Stwierdzam z przykrością jak w temacie 😒 Nic, kompletnie nic mi nie stoi na przeszkodzie, żeby poćwiczyć, poruszać się, żebym chociaż posprzątała. Dzieci odrabiają lekcje ... albo rozrabiają, ale w swoim pokoju przynajmniej, mąż zajęty swoją pracą a ja odbijam się od ściany do ściany i nic ... Nie mogę zwalić na brak czasu, bo jakbym chciała, to bym zdążyła ... Jedyne wytłumaczenie mojego stanu to LENISTWO! Nic mi się nie chce! Waga ładnie leci, bo dietę trzymam, ale jak się nie ogarnę to spojrzę za jakiś czas w lustro i zobaczę balonik ze spuszczonym powietrzem zamiast szprychy, trochę inny efekt chciałabym uzyskać, ale samo się nie zrobi. Jutro z okazji dnia mamy zabieram dzieciaki i męża na baaardzo długi spacer. Oby pogoda była ładna, bo znowu wymówka weźmie górę! 😝 Pozdrawiam Wszystkich, tych leniwych też! 😉