Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mariusz1234

mężczyzna, 46 lat, Łyse

172 cm, 77.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2009 , Komentarze (2)

Wykorzystajmy ten dzień i uczyńmy aktywnym.
Pozdrawiam.

10 czerwca 2009 , Komentarze (2)

Jak pociągnę jutro porządnie ćwiczenia to osiągnę w piątek 17 kg mniej od początku.
Dzisiaj pracowałem nad obiadem w parowarze. Na początek łatwa ryba jaką jest łosoś. Podany był z sosem porowo-cytrynowym z dodatkiem koperku. Do ryby podany był kalafior oraz marchewka i wszystko w 30 minut. Smakowało wyśmienicie, rodzina nakarmiona, że hej. Na podwieczorek gruszka na ciepło. To dopiero smak. Obiad nie widział grama tłuszczu.

Popołudniu koszenie trawy, a potem 60 minut ćwiczeń.

Coś mnie mówi, że jestem zdechły po całym dniu i nie przespanej nocy(Mikołaj i 400C gorączki).

9 czerwca 2009 , Komentarze (1)

Mikołaj ma ospę, siedzimy w domu. Cała para z płuc uciekła, cały rok czekać dzień przed wyjazdem klops.
Dzisiaj dokończyłem kalafior, dodałem marchewkę oraz ugotowałem na parze truskawki. Wszystko gotowałem 20 minut. Marchewka i kalafior miękkie a truskawki puściły sok. Ważne nie poprzenosił się smak i zapach na "sąsiadów". Jutro moja kolej na obiad, będzie pole do opisu.
W pracy koleżanki na moje odchudzanie mówią, że jestem w sam raz i bym dalej nie gubił kilogramów. Mówię, że cel rozbić 8 z przodu. Wtedy to zobaczę jaki będzie kolejny cel.

8 czerwca 2009 , Komentarze (4)

Kupiłem Tefala Vitacusine. Wygląd ma fajny, prosty w obsłudze. Ma dwa koszyczki na warzywa, jedną tackę na mięsa oraz pojemnik na owoce lub ryż.
Właśnie podajam kalafior - rewelacja. Wrzuciłem świeży koper i zapachy się nie przeniosły. Pycha widzę, że będzie o czym pisać (dania na parze). Widziałem jakie cuda można w necie robić takimi urządzeniami. Będę systematycznie coś eksperymentował.
Pojechałem dzisiaj na basen, a tu niespodzianka 1 lipca otwarcie, zapomniałem co roczna konserwacja od 5 czerwca.
60 km tam i z powrotem, raptem 40 minut ale mogłem poćwiczyć w domu.
Zaliczyłem sesję nawet, nawet jak na dziobaka przystało.
Nic w tym tygodniu nie piszę o wadze zobaczymy w piątek.
Nawet bez większego namawiania moja koleżanka ze studiów dołączyła do grona Vitalii.
Od środy do poniedziałku URLOP nad morzem.

7 czerwca 2009 , Komentarze (3)

Egzamin z instalacji wodociągowo-kanalizacyjnych na 4,5, obrona projektu 4,5.
Nie spodziewałem się takiego dobrego wyniku i jednocześnie obrony projektu.
Wróciłem do domu z Wa-wy, ledwo wszedłem do domu – padło hasło prasowanie. Moja Kaśka przez weekend dała czadu z praniem. Więc za żelazko i 1,5 h przy desce.Nie byłoby dnia zaliczonego bez ćwiczeń dzisiaj przy niedzieli tylko 70 minut .Dziękuję za podpowiedzi. Upatrzyłem Tefala, jak kupię i zacznę gotować będę zamieszczał przepisy.

 

 

 

6 czerwca 2009 , Komentarze (8)

Coraz więcej gotuję na parze. Czy opłaca się kupować parowar? Jeśli tak to jaki byłoby najlepiej kupić. Będąc w sklepie pani obsługująca odpowiedziała na pytanie "ten najdroższy najczęściej kupowany" ta odpowiedź, żadna odpowiedź. Czy pozostać przy gotowaniu przy pomocy naczynia z wodą  i wkładem do gotowania na parze? Drugie pytanie. Czy są może książki kucharskie z przepisami na gotowanie na parze. Z oczekiwaniem na podpowiedzi. /Mariusz.

5 czerwca 2009 , Komentarze (4)

Z egzaminu technologia wody 5.
Z laboratorium wody i ścieków 4.

Systemy oczyszczania miast i unieszkodliwianie odpadów  w poniedziałek wynik ale myślę, że pozytywny.

I na dodatek niezły półfinał z wagą. Cieszę się ogromnie, energia po prostu mnie rozpiera. Czy utrzymam tępo gubienia wagi  - dzisiaj myślę, że tak. Czytam Wasze pamiętniki odwiedzający mój pamiętnik. Każdy jest inny, każdy z Was ma inne pragnienia, myśli ale jest nasz wspólny cel – być szczupłym. Fajnie jest czytać te pamiętniki w których osiągacie już cel albo go osiągnęliście. Od razu chce się pracować na sukces. Tak myślę osiągnąłem pewną dojrzałość by być szczupłym, aktywnym, radosnym człowiekiem. Starać się będę tego nie zepsuć, bo po co, przecież jest tak fajnie. Spotykający mnie ludzie patrzą, uśmiechają i rozmawiają, co ważne też będą próbować, bo pytają jak to zrobiłem. Może uda się stworzyć grupę – aktywnych, chcących trenować, wybierać się na wycieczki rowerowe, spotykać się klubach i tańczyć, i to wśród moich znajomych z okolicy. Było by fajnie.

Pozdrawiam. /Mariusz

 

5 czerwca 2009 , Komentarze (3)

Oto i półfinał.
15,5 kg za sobą, 15,5 kg przed sobą po 11 tygodniach.
Pozdrawiam i życzę sukceów dla czytelników.

3 czerwca 2009 , Komentarze (2)

Czuję jak mnie rozpiera energia, widzę spadającą wagę. Nie zdradzam ile to jest, wynik tego tygodnia jest nie zagrożony. Utrzymuję założone tempo 1 kg na tydzień. W każdym dniu poznaję swoje możliwości przez co chyba, zaznaczam chyba  uchwyciłem jak zbijać skutecznie wagę  w moim przypadku. Zobaczymy co się będzie działo w następnym tygodniu. Dzień minął jak z bicza strzelił. Popołudniu posadziłem na działce świerk oraz magnolię. Przyznaję lubię działać na podwórku sadzić, przesadzać, ciąć a nawet pielić. Sama przyjemność. Pozdrawiam.

2 czerwca 2009 , Komentarze (4)

Drugą część wieczoru spędziłem na porzadkowaniu szafy. Pomniejszyłem szafę o trzy garnitury, conajmniej 10 koszul - jaki porządek na wieszaku. Mam taką koszulę z przed 10 lat, trzymam ją  tak z sentymnetu ale również z wiarą, że kiedyś w nią wejdę. W jakiś cudowny sposób weszła, jest jeszcze trochę brzuszka no ale guziki są nie opiętę, leży swobodnie. Kłopot mam ze spodniami bo przez 10 tygodni  to już 3 zmiana rozmiaru od 38 do 34 tak w pasie  poleciałem. Obówd brzucha zmniejszył się o 18 cm, zcząłem wyglądać jak człowiek. Wczoraj coś mnie łamało, chyba kiepski dzień może pogoda. Koniec wieczoru widzę, że plan tygodnia będzie utrzymany. Rzeczywiście nawyki żywieniowe juz po tak krótkim czasie wchodzą w krew przedewszytkim nie jem słodyczy (od 21 marca), nie podjadam między posiłakami, kolacja około 3 godzin przed snem, systematyczny ruch. Poziom samomotywacji już w porządku. Serdecznie pozdrawiam czytelników.