Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem... ...Jak 6 w TOTKA -> jedna jedyna na całe życie! Jestem... Jak Ferrari z salonu -> nigdy nie zawodzę! Jestem... Jak magnes -> przyciągam! Jestem... Jak wulkan -> wybucham bez ostrzeżenia! Jestem.. Jak nadzieja -> łatwo mnie stracić! Jestem... Jak papieros -> szybko uzależniam! Jestem... Jak szampan -> uderzam do głowy! Jestem... Jak rzeka -> nie oglądam się za siebie! Jestem...Jak dziecko -> trzeba mnie często przytulać! Jestem...Jak cukierek -> zawsze słodka ;) Jestem...Jak kawa -> pobudzam do życia! Jestem... Jaka jestem!!! ATRAKCYJNA?? - rzecz gustu... BUNTOWNICZKA?? - z wyboru... CYNICZNA?? - nauczona doświadczeniem... DENERWUJĄCA?? - bywam... FAJNA?? - pojęcie względne... GADATLIWA?? - zależy od sytuacji... HUMORZASTA?? - zdarza się... INTELIGENTNA?? - od urodzenia... JEDYNA W SWOIM RODZAJU?? - bez wątpienia... MIŁA?? - na codzień... PEWNA SIEBIE?? - pytanie! RADOSNA??? - dzięki innym! SZALONA?? - jestem i będę... Jestem... Hmmm... tysiącem pytań i milionem odpowiedzi!! :))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35159
Komentarzy: 164
Założony: 29 maja 2009
Ostatni wpis: 16 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MarikaXX

kobieta, 36 lat, Kielce

170 cm, 56.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2010 , Komentarze (4)

Dziś wielki dzień-dzień wazenia. We wtorek 5.01 było 63, dzisiaj 10.01 jest 61,6kg czyli 1,4kg zleciało jak nic...

Na poczatku zawsze szybciej leci, jakbym tak utrzymała takie tempo juz nie długo mogłabym sobie kupic nowe mniejsze jeansy, ale nie ma co marzyc bo pewnie bedzie wolniej spadac.

Nastepne ważenie w piątek rano.

Zamieszczam fotke mojej nowej wagi elektronicznej.

 

5 stycznia 2010 , Komentarze (4)

Wczoraj wieczorem kupiłam wage elektroniczna.

Wreszcie...

Ważyłam sie na dywanie, pokazywało 59, a na gołej podłodze 63. Wiec za prawdziwa uznaje ta na podłodze, bo wiadomo ze dywan jest miekki i na wadze wychodza głupoty. Jutro postaram sie zamiescic fotke mojej nowej wagi- miejmy nadzieje ze powstrzyma mnie od napadów na żarcie wizja jeszcze wyższej wagi.

Nastepne wazenie w niedziele rano, mam nadzieje ze zleci 1-2kg.

3 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Powrót do rzeczywistosci po swietach. Od jutra znowu uczelnia, praca...

Jak wam minęły swieta?? Bo mnie znakomicie: jadłam, piłam, imprezowałam. Ogólnie jeden wielki melanz;) Oj ciezko bedzie mi sie przestawic, jutro zaczynam zajęcia o 8 a kończe o 20:15 praktycznie bez zadnej dłuzszej przerwy. To maja by studia dzenne, takie maratony dydaktyczne?! Pociesza mnie fakt ze na 3roku mam miec mniej zajec.

 

Moje postanowienie na Nowy Rok: schudnąc trwale

 

Biore sie za siebie, musze jak najszybciej zgubic poswiąteczne kilogramy, bo wygladam jak wieloryb. Ile to juz razy obiecywałam sobie, ze wreszcie przestane sie obrzerac, bede tyrzymac diete itd? Niezliczona ilosc razy. Na ta chwile moim największym marzeniem jest schudnąc. Od jutra liczenie kalori, postaram sie jak najczesciej pisac w pamietniku jak mi idzie

17 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Na głównym rondzie w miescie była dzisiaj awaria i wszystkie tramwaje stały, zablokowany cały ruch przez godzine. Tłum ludzi, masakra. Myslałam ze tam zamarzne!

Na pasku wagi zaznaczyłam kg mniej, dieta idzie mi dobrze, powoli zbijam kilogramy. Troche boje sie ze nie wytrzmam w swieta ale bede sie starała jesc jak najmniej.

Dzisiaj zjedzone: 965kcal

1. wiejski+ 2łyżeczki otrąb 240kcal

2. 3pierogi, pomidor 330kcal

3.kawa z mlekiem

4. 125g twarogu chudego, pomidor, mleko

+ duzo wody i herbaty

2 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Do weekendu wszystko szło dobrze, az w piątek złamałam diete i potem wszystko ruszyło lawinowo. Były drożdzówki( na jednej sie nie skończyło), paluszki, batoniki. Dramat, tylko płakac nad sobą. W niedziele wieczorem napisałam sobie na kartce jadłospis na kolejne 6dni i sie go jak narazie trzymam.

Wczoraj miałam zajecia od 8 do 18, zjadłam:845kcal

1.ok 7:00 serek wiejski, 4łyzki płatków= 290kcal

2.400ml jogurtu pitnego i jabło (praktycznie cały dzien sobie popijałam po łyku)=375kcal

3. 125g twarogu chudego, pomidor 150kcal

Dziewczyny moze któras z was, w podobnym wieku i z podobna waga przyłaczy się do wspólnego odchudzania?? Moja waga docelowa to ok 52kg, przyjmuje chudniecie ok 1-1,5kg tygodniowo. Jest ktos chetny zeby sie wspierac i pisac sobie co sie zjadło i jaka aktywnosc fizyczną wykonało?? Czekam na wasze koment

12 listopada 2009 , Komentarze (2)

Teraz nie moze byc juz zadnej wtopy bo do świąt i sylwestra zostało naprawde mało czasu. Nowe postanowienie schudnąc 3kg w 2 tygodnie od 13 do 26 listopada czyli równe 14dni. Moze któras z Was sie przyłączy? Byloby mi naprawde miło... 

Zjedzone dzisiaj: 1065kcal (dobrze bo wczoraj zjadłam 2 wielkie rogale marcińskie, w necie znalazłam ze jeden ma az 690kcal wiec bilans dnia to 1779kcal:/)

1.śn serek homogenizowany, kromka chleba, musli=360kcal

2.zupa strogonow, troche surówki, kawa z mlekiem=428kcal

3.twaróg chudy, jabłko, kubek mleka=280kcal

22 października 2009 , Komentarze (2)

Za niecały tydzień kilka jade do domu na kilka dni. Ciesze sie ale tez zdaje sobie sprawe, ze bedzie mi ciężko się oprzec pokusom jedzeniowym bo moja mama na pewno upiecze jakies ciasto i takie tam. Ale nie moge pozwalic zeby prawie cały miesiac diety poszedł na marne bo ja naprawde chce byc w koncu szczupła!!

 

Mam dośc wiecznego odchudzania i jojo, chociaz w moim przypadku to nie jojo bo odchudzam sie racjonalnie tylko zwykłe obrzarstwo i lenistwo. Już nie umiem jesc normalnie jak inni ludzie bo albo jestem na diecie, ograniczam sie i licze kalorie albo jem słodycze i inne bomby kaloryczne. U mnie nie ma niczego pośrodku, popadam z jednej skrajnosci w druga i niestety nic na to nie poradze...

Dzisiaj zjedzone:1029kcal

1.śniadanie: serek homo straciatella, kromka chleba z ziarnami= 286kcal

2.II śniadanie: kubuś= 153kcal

3.obiad: pól torebki ryżu z warzywami, parówka,kawa jabłko=490kcal

4.kolacja 100gr chudego twarogu=100kcal

14 października 2009 , Komentarze (2)

Przeziębiłam sie, przez ostatnie dwa dni padałam ale musiałam chodzic na zajęcia, jakos wytrzymałam. Teraz biore antybiotyk i jest coraz lepiej. W moich rodzinnych stronach spadł juz śnieg, dobrze, że w Poznaniu jeszcze nie ma:)

Z dieta do przodu, przykładowo dzisiaj zjadłam:

1.śniadanie: serek wiejski, kromka chleba z ziarnami= 308kcal                        

2. obiad: 50gr kotletów sojowych, surówka,kawa z mlekiem=370kcal

3.przekąska: jabłko: 75kcal

4.kolacja: 1/3 kostki chudego twarogu, pomidor=100kcal

RAZEM 853kcal, troche za mało wyszło...

8 października 2009 , Komentarze (1)

byłam dzisiaj na zakupach, kupiłam 2tuniki w rozmiarze 36( bardzo dopasowane ale za jakies 2tyg beda idealne- kolejna motywacja), czarna krótka spódniczke. Z dzinsami sie wstrzymałam, kupie za jakies 3tyg jak troche schudne. Jak na razie idzie mi dobrze, efekty oceniam ,,na oko'' bo nie mam wagi.

Dzisiaj zjedzone:975kcal

Wczoraj ściagnęłam sobie najnowsza płyte Peji ,,Na serio'' Jest swietna, nawet lepsza od poprzedniej. Polecam wszystkim fanom polskiego hh:)

3 października 2009 , Skomentuj

Biore sie za siebie, od dzisiaj. Nie ma co odkładac, musze wrócic do dawnej figury. Źle sie czuje w swoim ciele, nawet nie wiem ile aktualnie waże, unikam wagi jak ognia bo spodziewam sie ze pokaze ponad 60.

Dzisiaj zjadłam 1165kcal, jest ok, do 28października staram sie trzymac diete 1000kcal, na weekendach bede sobie pozwalała na alkohol którego nie bede wliczała do bilansu kalorycznego. Takie plany, zobaczymy co z tego wyjdzie.