Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 888501
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

NIe lubię weekendów......to już nie to co rok temu kiedy się czekało ...na nie..na niego//////

Diety brak nie wiem co znowu się ze mną dzieje od kilku dni znowu mam napady jedzenia.......

W czwartek byłam na zakupach i kupiłam sobie doniczki błękitne takie wiaderka wiszące a dziś do tego pelargonie,lobelię i utrzep...ale myślę,że jeszce z 3 doniczki takie muszę dokupić by zapełnic barierę na balkonie.Przy okzaji zakupów poszliśmy z tomkiem na piwko do parku....Wypiłam jednego redsa i przez cały dzień głowa mnie bolała.....Tomuś zakochany poznał jakś dziewczynę i cały heppi-mam nadzieję,że nie będzie taka jak ta jego ex......Jak widać każde z nas zaczyna powoli sobie coś układać.....Ten mój kolega nowy jutro wraca do NL i zobaczymy wtedy jak się ta znajomość rozwinie....

Wczoraj byłam wpracy na 10 godz i przebierałam sobie pomarańcze i grejfruty...kilka sobie do domu przyniosłam....

Dziś w domku mimo słonecznego dnia jedyne co to na bazarze byłam po kwiatki...

Wieczór pewnie znowu sama -smutno trochę....

Tak bym chciała sobie ułożyć jakoś to wszytko moje życie ale czy ja jestem na to gotowa ciągle nie wiem...czy ja umiem z kims być tak na serio........Jak na razie ten chłopak pisze dzwoni chce się spotkac kolejny raz......więc może jednak mu coś zależy.....boję się kolejnej porażki zaufania komuś.....itd......

Znowu nasmuciłam tu ale nie mam z kim pogadać.....słonecznego weekendu....

2 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Hej Kobietki

Tak jak w temacie ja nie potrafię schudnąć......Waga stoi mimo  trzymania diety i ćwiczeń....Mam już dość całego tego odchudzania....Wczoraj słabo się czułam bo @@@ przyszedł i nie poszłąm na siłownię ale się trzymałam z jedzeniem.Dziś za to już od rana masakra z jedzeniem- czuję,że zjadłam już za wiele no i jeszcze drożdzówka za mną chodzi...więc pewnie też ją zjem.....NIe wiem co ja robię źle....może jadłam za mało? Starałam sie jeść warzywa,biała,ograniczyłam węgle a nie widać rezultatów.....zastanawiam się po co mi ta dieta i ćwiczenia.....Siedzenie w domu mnie też dobija bez pracy ale chyba najbardziej ta samotność tutaj ....smutno mi jakoś ....Innym tak fajnie idzie chudnięcie-mam dość///////Chciałabym do PL pojechać na Święta do Pl ale jeszcze nie wiem bo wiadomo wszystko rozchodzi się o kasę a jednak to jest wydatek......mojej rodzinki z PL też na to nie stać......czasami brakuje mi ich.....dobrze,ze mam chociaż internet........miłego dnia....

31 marca 2014 , Komentarze (7)

Witam Was w poniedziałek.

Dziękuję,że jesteście i mnie wspieracie.

Weekend już minął spokojnie bez dołowania.

Najważniejsze jest to,że i ruch i dieta zachowana bez grzeszków co mnie cieszy.Któraś napisła,że smakowicie robi się w moim pamiętniku----dziękuję..Ale doszłam do wniosku,że jak mam być na diecie to takiej gdzie jem smacznie zdrowo i wszystko w ograniczonych ilościach.Jak na razie nawet do słodyczy mnie nie ciągnie.Waga na rzie dalej stoi ale w tym tyg ma być @@@ więc myślę,że w końcu zacznie spadać bo za 3 miesiące -ostatni weekend czerwca idę na wesele a chciałabym ważyć 70 kg....czy to możliwe????-pożyjemy zobaczymy....

A jak poniedziałek minął-szybko.Rano pobudka o 6,30 - mimo braku pracy to u mnie normalna pora wstawania....7.30...telefon od nowego znajomego:)jak widać znajomośc się rozwija ale jak na rzaie na mailu i telefonie w pt wraca z PL to pewnie się spotkamy w weekend.Koło południa pojechałm na centrum do JL wsprawie byłego pracodawcy ale było zbyt wiele ludzi i księgowa moja stwierdziła,że umówi mnie na asprak (termin spotkania)-trochę szkoda bo jużbym wiedziała czy da się coś z tym zrobić czy spisać tą sprawę na stratę...Potem szybki obiadek i obowiązkowo siłownia....I tak przeleciał dzień.Pozdrawiam

29 marca 2014 , Komentarze (8)

Cześć Kochane

Jak Wam sobota mija?

U mnie słonecznie za oknem ale jakoś mi smutno...Wiem powiecie skończ już marudzić....i zapomnij o S wiem łatwo się mówi....Weekend mi się zawsze kojarzył z spotkaniami z nim....pogoda z wypadem do parku....Brakuje  mi tego....Trudno minęło.....Nowa znajomość się rozwija jak na razie na mailu bo musiał wyjechac do Pl....jego mama już dopytuje z kim on tyle pisze.....A dziś mnie przepraszał,za to pierwsze spotkanie,że się nie popisał i,że następnym razem będzie lepiej....W sumie miło,że się stara a mnie to trochę przeraża ale wiem,że trzeba dać szanse na ułożenie sobie życia...

A jak mi sobota mija??

Rano śniadanie -jajecznica z 2 jajek i ogórek kiszony

Potem pojechałam na siłownie a po drodze zrobiłam zakupy w Lidlu...

Wróciłam do domu zrobiłąm porządek w szafie i na całym mieszkaniu

Ugotowałam i zjadłam obiadek----dziś była sałatka makaronowo-brokułowa-pychotka....

A na deser jogurt-straciatella.....No i była  wcześniej jeszcze mieszanka orzeszków-chyba nie powinnam ich kupować bo wciągają:))))

Dietę trzymam ćwiczenia też są a waga sobie stoi,ale zauważyłam,ze sadełko na brzuszku się zmniejszyło i to cieszy...

A teraz mam czas na odpoczynek ....jakie plany na weekend to nie wiadomo zobaczymy z czasem.... 

Pozdrawiam ciepłego i słonecznego weekendu.....

27 marca 2014 , Komentarze (6)

Tak jak w temacie eksperymenty.

Jak wiecie albo i nie bardzo lubię gotować,piec i eksperymentować w kuchni.Jak mam przepis to nigdy się go nie trzymam.Lubie oglądać programy kulinarne -ostatnio np. Top Chef-zdziwiona byłam,że szefowie kuchni nie poradzili sobie z kurczakkiem w ciągu godziny-jakoś ta edycja ma marnych szefów.Ale wracając do tematu dziś zrobiłam sobie na obiad dorsza po włosku z pieczonymi pomidorami i puree z ziemniaków...Szczerze to nie lubię ryby bez panierki ale ta bardzo mi smakowała...Filet zamarynowałam w ziołach włoskich,koperku,skórce z cytryny,oliwie z oliwek i sos sojowym ....sól,pieprz,gałka,chili-----jak widać uwielbiam sporo przypraw.....Gdy usmażyłam rybę to na tej patelni podsmarzyłąm obranego pomidora z czoskiem...puree-same ziemniaki......Bardzo mi smakował dzisiejszy obiadek:)

Dieta  i ćwiczeina jak widać u mnie się trzyma aż się sama sobie dziwię.....

Nowa znajomość się rozwija ale niestety musiał wyjechać do PL na pogrzeb-jesteśmy w kontakcie......Dawno nie miałam tak by ktoś do mnie tak często pisał i dzwonił-miłe to......

Dziś muszę odwiedzić Tomka bo jakoś ostatnio ma czarne myśli,tak pogadać .....

Tak więc Kochane pozdrawiam Was i lece poodwiedzać-miłego popołudnia....

25 marca 2014 , Komentarze (7)

hej 

U mnie słonecznie.

Dieta w 100% utrzymana,siłowia i ćwiczenia też są.Waga stoi ale ważne się nie poddawać.

Wczoraj byłam na randce nad morzem.Tak poznałam kogoś ale wszystko na spokojnie jak na razie piszemy na @ i dzwoni jak na razie nie mam jego num tel bo dzwoni z służbowego i wyskakuje mi numer prywatny....Ale oczywiście powiem mu,że chce nr bo jak to wygląda trochę dziwnie tak jakby coś ukrywał.....Chce w niedzielę się spotkać i gdzieś pojechać....Ale się nie jaram nim jak na razie nie jest zły...ma dom 8 lat tutaj,dobra praca itd i też z Śląska,2 lata młodszy ale już wdowiec.....To na razie tyle....zobaczymy jak to będzie.....

Byłam dziś pochodzić po agencjach pracy ale nic nie ma...byłam u mnie w biurze ale M powiedział,ze też lipa...więc ma mi tylko na jutro napisać godziny pracy w tym miesiącu bo musze to wpisac do UWW.Tak więc jutro musze moją ksiągową odwiedzić i oczywiście siłownie też zaliczyć...

A tak sobie wymyśliłam deser bo na bazarze kupiłam 3 mango za 1 euro.

A więc mamy tu:kilka truskawek,2 łyżki płatków nestle,jogurt naturalny i rozgotowane mango-pychotka w sam raz jak ktoś ma ochotę na słodkie.

24 marca 2014 , Komentarze (1)

Dzień dobry Kochane.Jak Wam idzie dietka...U mnie całkiem dobrze nawet ten weekend był wzorowy ale niestety waga znowu stoi-a wiadomo jak to potrafi zdenerwować z rana....Jak tak dalej pjdzie to okarze się ,że w marcu nic nie schudłam a do końca miesiąca został już tylko tydzień:(.Dziś pewnie znowu siłownia jeśli nie zadzwonią z pracy....W weekend poćwiczyłam w domu aż mam zakwasy na nogach a po siłowni nie mniewam.Dziś na obiad wymyśliłam sobie zupę z zielonego groszku...musże jakoś przemysić warzywa bo niestety mało ich w mojej diecie.

DziękujęWam za ciepłe słowa co do oceny mojego wyglądu...Na fotkach wyglądam w miarę szczupło tylko szkoda,że tak nie jest w realu....Fakt ruchi ćwizcenia modelują sylwetkę i pewnie jest lepiej niż  było jak nie ćwiczyłam.

Reszta u mnie bez zmian.

Pozdrawiam i miłęgo słonecznego dnia Wam życzę.

21 marca 2014 , Komentarze (11)

Właśnie już tyle lat a schudnąć nie umiem:( I Takie pytanie-ale tak szczerze na ile kilo wyglądam na tych ostatnich fotkach?

Dziękuję tym które ze mną są tutaj od początku.Wiem,że ze mnie straszna maruda bez braku wiary w siebie.Ale dziękuję,że ze mną wytrzymujecie a szczególnie tym 2 które są ze mną zawsze na FB i mam się komu wypłakać i poprosić o poradę.

Powoli staram się uważać z tym co jem.Siłownia też nadal jest chociaż dziś już miałam zamiar nie iść i dobrze,że poszłam od razu lepszy nastrój.

Od kilku dni mam jakieś bóle głowy i trochę słabo się czuję.A jak się położe to takie jakby lekkie zawroty.Może to znowu przez to jedzenie.

Na weekend nie ma planu.Jedyne co to może z nową znajomą wyskoczymy do baru,,,A w niedzielę może umówię się z takim jednym chłopakiem-wdowiec 35 lat-jak na razie piszemy...

Jedna z Was pytała jak mi się żyje w Holandii.

Szczerze nie jest najgorzej.Mieszkanie spoko-minus,ze wynajmowane i ciągłe upominanie się  o kasę od niektórych lokatorów.Praca jak miałam stałą też dało się zaoszczędzić.Miasto spokojna dzielnica.Szczerze wszędzie jest tak samo czy w PL czy w innym kraju>Ludzie mają takie same problemy chociaż te osoby w Pl myślą,ze my tu mamy raj a wcale tak nie jest.Jedyny minus,że jestem tu sama,nie mam za wielu przyjaciół i to,że mojej rodzinki nie stać by mnie tu odwiedzić.....

Takie życie,pozdrawiam i udanego weekendu życzę Kochane

20 marca 2014 , Komentarze (4)

moje miasto Haga w oddali

Włańsie waga znowu wzrosła -nie dziwie się bo w weekend nieźle było-jadłam wszytsko co podpadnie a przedewszytskim słodycze....I tak znowu doszłam do 81 kg 3 kg w kilka dni?jakoś szybko tyję.....Fakt nie potrafię się ogarnąć.Brak pracy,diety,samotność wszystko doprowadza mnie do szału.Ileż to się można odchudzać bez rezultatów- nie mam już na to siły...

Plany na dziś hmm -siłownia- a wieczorem może spotkanie z nową znajomą....

Od kilku dni słabo się czuję,głowa mi pęka...brak siły na cokolwiek-nie wiem czy to czasem nie znowu od żołądka.

A co z tą pracą na sażu to nie wiem.Dostałam jeszcze maila gdy wysłałam Cv "proszę o słowo komentarza"więc odpisałam dlaczego chcę ten staż i jak na razie cisza.....Wiec chyba już nici z tego.

A na koniec ja kilka fotek z weekendu Waga 81 kg:(Ale mi się mix zrobił  z  tego wpsiu:))

ja i mój rower:)))

18 marca 2014 , Komentarze (8)

Znalazłą dziś świetną ofertę pracy dla mnie....

Więc jest to staż w biurze administracyjnym a do tego z nauką języka...i dla osób na zasiłku

Wysłałm CV które sama musiałm napisac bo moja księgowa jeszcze nie napisała mi tego 

Tak więć tzrymajcie kciuki by się udało:(

Ciekawe jakie mam szanse ale chyba dobrze zrobiłam,jak myślicie?

A tak wygladało ogłoszenie----

ferujemy staz polaczony z nauka jezyka holenderskiego - indywidualne lekcje z profesjonalnym nauczycielem!

Dla naszego klienta poszukujemy na staz w biurze administracyjnym na terenie Rotterdam oraz Hagi osoby bedacej na zasilku lub na chorobowym.

Zakres stazu/ nauka:

- obslugi klienta (telefon, komputer, recepcja)

- prowadzenia administracji firm (BTW, VAR, jaarrekening)

- inkomstenbelasting, toeslagen, VA, renteaftrek

- UWV

- praca z profesjonalnym opropgramowaniem ksiegowym

Mile widziane cechy to:

- powazne podejscie

- jezyk holenderski mile widziany

- jezyk angielski mile widziany

- elastycznosc w zakresie godzin stazu

- znajomosc administracji lub wyksztalcenie w tym kierunku mile widziane

- dobra prezencja/ nienagane maniery oraz styl ubierania sie w pracy

Co oferujemy:

- staz polaczony z nauka jezyka holenderskiego - indywidualne lekcje z profesjonalnym nauczycielem!

- czysta, ciekawa prace biurowa/ umyslowa

- mozliwosci rozwoju i nauki

- prace w dobrej atmosferze w entuzjastycznym zespole

- profesjonalne otoczenie biurowe

- nowe doswiadczenia i wyzwania

- mozliwosc zatrudnienia po odbytym stazu

- pokrywamy koszty nauki jezyka holenderskiego!

Osoby zainteresowane prosimy o przeslanie CV ze zdjeciem na adres:

Codziennie robie coś głupiego wczoraj mó dół sięgnął dna..płakałam itd....ale chyba czas się ogarnąć pozdrawiam