No i jak tu się nie smucić?Zamiast schudnąć to przytyłam kg. Nie ma jednak skutku bez przyczyny, uległam łakociom. Konkretnie to śliwkom w czekoladzie. Zżarłam , a efekty od razu wyszły przy ważeniu w sobotę. Więc należała mi się nauczka. Muszę jakoś się sprężyć i odpokutować winę. Szkoda tylko, że tak głupio zaprzepaściłam mój całotygodniowy wysiłek. Nie ma co szlochać trzeba to naprawić, a czekoladki do szufladki już ich nie lubię!