Było bardzo miło. Dużo ruchu nad samym morzem, rozgrzewka z morsami:))) i taniec...
Jedzienia też było sporo i wszystko podane pod nos...
Weekend udany:)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (20)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 19036 |
Komentarzy: | 169 |
Założony: | 28 stycznia 2009 |
Ostatni wpis: | 17 kwietnia 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Było bardzo miło. Dużo ruchu nad samym morzem, rozgrzewka z morsami:))) i taniec...
Jedzienia też było sporo i wszystko podane pod nos...
Weekend udany:)
KIEPSKI POCZĄTEK -do dzieła!!!
ŹLE, ale zaczynam od zaraz. Właściwie to już wczoraj odstawiłam to co najgorsze: chipsy, wino i ograniczam słodkie. Wiem, że muszę, bo poprostu źle się ze sobą czuję. Zatem wszystkie ruszajmy od nowa, z nowym zapałem i lepszymi efektami!
Płakać się chce. Jak można sobie pozwolić na taki ruch ??? Waga pnie się w górę i dieta nic nie pomaga. Potrzebny ruch, na który nie mam czasu.
Już nawet nie zmieniam paska, bo WSTYD!
Jak na fakt, że jestem po weekendzie w domu ,waga nie jest najgorsza. Wiem chciałabym 54, ale co zrobić???? Głodówka jest bez sensu. Zatem cały czas drobnymi kroczkami schodzę w dół. W sb widziałam juz nawet 56,1, no ale..
Staram sie jeść więcej ryb i zielonego bez ciężkich sosów. W tym tempie do czerwca zdążę haha. No i najważniejsze ograniczam słodkie do...weekendów:) Oby się udało:):)
Powodzenia Kochane
Nie jem słodkiego, choć kusi i bardzo za nim tęsknię
Śniadanie jem po 3 godzinach od ruszenia tyłeczka z łóżka. Jadam regularnie co ok.3 godz. Ostatni posiłek o 18.
Za mało się ruszam, ale teraz okna i prasowanie muszą wystarczyć jako zamiennik sportu.
Niech waga ruszy w dół, pleaseeeeee
Na razie to jedna wielka masakra
Nie jem dużo, może nieco chaotycznie. To chyba już problem wieku, bo aż niemożliwe, żeby waga szła nie w tę stronę!
Masakra!!!!
Kilka imprez, nasiadówek, trochę stresu i zajazdania go, zimowa depresja i waga poszybowała. Cholera jasna! przecież sobie obiecałam, że nigdy nie wrócę do tego stanu. Nie mogę patrzeć na ten brzuch! Help!!!!!!!!!!!!!!
silna wola uciekła, a sama świadomość nie wystarcza:(((