....A co do miłości to na pewno jeszcze nie jestem zakochana ...po prostu lubię z nim przebywać ....ale on bardzo jest za mną i jest dobry dla mnie...A to chyba jest ważne.

Byłam dziś na zakupach i kupiłam sobie taką sukienkę rozmiar 42

Dawno sobie nic nie kupiłam więc tak sobie dla poprawy nastoju.

Ja dziś w domu spokojnie sama bo Mój znowu gra-tak wić dziś relaks przed TV z jakimś filmem i może kieliszeczkiem winka....a na obiad nadziewany bakłażan.

Pozdrawiam Was ciepło i udanego weekendu....

16 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Hej Kochane .

Jak ten czas szybko leci...już połowa stycznia .Za każdym razem chcę coś napisać a potem zapominam o tym..No ale czas się odezwać.

Wróciłam do Holandii 3 stycznia.Czekał na mnie bukiet kwiatów.

W tych sprawach wszystko się układa.Spędzamy razem dużo czasu,wspólne obiady i wypady.Kilka razy byliśmy u jego znajomych.Jaki on jest? Spokojny,miły i czuję,że zależy mu ...Z językiem coraz lepiej mi idzie ,dobrze się dogadujemy.Nie ukrywam,że nadal mam jakieś obawy w związku z tym ,że on jest Holendrem wiadomo inny język ,kultura,przyzwyczajenia.A jak było u Was?Wiem,ze kilka z Was też jest w związku z obcokrajowcem.jak na razie cieszę się chwilą....Zakochana na pewno jeszcze nie jestem.Dobrze nam razem ale też się cieszę kiedy mogę pobyć sama np.jak on gra turniej tenisa stołowego,czy idzie do klubu pograć....Ma nawet złoto i srebro w grupie seniorów...

W pracy wszystko ok .Mój szef ma raka węzłów chłonnych i ma już przeżuty  nie zostało mu wiele życia....Ale chodzi do pracy na 2 godziny.....Szkoda faceta ,spokojny i dobry człowiek.Wczoraj była impreza z pracy a potem poszliśmy grać w kręgle....

W szkole jakoś idzie w miarę,coraz więcej rozmawiam i nie boję się odzywać.Znowu mamy nową nauczycielkę.

Dieta...Hmmm 

po powrocie z Polski i nie ćwiczeniu miesiącu oraz po 2 miesiącach od ostatniego ważenia przybrałam prawie 5 kg.Masakra ,porażka...Wstyd gdy poszłam do klubu i miałam pomiary....Gdy wróciłam waga była 89,7 kg....Bez komentarza....Teraz po tygodniu waga 88 kg...Powoli spada,ale wróciłam na fitness i ograniczam jedzenie ,jem wszystko ale się pilnuję.Teraz gdy mam kogoś ciężko mieć dietę...Bo obiad jemy koło 18 ....jem więcej mięsa...potem już nic nie jem.Ciężko jest szczególnie gdy Mój je chipsy i czekolady wieczorem...Ale on jest strasznie chudy....i może...Ale mnie rozumie i mówi,że jest ze mnie dumny ,że ćwiczę i dietę staram się trzymać ...jak on to mówi To dobre dla mnie......

Plany na weekend hmmm...

Pozdrawiam Was ciepło jeśli mnie odwiedzicie dajce znać .....Miłego weekendu...

31 grudnia 2015 , Komentarze (5)

witam w Sylwestra 

Jakie plany na dziś? Ja zostaje w domu sama....Miałam okazję jechać do siostry albo iść z młodszą i znajomymi do restauracji ale wybrałam samotność.Z resztą jak co roku...Mój idzie do znajomych....Codziennie piszemy ze sobą i się widzimy na skaypie.....widać,że mu zależy ...Mi też....Czasem jak tak pisze mi to mam łzy w oczach ale to łzy szczęścia....czuję się kochana....Bardzo chcę by nam się udało.....W sobotę wracam do NL i bardzo się z tego powodu cieszę....Podsumowywując urlop nic się nie wyspałam.parę kilo w górę,no i w sumie nic nie wypoczełam....No cóż takie to są urlopy w Polsce.....

A na koniec życzę Wam Szampańskiej Zabawy dzisiejszego wieczoru....I Szczęśliwego Nowego 2016 by wszystkie Wasze marzenia się spełniły....

30 grudnia 2015 , Komentarze (1)

Tak tak od wczoraj biegam rano jak na razie po 2 km...ale ważne że zaczęłam. ....

Jestem dumna z siebie......jutro znowu. ...bieganie z rana....

28 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Na początku dziękuję Wam za życzenia urodzinowe i świąteczne.

Ja spędziłam urodziny w gronie rodzinnym.Odwiedziłam siostrę i brata..Dostałam fajne prezenty min...kolczyki,kosmetyczkę,kosmetyki oraz pościel 3 D

Na wadze od miesiąca parę kilo w górę....Ale od Wigilii pilnuję się z jedzeniem co dało 0,5 kg w dół i min 15 minut ćwiczeń.

Codziennie piszę i widzę się na skaypie z moim E .Tęsknimy za sobą.

Wracam w sobotę wieczorem i mam nadzieję,że bez przygód....Miałam jechać ze znajomymi ale oni jeszcze nie wracają i musiałam na szybko busa szukać.A ciężko było znaleść miejsce....

Czas tu szybko mija ....dziś mamy kolędę a potem chcę się wybrać do centrum handlowego...

22 grudnia 2015 , Komentarze (4)

hej Kochane

Od piątku jestem już na urlopie w Polsce.

Na pożegnanie Mój dał mi kilka prezentów z okazji urodzin.Pluszowego misia ,perfumy.Trochę mu smutno,że pojechałam do Polski ale piszemy i na skaypie rozmawiamy.Chłopak zwariował na moim punkcie.Mi też zależy.Byliśmy razem na koncercie w klubie-fajnie tańczy....potem przez przypadek poznałam jego tatę-też na plus jest...no i byliśmy razem na urodzinach u jego najlepszego kolegi czyli poznałam jego przyjaciół. E stwierdził,że jak wrócę mamy sporo rzeczy do zrobienia...pozwiedzać,chce mnie poznać z resztą rodziny (szok) itd....Dobrze mi jest z nim.Dba o mnie,nawet czasem obiad ugotuje....Itd....Czuję ,że dla niego jestem ważna i mu zależy.....A jak się dogadujemy ?-całkiem dobrze gdy kilka razy czegoś nie zrozumiem to mi napisze i tłumacz idzie w ruch...Jest dobrze.

Pierwsze kwiaty do Niego

Wczoraj miałam urodziny już 38-me .Upiekłam tort....Rodzina przyjechała.

Mój świąteczny wystrój

..A tak urlop leci spokojnie....W sobotę byłam na jarmarku świątecznym na mieście i z rodzinką w restauracji......

Diety brak....

Pozdrawiam ...

11 grudnia 2015 , Komentarze (16)

Hej Kochane na początek powiem,że zamiast chudnąć to tyję...chociaż nie jem za wiele i pilnuję się z tym co jem,....Też ćwiczę a tu nic.....

No chyba jestem zakochana:xZupełnie nie wiem jak to się stało.....Nie wiem czy Wam pisałam o moim sąsiedzie...Kiedyś na jednym portalu zagadał mnie ale ja nie byłam zainteresowana....Potem znowu napisał ,ze zaprasza mnie na imprezę Sylwestrową ....a ja mu na to,że jade do Polski...i tak to się zaczęło .Zaprosił mnie w sb do siebie...Chyba poszłam z nudów...Otworzył drzwi i jakbym zobaczyła jednego z aktorów z Na wspólnej..

.Ubrany z garnitur....Nie wiem jak to się stało ale o 3.30 nad ranem dopiero do domu wróciłam....oczywiście mnie odprowadził ...I tak to się zaczęło....Widzimy się codziennie,,,,,Oboje jesteśmy zauroczeni sobą.Na trzecim spotkaniu dostałam bukiet kwiatków,,,

Świetnie czuję się w jego towarzystwie ,dba o mnie....widać,ze się stara i nawet nie przeszkadza mu bariera językowa.ON jest Holendrem więc codziennie mam kilka godzin nauki języka...Ale coraz lepiej nam idzie dogadywanie się.Jest wysoki ,chudy,w okularkach i przeciętnej urody ale ma coś w sobie i dobry jest dla mnie....Jest optykiem.NO i jak tu nie wierzyć,ze szczęście można znaleść za rogiem.U mnie dosłownie tak jest bo na przeciwko mieszkamy....Tak wić na zmianę jesteśmy u siebie....Ma 39 lat .Dziś idziemy do klubu na Dancefeest....Teraz to przynajmniej nie będę się nudzić....Zależy mi na nim ,,,,Mam nadzieję,że to przetrwa do czasu gdy wrócę z urlopu,...Jestem szczęśliwa wiedząc,ze komuś na mnie zależy i to czuję.....

5 grudnia 2015 , Komentarze (4)

Witam Was Kochane.Tak wiem dawno nic nie pisałam....bo w sumie nie ma o czym....Miło,że o mnie pamiętacie i pytacie co u mnie.....

Już grudzień a wraz z nim grudniowa depresja....W sumie to nie ma tak najgorzej,,,,ale nie lubię tego czasu....Zbliżają się urodziny już 38,święta i Sylwester a jak co roku sama...Nie jest to miłe....No ale nie dołujmy się....

W szkole miałam dwa testy,jeden b.słabo mi poszedł a drugi w miarę przynajmniej nie byłam tym razem najsłabsza w grupie....Zdołowało mnie to...i tak sobie myślałam po co mi szkoła :( Ciężko mi idzie ta nauka w przeciwieństwie to większości osób z kursu ja nie mam chłopaka Holendra,pracuję -większość siedzi w domu -a i w pracy też nie ma z kim za bardzo i czasu pogadać....Przyznaję brakuje mi tej praktyki.....

W pracy nie chcieli za bardzo mnie puścić na urlop.W tym czasie mój szef będzie po operacji i wynikł wielki problem głównie chodzi o wypisywanie papierów i robienie zwrotów...Bo tylko ja i Dick to robimy na moim dziale....Widocznie jestem nie zastąpiona hehehe.Z wielki trudem udało się i dostałam urlop.Jadę 17 grudnia wieczorem na dwa tygodnie...

Dieta słabo mi idzie ,dalej ćwiczę zobaczymy 16 grudnia czy w tym miesiącu coś schudnę.Odstawiłam też hormony.....Może to one przeszkadzały mi w schudnięciu....

Sprawy sercowe ...spokojnie....ostatnio piszę z jednym chłopakiem i co się okazało to mój sąsiad z naprzeciwka....Mamy się dziś spotkać....Ciekawe....Przynajmniej sobie język znowu podszkolę hihi....A w Pl wstępnie jestem umówiona z chłopakiem z moich stron,którego też tutaj poznałam....W sumie on sam od siebie się nie odzywa tylko ja tak więc postanowiłam teraz nie pisać i poczekać na jego ruch....

Sprawa z pożarem ----okazało się ,że wszystko dobrze z kominem bo był kominiarz,,,jedynie zalecane dbanie tzn wybieranie sadzy.......

Pozdrawiam ciepło i miłego weekendu życzę....