Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 888389
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Witajcie

Powoli się ogarniam z dietą...Ostatnio mniej jem co mnie cieszy.MOże do wesela jeszcze trochę schudnę...

Teraz żyję remontem mieszkania...Mam już pomalowane ściany,zostało jeszcze położenie paneli,zawieszenie lamp,karniszy i mogę się wprowadzać...Myślę,że uda mi się wszystko zamknąć w 1000 euro....Ze starym mieszkaniem wszystko już załatwiłam.Zostaje na nim jedna moja lokatorka......Za 3 tygodnie przeprowadzka i urlop....Pojadę na urlop a w pracy jak wrócę powiem,ze zmieniłam adres i pewnie mnie zwolnią...Będę szukać pracy na miejscu...Z UP przyszły mi oferty fakt fajne prace ale ja aż tak dobrze nie znam języka by tam startować..Ale w nowym miejscu jest jedno z biur które ma do mnie pracę więc po urlopie tam się zgłoszę i wtedy zobaczymy bo i tak już mnie mają w swojej bazie.....No i będę musiała się przyznać,ze mam prawko bo łatwiej pracę znajdę i może samochód słóżbowy bo z mojej dzielnicy dopiero pierwszy tramwaj jedzie o 6 godzinie......No,zobaczymy jak wrócę,Chcę zabrać chrześniaka na wakacje na 2 tygodnie to akurat będę miała czas na szukanie pracy...

Moja siostra już w domu,muszą ją karmić ale wszytko jest w miarę ok.....

Inne sprawy bez zmian ciągle sama-jedynie.....znajomi na necie.z Piotrkiem na mailu codziennie piszemy w tym tygodniu da mi znać czy pójdzie ze mną na to wesele....

Dziś w pracy tylko 3,5 godziny i też jest fajna ekipa więc zero stresu....Pozdrawiam i miłego wieczorku....

29 maja 2014 , Komentarze (8)

witajcie Kochane nie bedzie o diecie ale o tym co u mnie słychac...

Podpisałam umowę już na mieszkanie:))))Jutro ruszam z malowaniem,a za tydzień panele.za ok 3 tyg -przeprowadzka.\

W pracy spokojnie chodze 3 -4 dni w tyg ale niedziela i święta są płacone 200% więc to się opłaca....Ogarnęłam już kilka biur pracy i mam kilka namiarów w moim nowym miejscu zamieszkania...Więc jak wróce po urlopie to zacznę działać z nową pracą bo jak teraz powiem u mnie,że się przeprowadzam to nie zapewnią mi dojazdu...Mam nadzieję,że dogadam się z nimi by mnie zwolnili i mogłabym wtedy zatrzymać zasiłek....

Sprawy sercowe...widziałam się z tym P co chciał zerwać znajomość był ze mną na nowym mieszkaniu po klucze a potem go zaprosiłam na kawę super się nam rozmawiało i nawet zaczyna mi się podobać.Powiedził,ze jak bede potrzebowac elektryka na nowym mieszkaniu to mi to zrobi.....Dalej piszemy maile...No i prawdopodobnie pójdzie ze mną na wesele:))))Sukienkę jedną też już kupiłam łososiową za 50 e a kosztowała wcześniej 100,teraz tylko dodatki czarne i druga sukienka...

A teraz smutna sprawa.....moja siostra wczoraj wylądowała w szpitalu....spadła z drabiny i złamała dwa nadgarstki......w nocy miała operację zakładali jej drut do lewej ręki...Masakra ...Jedyny plus,ze nie złamała kręgosłupa albo,ze na coś ostrego nie wpadła.....Taki pech za miesiąc wesele tak sie cieszyła a teraz.....Nie wiem jak sobie szwagier da radę...Moze w końcu ją doceni ją  bo móg ją stracić.....Ona dwie ręce do łokci w gipsie...Żal mi jej....Nad naszą rodziną musi być jakaś klątwa.Bo dziadek stracił rękę w powstaniach,jego syn a mój wujek przy rozbrajaniu granatu,ja mam uszkodzone palce a siostra teraz obie ręce....masakra...Ona tyle przeszła....Za dużo miała na głowie....Ja trochę czujęsię winna bo szła szukać w stodole jednej rzeczy co małej kupiłam i spadła....Gdybym mnie miała tu teraz też takiego urwania głowy to bym pojechała do Pl ......

Odkupiłąm dziś o T maszynę do szycia za 50 e Singer a normalnie kosztuje 85 euro....Teraz na nowym mieszkaniu nie będę iałą co robić to będę szyć,firanki-mam dużo okien,poduszki itd....A może nawet uda mi sięcoś zarobić np...podwiną coś ,zszyć albo dla siebie coś uszyć bo tu takie tanie materiały....

Waga powyżej 80 kg....@@@ nadeszła.....Nie umiem się ogarnąć z dietą....

Pozdrawiam i miłego wieczorku...

23 maja 2014 , Komentarze (4)

Witajcie dawno mnie tu nie było bo i diety nie ma waga 82 kg...Ale musze znowu wziąść się by za miesiąc było 78 kg...wtedy to jadę do Polski na urlop i wesele.

U mnie powoli wszystko zaczyna się układać....coraz mniej ronię łez...za niedługo aczynam nowy etap w moim życiu....w nowym miejscu.A więc tak.....wygrałam mieszkanie z gminy i zdecydowałam się na nie....@ balkony,duża łazienka,kuchnia,salon aż 28m2 i sypialnia.Kuchnia i łazienka urządzone....musze tylko podłogi zrobić i odmalować salon...No i lampy zawiesić.....Spokojna dzielnica,dużo zieleni...Jedyne problem to będzie z pracą bo w tej co teraz jestem nie dojeżdzają tam,,,,tak wiec będę musiała szukać na miejscu pracy....Inne miasto 30 km od Hagi teraz będę mieszkać w 

Zoetermeer

Bardzo się cieszę .We wtorek jadę podpisać kontrakt na mieszkanie....Wiem będzie ciężko mi samej tam ale myślę,że z czsem znajdę i tam znajomych....Mieszkanie jest tylko na 1 osobę wiec ewentualnie jakiś mój men będzie mógł bywac tylko w weekend...Bo wiadomo kontrole mogą być z gminy.....

W środę idę na wstępną rozmowę z adwokatem w spr.mojego starego pracodawcy...Znowu musze mieć 2 dni urlopu....Obecnie mam pracę na 3 tyg na czyszczeniu kwiatów ogrodowych,fajna atmosfera i zero stresu...Więc dlatego chcę tą pracę utrzymać...A ppotem nie wiem co dalej? bo musze do Pl jechać...wiec chyba się zwolnię i zawieszę zasiłek na ten czas...Nie wim jeszcze jak to ogarnę no i całą tą przeprowadzkę.....Jeden kolega się zaoferował,że zrobi mi te podłogi i pomaluje.....

A co do facetów to sama nadal -piszę z kilkoma ale na tym koniec....Ten który chciał zerwać ze mną znajomość też się zaoferował,że może pójść ze mną podpisać ten kontrakt wiadomo on zna b.dobrze język a takiktooś by mi się przydał.....

Coraz mniej myślę o S i teraz będę daleko od niego-zapomnę ....tylko mam nadzieję,ze go nie spotakm tam bo on tam pracuje....

Za miesiąc wesele a ja dalej nie mam w co się ubrać....masakra....Ten miesiac będzie zakręcony,przeprowadzka,remont urlop itd....

Pozdrawiam Aśka....

A na koniec kilka fotek...

10 maja 2014 , Komentarze (7)

Wróciłam do pisania bloga...http://aska7721.blog.onet.pl/2014/05/10/jak-i-gdzi...

 W obecnnych czasach widzę,że jest ciężko-znaleść kogoś normalnego-swoją miłość…..Tym bardziej jak się mieszka zagranicą….Ludzie szukają miłości na czatach,portalach randkowych itd-najczęściej przez internet….Można zauważyć,że większość tych co szuka nie znajduje bo ciągle goszczą na portalu.a może jedynie szukają przygody???…Może to i z wiekiem mamy większe wymagania,trudniej nam dopuścić kogoś do swojego świata….Najczęściej single powtarzają,że im tak dobrze ale czy faktycznie????Jak wiadomo we dwoje zawsze raźniej…..Co Wy o tym myślicie?

Pozdrowienia dla tych którzy szukają swojej połówki…..

Za oknem się rozpadało----planów brak -jednak nie jadę do znajomych bo dziś długo pracują......

Zakochałam się ostatnio w tej piosence...

.

 Miłego weekendu życzę

3 maja 2014 , Komentarze (5)

Cześć Kobietki co u Was słychać?

Ja albo tu jestem często albo wcale-dawno mnie tu nie było.....ale nie ma o czym pisać....

Diety brak....ćwiczeń też....waga podskoczyła o 3 kg.......

Sprawy osobiste.....

Spotkałam ostatnio S ze swoją laską-miałam rację,że jest z tą swoją sąsiadką.....wyprowadziło mnie to z równowagi......

Kolega P czasem napisze maila-ale nie czuję by mu zależało na czymś więcej.....Ale ostatnio odezwałao się 2 moich kolegów których znam 15 i 7 lat ....i dopiero teraz zrozumieli,że coś do mnie czują.....i chcieli by się spotkać-jeden jest w Pl a drugi w Nl....Za niecałe 2 miesiace jadę na wesele a dalej nie mam z kim iść,ani sukienki-nic zero przygotowań....To takie spr...osobiste...

Praca-zmieniłam biuro i jest wiecej godzin w pracy ostatnio to już  było 37 godz tygodniowo-jak będzie tak dalej to zrezygnuje z tego dofinansowania z UWV.....Byłam ostatnio na spotkaniu w urzędzie pracy i jak ten facet zobaczył moje CV to stwierdził,że z moim wykształceniem to powinnam szukać pracy w logistyce,biurach a nie marnować się na produkcji bo z takim wykształceniem mogłabym być szefem tego UP:)Ale może coś się zmieni-Pamiętacie jak pisałam Wam o stażu w urzędzie na który zgłosiłąm aplikację-więc odezwali się do mnie by uzupełnić datę urodzenia w CV i pytali co teraz robię i czy dalej jestem zainteresowana tym stażem-odpisałam,że oczywiście jestem....więc czekam na kolejny ich odzew.....

Myślę o powrocie do Pl ale dezyzję podejmnę po urlopie w lipcu-taki dałam sobie czas jak się nic nie zmieni....MOja rodzinka bardzo chce bym wróciła ale ja się boję tego....jak z pracą....itd....No i znowu będzie się rodzinka do wszytkiego wtrącać tu przynajmniej mam spokój....Szczerze nigdy nie miałam dobrych relacji z starszym rodzeństwem z siostrą-nigdy sparcia i zawsze bałam się opowiadać o swoich problemach sprawach....Ostatnio jej to powiedziałam,ze nie mam ich wsparcia,że ona mnie nie zna jaka ja jestm jakie mam problemy,kontakty z facetami tylko umieją dawać doobre rady-fakt pomaga mi ale takich rozmów mi brakuje.....zawsze o tym mogłam z ciotką porozmawiać o wszystkim szkoda,że już umarła-bardzo mi jej brakuje....

Trochę napisałam co u mnie.Pozdrawiam ciepło z Holandii a na koniec fotka z  soboty  i waga 80 kg....


16 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Cześć Kochane

Od poniedziałku pracuje przez inne biuro pracy-tym razem holenderskie.Wszystko wypłacają -dziś byłam podpisać umowę o pracę.Jak na razie na okres próbny ale jak się sprawdzę to już będę miała stałe godziny pracy bo jak na razie na tel.Plusem tej pracy to to,że będę pracować na jednej firmie....A wiecie na czym znowu wylądowałam? Na pakowni warzyw i owoców.Chyba w cv powinnam wpisywać,ze jestem daltonistą-bo od patrzenia na te owoce np.avokado można dostać czegoś czasem nie wiadomo czy to plama czy naturalny kolor....A atmosfera w pracy dużo spokojniejsza niż na innych było...Mam nadzieję,że mój mó kolega akurat tam nie pracuje bo on blisko mieszka i wtedy by były jaja:)hehe....

A co do niego lekarze pierwszy raz widzą takiego wirusa miał wyjśc dziś ale chyba jutro wyjdzie......Odezwał się w poniedziałek w końcu bo miał telefon zablokowany.....

Dietkę trzymam nawet ładnie,dziś miałam wolne to poszłam na siłownie bo moja waga sobie znowu stoi.....Ale po pełni powinna zacząć spadać...Jak na razie zauważyłam,ze moje jansy mi spadają z tyłka..No i praca jest więc będzie więcej ruchu...

Na święta nie mam planów-może sama je spędzę...Mam zamówienie na jedno ciacho kolega chciał bym mu upekła no i coś też zarobie.....

Jutro na 10 do pracy i znowu ten szalony kierowca -taki zapatrzony w siebie i cały czas nadaje w busie komentarz z życia do każdej muzyki-masakra jest to męczące  ale i wesoło w busie....

Pozdrawiam

13 kwietnia 2014 , Komentarze (11)

Witam Was w niedzielę palmową

...

Ja już po kościele - tak na marginesie sporo fajnych chłopaków tam chodzi:))

Ugotowałam sobie obiadek-rolada z kurczaka i mizerię-pychotka...Na deser chce zrobić sobie trufle wg/Dukana - nie martwcie się kilka szktuk dla mnie i Dorki.Planów brak na dzisiejszy dzięń...

Dieta zachowana co mnie cieszy....Ćwiczeń brak oprócz rowera na którym zawsze gdzieś jadę...Waga po zeszło tygodniowym obrzarstwie  zbliża się do tej  z paska -mam nadzieję,że na Wielkanoc zmienię pasek w końcu ...

Samopoczucie marne pomimo słoneczka za oknem.Od czwartku ie mam wiadomości od mojego kolegi co mnie bardzo marwi i boję się najgorszego.Jeszcze w czwartek mi pisał,żę się słabo czuje,złe ekg i jakieś plamy my wyskoczyły -dzień wcześńiej miał przetaczaną krew aż 90% bo miał jakieś zakarzenie krwi...Od tego czasu cisza żadnej wiadomośći.To naprawdę bym miała już pecha -poznac kogoś-zapowiadało się na coś więcej a teraz co??

Dziś jakiś chłopak ma przyjśc obejrzec pokój-więc myślę,że jakoś się ułoży....

Znajomy zamówił u mnie ciasto na święta więc zawsze jakieś euro wpadnie.

Pozdrawiam i udanej niedzieli...

12 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Dieta w miarę.

Czasmi jak czytam wasze komentarze to mam łzy w oczach bo zawsze macie rację....

Mój kolega milczy -zero wiadomości---ostatnio pisał ,że jest saby-boję się najgorszego...A mogło wszytko się ułożyć...

A co do mojej lokatorki to się wyprowdziła wczoraj z wielkimi pretemsjami,że ją wyrzucam itd...jaka to ja jestem,że nie jestm porządna itd.....pewnie obgada mnie przed wszystkimi znajomymi.....Okazło się ,że jednak spał u niej jakiś -powiedziłamam jej tylko,że chce zaległe pieniądze i ma oddać klucz i tyle....TRudno są chwile gdy trzeba być suką....choć mi to nie wychodzi ale próbuję....wiec wczorajszy dzięń był cały nerwowy niech się inni z nią męczą....

Zastanawiam się czemu ja jestm tu sama zero znajomych nic...może to też,że jak nie mam nic do powiedzenia to się nie odzywam? nie lubię co weekend pić  lokatorami albo sama -mnie to nie bawi....Masakra

Życzę Wam udanego weekendu-pozdrawiam...

11 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

hej na początek Was pozdrawiam -dieta tak sobie -ale jest sporo lepiej niż było w ostatnich dniach....siłownia też się znowu pojawiła...

W przyszłym tygodniu idę do JL po skierowanie na bezpłatnego adwokata-okazało się,że od razu adwokat w tej sprawie z moim byłym pracodawcą jest potrzebny.Musiłam wysłać jeszcze jednen polecony do byłego szefa w tej sprawie ale na sczęście go odebrał więc zaczynam dziłać.W przyszłym tygodniu mam nadzieję,że uda się spotkać z adwokatem...

Z moim znajomym jest ciężko nadal w szpitalu....

A na koniec sprawa w której już nie wiem co robić....mam za miękkie serce i do pewnych spraw przydał by mi się konkretny facet a chodzi o to,------może mi doradzicei? wynajmuję pokój jednej pani lat po 50.....od pewnego czasu nie płaci za wynajem a jak już to jakieś zdawkowe kwoty obecnie zalega mi za 1,5 miesiąca a  by Coupon Server" style="font-family: Arial, sans-seif; color: rgb(85, 26, 139); border-style: none !important; background-color: transparent !important; display: inline-block !important; float: none !important; height: auto !important; min-height: 0px !important; min-width: 0px !important; width: auto !important;">teraz już nowy miesiąc i ten też....pracuje ale zawsze ma wymówkę,ze jeszcze nie ma przelewu itd.....stara się mnie unikać bym tylko nie wspominałam o kasie.....a dziś wszyscy poszli do pracy a koło 10 słyszałam jak ktos jeszcze wychodzi....weszłam do jej pokoju-czego normalnie nie robię a tam widze męskie koszulki.....i to już mnie wyprowadziło zrównowagi.Wcześniej jej już powiedziłam,ze do końca mies ma się wynieść .....co ja mam zrobić chciałabym jakąś kasę odzyskać bo fakt sama nie pracuję i tezmusze płacić czynsz itd?  co radzicie?????wiem niestety mam za dobre serce i inni to wykorzystują:(((

no jeszcze szanowny Tomek mi tez napisał coś takie co mnie trochę zdołowało..." zastanow sie nad soba powaznie bo jest coraz gorzej narobisz facetowi nadzieji i skonczy sie jak zwykle"- mam już dość dzisiejszego dnia"""" a jeszcze czeka mnie rozmowa z lokatorką i czekam na wiadomośc od kolegi ze szpitala bo to też poważna sprawa.....

Miłego dnia

 

9 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Właśne Kochane muszę się ogarnąć,który to już raz nie wiem....Ostatni tydzień to porażka kolejna zero ćwiczeń i zero diety-jadłam co popadnie....Ja nie umiem wytrać w diecie tak jak kiedyś......Waga to się waha od 78 do 81 kg.....albo dieta albo jej brak.....Kurcze nie umiem się zabrać za siebie....Te napady jedzenia to chyba przez to,ze czuję się samotnie....niekochana itd.....Ostatnio użalałam się koledze INŻ,że nie umiem schudnąć a on mi na to "widocznie taki już Twój urok"- a  jak mnie zapraszał na kawę to tekst "jesteś na diecie" jak napisałam,ze nie to się ucieszył -bo u niego zawsze jest coś słodkiego....

Ogólnie to spokój z pracą i facetami....Tomek poznał kogos i cały w skowronkach już wielkie plany itd....cieszy mnie to tylko by się tak nie skończyło jak z jego Ex...Mój kolega wrócił z PL ale już w szpitalu wylądował.Okazło się ,że ma jakieś zakarzenie i będę musieli mu przetaczać krew a to zaczeło się od tego,że przeciął się zardzewiałą krajalnicą gdy sprzątał garaż....Tak więc jak na razie ciągle jesteśmy na mailu...

Tak wiec na razie tyle u mnie odliczam już dni do wesela zostało jeszcze 80 dni a dalej jestem w polu z wagą no i dalej nie mam osoby z kim pójdę na wesele....

A jeszcze sprawa z moją lokatorką już jej powiedziłam,ze do maja ma się wyprowadzić ale dalej czekam na zaległe pieniądze za pokój.....A ona ,że za tydz mi da ,że wypłaty nie dostała jeszcze itd.....Po prostu już nie mam siły z nią.Ona chyba nie rozumie,że ja też nie pracuję a kasę potrzebuję-mam już tego dość a ona stara się mnie unikać jak tylko może.....masakra co ja mam z nią zrobić?????

Pozdrawiam i miłego dnia życzę.....