Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szczęśliwa żona i mama. Ciut za duża kobietka ;) Tortująca Mama z wypiekami :) https://app.vitalia.pl/mamazwypiekami/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 72450
Komentarzy: 932
Założony: 9 marca 2010
Ostatni wpis: 1 lipca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
angie65

kobieta, 45 lat, Tarnowskie Góry

160 cm, 66.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2017 , Komentarze (4)

Wczoraj jednak treningu nie zrobiłam, zamiast tego było lajtowe wiosłowanie ;)

Dziś natomiast zrobiłam zaległe 20 minut Bikini. Ledwo, ledwo. Tętno przeciętnie 151u/min, maksymalne 176 (strach) Zazwyczaj w ciągu minuty po zakończonym treningu (w trakcie rozciągania) tętno wracało mi do poziomu ok 85. A tym razem jeszcze w połowie rozciągania miałam 131! Czy to tylko kwestia braku kondycji i/lub upału? Czy kwestia zdrowotna? Jedzenie staram się opanowywać. Mam zdecydowanie tendencję do zwiększania porcji i "tuningowania" potraw ;)Ehhh...zdrowy tryb życia to ciężka harówa (smiech)

1 sierpnia 2017 , Skomentuj

bo to JUŻ drugi dzień i JESZCZE nie zrezygnowałam (smiech):PP(smiech) Jedzenie wg ogólnie dostępnego jadłospisu Chodakowskiej przypilnowane, choć nie obyło się bez odruchu wymiotnego przy paście z cieciorki, o czym pisałam w komentarzu do poprzedniego posta ;) Zaserwowałam sobie dziś również koktajl z jabłka, banana, cukinii i siemienia lnianego...No i też mi kompletnie nie podszedł. dochodzę do wniosku, że takie zmiksowane papki, to jednak nie dla mnie chyba - ja muszę mieć coś konkretnego w ustach...znaczy się między zębami...znaczy się, wicie o co mi chodzi ]:> ;). Wcześniej też kombinowałam z koktajlami i nawet nie było źle, ale po przygodzie z nadmiarem awokado (żołądek zbuntował mi się na serio i na ostro, bleeee (wymiotuje)) chyba mam uraz do tego typu posiłków już na stałe ;) Nie ma co jednak biadolić - bogactwo kuchni wszelakich i moje umiejętności kulinarne nie pozwolą mi się zagłodzić :D

Do kompletu z grzecznym szamaniem dołączam Secret i minus 253 kcal. To tym bardziej dla mnie powód do dumy, bo pogoda jaka jest - każdy widzi i czuje ;) Poza tym zakwasy po wczorajszym treningu Slim Fit wcale mi sprawy nie ułatwiły. Jutro w planach 20 minut Bikini - muszę wyrobić się rano/do południa, bo pod wieczór wybieramy się z rodzinką na mały spływ kajakowy po Małej Panwi :D Przypomnimy sobie z mężem nasze pierwsze wspólne wakacje i tygodniowy spływ Krutynią - to były wakacje życia! Lepsze nawet niż podróż poślubna na Kretę ;) Nigdy nie wiedzieliśmy, gdzie i kiedy będziemy nocować, potrafiłam być bagażową minimalistką bez makijażu, coby zmieścić się ze wszystkim (łącznie z namiotem) w małym kajaku...ehhhh...cudnie było :)

No a teraz Matka Polka walczy ze sobą, żeby nie zabierać za dużo "przydasiów". I z reguły przegrywa (smiech)

31 lipca 2017 , Komentarze (10)

10 lipca31 lipca
waga64,266,1
szyja3434
biceps3132,5
piersi9697,5
talia8588
brzuch98100,5
biodra103,5104
udo6263
łydka35,536
zaw. tł.3739

11 lipca 2017 , Komentarze (2)

:D:D:D

7 par butów za 340zł. Oczywiście nie wezmę wszystkich, bo po diabła mi tyle sandałów na koturnie???(smiech) Mam nadzieję, że rozmiar będzie ok. Jeśli nie, to leżę i płaczę (szloch)(smiech)No i tak to się skończyło - miałam ćwiczyć wieczorem, a tu znienacka na fb wlazł mi w oczy post z ww wyprzedażami ;) I mnie wcięło na dobre, he he. Zakwasy po wczorajszym ruszeniu tyłka prawdopodobnie nie pomogły w zaniechaniu zakupów ;) A to było TYLKO 15 minut lekkiego treningu. Masakra, jak nie jestem w formie! W ramach wdrażania się jednak w prawe podejście do siebie, swojego zdrowia i figury chwalę się niniejszym, że dzień upłynął mi całkowicie bez towarzystwa cukru! (puchar) Nie liczę jabłka z marchewką i arbuza ;) Pomierzyłam się również i tak oto:

wzrost160 cm
waga64,2 kg
szyja34 cm
biceps31
piersi96
talia85 (bez wciągania brzucha)
brzuch98 (bez wciągania brzucha)
biodra103,5
udo62,5
łydka35,5
zaw.tł.37%

Zdecydowanie najbardziej moim rozleniwieniem oberwał brzuch. Potem dół. Jestem typowym jabłkiem...Jabłkiem w galarecie (smiech)

10 lipca 2017 , Komentarze (2)

Wielki come back! (smiech) Po trzech miesiącach przerwy z powodu...braku powodu (leń gigant to nie powód - to wymówka) wygrzebałam z szafy fit wdzianko, pulsometr, a z zakamarków pamięci Skalpel 2 - jedyny program, który zapamiętałam ;)Okazało się, że niepotrzebnie trzepałam mózgownicę w poszukiwaniu sekwencji ćwiczeń dla trzech rund - dałam radę zrobić jedynie pierwszą (smiech) No ale to jednak 15 minut ćwiczeń, a nie 15 minut siedzenia przy kompie, jak do tej pory, więc progres - minimalny, bo minimalny - ale jest (smiech) Ważę 64,2 kg czyli bez zmian właściwie, choć czuję się i wyglądam IMHO na 70 kg :( Spaliłam 113kcal i 14g tłuszczu.

A w nagrodę zrobiłam sobie na głowie Ognistą Czekoladę z Castinga L'Oreala. Na moich ciemnych włosach wyjdzie coś innego zapewne, ale i tak będzie fajnie, bo świeżo :) 

Foto niet, bo mi się nie chce patrzeć na się dziś :p

20 marca 2017 , Skomentuj

Skalpel 2. Minus 228kcal. Zmieściłam się w dwutygodniowym zakresie zerowania licznika ;) Jest druga połowa marca, a ja nadal jestem w punkcie wyjścia... Zmarnowanego czasu nie da się odzyskać :(

6 marca 2017 , Komentarze (3)

Skalpel 2 . Minus 199kcal. Trzy dni przerwy, bo....weekendy są groźne ;) Urodziny mamy jakoś przeżyłam, ale nie obyło się bez dwudaniowego obfitego obiadu i kawałka tortu (zupa)(kurczak)(tort)

5 marca 2017 , Komentarze (5)

Cytat z Chodakowskiej, z dedykacją dla aniapa78 (choć pewnie nie tylko dla niej, co?;)) - dam linka bo kopiuj-wklej mi większość posta ucina :<

Groźne weekendy i złe początki

2 marca 2017 , Komentarze (4)

Skalpel 2. Minus 203kcal. Dziś tylko tyle, bo jestem niewyspana i bez formy. Trudno aby było inaczej po czterech godzinach snu ;)

1 marca 2017 , Komentarze (4)

Skalpel. Minus 255kcal - tak mniej więcej ;) Zapomniałam włączyć pulsometr :p Trening ponownie wybrany przez Szymona - muszę go jutro z puli wyciągnąć coby mi dziecko wylosowało coś trudniejszego ;) Choć przecież i tak pocę się jak prosię i stękam okrutnie przy tym programie nie będąc w stanie wszystkiego na 100% zrobić ;)Dziiiiiwna jestem (smiech)