Witam Was w deszczowe szare popołudnie.Co u Was słychać?
Ja miałam ciężki tydzień w pracy ,ciągłe awarie maszyny sprawiły,że w piątek musiałam dłużej zostać w pracy ale za to mam teraz długi weekend bo we wtorek dopiero idę do pracy.Ostatnio maiłam rozmowę w biurze podsumowanie mojej pracy.tak więc mam b.dobre wyniki jedynie trochę słabo z rozmawianiem w pracy,ale taka już jestem,ze mam swój świat i nie rozmawiam w pracy na temat swojego życia czy nie lubię żartować z innymi.Po prostu mam taką naturę,że wolę słuchać niż mówić....No i jeszcze wiadomo język ale chodzę do szkoły i widzę,że coraz więcej rozmawiam po holendersku....no i mam dobry kontakt w pracy z biurem i ekspedycją a to ważne.No od marca dostaję nowy kontrakt i podwyżkę :) Trochę martwię się bo wraca dziewczyna która pracowała tam przede mną i robiła to co ja ....mam nadzieję,ze mnie nie wygryzie hehe.
Waga spadła do 87 kilo . a na początku miesiąca było 89,5. Ciężko mi z dietą bo często jem z Moim facetem a on je wieczorem po pracy....Więc jem dwa obiady jak wrócę z pracy koło 15 i z nim koło 19-stej.Jem więcej mięsa a jemu nie zawsze smakuje to co ja ugotuję...inny smak....czasem jest mi przykro....No ale cóż.Ogólnie jest ok wychodzimy czasem do jego znajomych czy do klubu potańczyć....Ostatnio zdobył Mistrzostwo Holandii Amatorów w seniorach w tenisie stołowym w deblu. W sumie to ostatnio często jeździ na zawody i ma złoto lub srebro .....A co do miłości to na pewno jeszcze nie jestem zakochana ...po prostu lubię z nim przebywać ....ale on bardzo jest za mną i jest dobry dla mnie...A to chyba jest ważne.
Byłam dziś na zakupach i kupiłam sobie taką sukienkę rozmiar 42
Dawno sobie nic nie kupiłam więc tak sobie dla poprawy nastoju.
Ja dziś w domu spokojnie sama bo Mój znowu gra-tak wić dziś relaks przed TV z jakimś filmem i może kieliszeczkiem winka....a na obiad nadziewany bakłażan.
Pozdrawiam Was ciepło i udanego weekendu....