Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 888347
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2014 , Komentarze (4)

hej 

Dziękuję za miłe komentarze-chociaż nie chodziło mi  teraźniejszą relację.....Jak na razie wszystko jest dobrze....nawet poprosił bym mu adres mailowy napisała....Wcześnie rano napisał też smsa na dzień dobry-wiem powiecie,ze jak jakaś małolata się fascynuję....ale dawno tak nie miałam...

Dziś mi się śnił pogrzeb- nie wiem czyj i S,że chciał bym mu powiedziała co ta jego mi pisała.....Jak myślicie co ten sen może oznaczać...

dziś miałam najbardziej pracowity dzień na urlopie...Hehe-rano byłam na zakupach-kupiłam sobie śliczne firanki do uszycia-mam w NL maszynę to będę szyła.....Potem obiad,sprzątanie-jednego pokoju-graciarni...aż razi w oczy teraz ten porządek-Niestety nie jestem mistrzynią w dbaniu o porządek i przyznam się nie cierpię tej wady...A na koniec pojechałam do rodziców na cementarz groby obkopać i porządek tam zrobić.Ale jeszcze nie zaczęłam się pakować a wyjazd w niedzielę o 4.30/////

Rozglądam się za pracą nową...mam kilka ofert na oku i nie tylko w mojej miejscowości np w odległości 6.km to nawet jak co można by było na rowerku dojeżdzać...Jak bede na miejscu poroznoszę CV....ale teraz chciałabym pracy max 40 godz sb,ndz wolne i taką by częściej móc bywać w PL .(wiadomo czemu)

Z dietą jak na razie ciężko ale już jakieś ćwiczenia są....

Pozdrawiam

10 lipca 2014 , Komentarze (13)

doszłam do wniosku,że mam już dość wirtualnych chłopaków..z którymi pisanie nic nie przynosi......Ja chce mieć kogoś przy sobie -przy kim bede zasypiać i budzić się wtulona w jego ramiona....z kim mogłabym słuchać muzyki,ugotować i zjeść obiad...czasem dostać kawe na dzień dobry do łóżka...wypłakać się i być kochana i akceptowana taka jaka jestem......czy to aż takie trudne...albo mi to nie jest pisane-taki ktoś ,,,,dziecko...:(

piosenka na dobranoc

http://www.youtube.com/watch?v=6ye7wLHRZ-c

9 lipca 2014 , Komentarze (8)

Dziś waga minimalnie spadła co już cieszy....

Wczoraj ostatnie spotkanie z Nim było:( Znowu słuchaliśmy romantycznej muzyki....było miło....szkoda,ze już jadę....Pytał się na jak długo jadę.....a ja mu na to żeby mnie odwiedził...powiedział,że jak da radę to najprędzej we wrześniu...mamy byc w kontakcie na mailu,sms....Ale się nie czarujmy....ja wyjadę on zapomni i kontakt się urwie-pozostaną tylko miłe wspomnienia.....Chciałabym by coś jednak było więcej ale wiadomo on może kogoś tu poznać na miejscu...........Smutno mi ....teraz pozostaną tylko wspomnienia,zdjęcie i muzyka z naszych wspomnień....Chyba pierwszy raz żałuję,że muszę wracać do Holandii.Dawno mi nikt od czasów S nie zawrócił w głowie aż tak....:)Mam nadzieję,że nie byłam dla niego przygodą i mnie zapamięta i przyjedzie....

a w tych piosenkach się zakochałam bo przypominają mi nasze spotkania..

7 lipca 2014 , Komentarze (9)

Młody już odebrał dowód tymczasowy,wiec powinnam się już szykować do powrotu do  Nl.....Ale nie chce :(...Znajomośc się rozwija w weekend byliśmy na smach....bo on czas spędzał z córką-posłał mi fotkę....ale nie jego tylko jego małej......Nie wiem co mam myśleć o nim czy to poważne czy jak?????Chciałabym się jeszcze z nim spędzić trochę czasu przed wyjazdem.....Nawet jeszcze nie powiedziałam mu kiedy jadę.....Jak to wszystko będzie jak wyjadę? Chciałabym by mnie odwiedził...a z drugiej strony wiem,ze związki na odległośc nie mają sensu....On może tu szybko kogoś poznać....Znam go krótko ale wiem sporo rzeczy.....nawet adres,gdzie pracuje(już w internecie wszystko spr)to chyba sobie jaj ze mnie nie robi......Nie chce się narzucać.....Mam tyle pytań w głowie......

Od wczoraj po zważeniu się postanowiłam coś zacząć robić z sobą.....Waga i cm sporo poszły w górę--dawno nie było tak tragicznie.....Sukcesem jest już to,że zaczełam robić brzuszki jak na razie po 50 ale to już coś.....W Nl będę musiała sie ostro zabrać za siebie....

Boję się powrotu do NL....do nowego mieszkania......szukania nowej pracy-nie wiem jak z tym będzie chyba o to najbardziej się boję by coś znaleść by rachunki oplacić...Mieszkanie skończone.....pooślę Wam 2 fotki ....w salonie brak listew wykńczeniowych-ale to już kupię jak bede w Nl i trochę kasy bede miała bo są bardzo drogie a na razie mnie nie stać:( i

4 lipca 2014 , Komentarze (8)

Na urlopie nie mam czasu ani ochoty siedziec na internecie...

Wysłałam dziś wypowiedzenie  do pracy.

Znajomość się rozwija....skoro pisze to znaczy,że myśli nawet będąc z małą na huśtawkach:) Chciałam się z nim spotkac ale już się umówił z chłopakami na piwo....a na koniec napisał' Dzoana spokojnie jeszcze nie jedziesz do NL:).....hehe no jeszcze nie ale co będzie jak pojadę skończy się pewnie wszytsko...A z drugiej strony nie wiedziałam,że on taki romantyk bo cały czas mi taką muzykę puszczał...Już w ciągu tyg 2 razy spotaliśmy się ...Przyznam się w końcu mnie ktoś zauroczył co mnie cieszy czas zapomnieć o S i zacząć nowe życie....No i jeszcze na dodatek dostałam zaproszenie na obiad od znajomego w Nl ....jak nie było ich to nie było a teraz tylu hihi...

Waga -porażka nawet nie mówię ile waże bo aż wstyd wracam do Nl i czas na dietę

Kupiłam sobie 2 sukienki w ciucholandzie za całe 5.80:) na fotkach trochę pogniecione ale niestety to ich wada.....może się jeszcze przydają na jakąś randkę..

.

2 lipca 2014 , Komentarze (12)

hej

dziękuje za ciepłe słowa co do moich sukienek i mnie odnośnie wesela...

Trochę sobie przedłużę pobyt w Pl bo mój chrześniak czeka na dowód tymczasowy a chcę go zabrać na wakacje...

Chociaż nie chce mi się wracać bo poznałam kogoś-jak na razie raz spotkaliśmy się i miło spędziliśmy czas.Jesteśmy z sobą w kontakcie co mnie cieszy i dziwi trochę.....Jestem ciekawa czy uda nam się jeszcze spotkać bo on wiecznie w pracy.....Ustawiony,40 lat,niestety po rozwodzie....ale wygląd ,poczucie humoru i inne cechy które na razie zaobserwowałam mi odpowiadają -prawie jak mój ideał:) No ale wiadomo,nie biorę tego za poważnie,jedynie za wakacyjną przygodę....no chyba ,ze spr się tak potoczą,ze mnie odwiedzi w Nl....a potem się zobaczy co dalej...No ale ja to nie bardzo pasuje do pana przesa hihihi -bo tak sie ubiera do pracy:).A co do tytułu wpisu znowu odzywają się starzy znajomi....jeden mi dzwoni na skaypa ....pytam go czy kogoś poznał a on na to,że porozmawiamy na ten temat w Nl..a potem,że musi iśc kolacje robić to po co mi głowę zawraca....A jeden jak się przyjechał spotkać ze mną to potem zarządał połowę kosztów przyjazdu bo nic nie dostał w zamian.....Faceci to kretyni chyba nie ma już normalnych....Jak dostaną to źle ,jak nie dostaną też źle -czego oni właściwie chcą....masakra...No nic ciesze się urlopem w Pl....moze uda mi się jeszcze jakaś randka z Kubą.....Jak mu zawrócić w głowie hehe?-nie ukrywam,że chciałabymmm....

Jutro planuję jechać do ambasady w Opolu paszport nowy wyrobić...jadę sama swoim autem mam nadzieję,że bez problemu doję-pozdrawiam.

30 czerwca 2014 , Komentarze (10)

Już po weselu....nie bawiłam się dobrze bo byłam niestety sama,nawet nie było z kim tańczyć:( Młodzi fajnie wyglądali i inni goście byli zadowoleni...mi się najbardziej podobały poprawiny......

Poprawiny

Pogoda deszczowa jeszcze tydzień urlopu....a moze trochę więcej....muszę zadzwonić potem do biura i zrezygnować z pracy....bo mnie nie bedą wozić z tej miejscowości gdzie teraz będę mieszkać-musze coś na miejscu poszukać...

S zablokował mnie już całkowicie na Fb-pewnie mu się to jego poskarżyła co do niej napisałam....Chciałabym już się od tego uwolnić....

Diety brak...

27 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Jestem już od niedzieli w Polsce na urlopie.Czas szybko mija i kasa strasznie leci....Waga zero komentarza....Jutro wesele.....Byłam dziś u kosmetyczki i fryzjera pofarbować włosy a jutro jeszcze wcześnie rano na czesanie.....Sukienki gotowe już  i się powoli szykuję....Na wesele jednak idę sama ....mam nadzieję,ze jakoś się pobawię.......Życzę Wam udanego weekendu/////

18 czerwca 2014 , Komentarze (10)

hej

Nic nie pisze bo i diety brak na wadze 83 kg.....

Przez ostatnie 5 tygodni miałam stałą pracę ale tam się już skończyło.Od wczoraj znowu siedzę w domu.W piątek zaczynam urlop...muszę jeszcze do biura zadzwonić i potwierdzić czy zaakceptowali wniosek....Wymyśliłam,ze jadę na 2 tyg na urlop a potem już nie wracam do pracy bo się wyprowadzam...I tam na miejscu poszukam innej pracy.

Powoli się przeprowadzam drobne rzeczy wywiozłam wczoraj a te większe w sobotę.Aż niemożliwe ilu rzeczy się dorobiłam tu przez te 4 lata.Mieszkanie już wykończone-pomalowane i panele zrobione.....Po przepisywałam już prąd,gaz i wodę....teraz tylko czekać na nowe rachunki....W niedzielę rano jadę do Polski-udało mi się prywatnie jechać a nie busem.....Na wesele idę jednak sama....Sukienki już kupione,łososiowa i pistacjowa......Po urlopie zabieram swojego chrześniaka na wakacje.....Zmotywowało go to by się zabrać za naukę i przejść do następnej klasy....Moja siostra ma dziś kontrolę u lekarza co do jej złamanych rąk.

Inne sprawy....sprawy serowe zastój-jestem ostatnio anty facetom-mam jakiś uraz.....Może w Pl wybiorę się do psychologa bo niby jest lepiej ale ciągle ten ex.....Chyba powoli staję się wredną "suką" bo już 2 laski mi groziły,że mnie skrzywdzą....Jola bo mi kasę wisi -ta co u mnie mieszkała.....i ta od ex bo napisałam jej dwa zdania hehe-jaki ona ma słownik masakra-trudno może kiedyś wspomni moje słowa jak ją ostrzegałam....I tak się wyprowadzam więc niech sobie grożą....W sumie ktoś mnie tego nauczył,że stałam się taka wredna.....hehe......Coraz mniej płaczę ale nie umiem sobie poradzić z ex...jak zobaczyłam,że ta moda zrobiła sobie tatuaż zawsze razem...napisane po hiszpańsku a jego imię po chińsku to nie wytrzymałam i musiałam jej coś napisać aż się cała trząsłam z nerwów....Muszę jakoś sobie z tym poradzić....To już prawie rok...a ja ciągle.....Blokuje mnie to i nie umiem dać nikomu szansy.....

To chyba na tyle napisałam co mnie gryzło....wiem,ze już mniej mnie osób czyta...trudno....Trzymajcie kciuki by przepowadzka przebiegła sprawnie....Fotki sukienek to już jak będę w Pl a mieszkanka jak się urządzę całkowicie.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.....

1 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Witajcie

Powoli się ogarniam z dietą...Ostatnio mniej jem co mnie cieszy.MOże do wesela jeszcze trochę schudnę...

Teraz żyję remontem mieszkania...Mam już pomalowane ściany,zostało jeszcze położenie paneli,zawieszenie lamp,karniszy i mogę się wprowadzać...Myślę,że uda mi się wszystko zamknąć w 1000 euro....Ze starym mieszkaniem wszystko już załatwiłam.Zostaje na nim jedna moja lokatorka......Za 3 tygodnie przeprowadzka i urlop....Pojadę na urlop a w pracy jak wrócę powiem,ze zmieniłam adres i pewnie mnie zwolnią...Będę szukać pracy na miejscu...Z UP przyszły mi oferty fakt fajne prace ale ja aż tak dobrze nie znam języka by tam startować..Ale w nowym miejscu jest jedno z biur które ma do mnie pracę więc po urlopie tam się zgłoszę i wtedy zobaczymy bo i tak już mnie mają w swojej bazie.....No i będę musiała się przyznać,ze mam prawko bo łatwiej pracę znajdę i może samochód słóżbowy bo z mojej dzielnicy dopiero pierwszy tramwaj jedzie o 6 godzinie......No,zobaczymy jak wrócę,Chcę zabrać chrześniaka na wakacje na 2 tygodnie to akurat będę miała czas na szukanie pracy...

Moja siostra już w domu,muszą ją karmić ale wszytko jest w miarę ok.....

Inne sprawy bez zmian ciągle sama-jedynie.....znajomi na necie.z Piotrkiem na mailu codziennie piszemy w tym tygodniu da mi znać czy pójdzie ze mną na to wesele....

Dziś w pracy tylko 3,5 godziny i też jest fajna ekipa więc zero stresu....Pozdrawiam i miłego wieczorku....