Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

juz od dawna boje sie o wlasne zycie.moja otylosc jest zagrazajaca zyciu.bardzo zle sie czuje z ta waga i z takim wygladem,wstydze sie ludzi i niemoge na siebie patrzec.w ciagu ostatnich 18miesiecy przytylam ponad 20kg.i z kazdym podjeciem odchudzania przybywalo kilogramow.a za kazdym razem jest mi coraz ciezej cos zgubic.a przybywaja one w mgnieniu oka.chcialabym byc szczupla ,ladna i zeby w koncu ktos mnie pokochal.chcialabym zalozyc swoja rodzine i miec dzieci.a przy takiej wadze i wygladzie to niemozliwe

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37669
Komentarzy: 420
Założony: 9 lutego 2010
Ostatni wpis: 6 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kruszynka.asia

kobieta, 44 lat, Starnice

160 cm, 118.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 stycznia 2015 , Komentarze (8)

witam was,w końcu udało mi się zalogować.tyle czasu mnie tu nie było.tak wiele się zmieniło.powróciłam praktycznie do wagi sprzed operacji zmniejszenia żołądka.na liczniku znowu 118kg.totalna masakra.musiałam tu wejść bo wierzę w to że jak tu bedę i będę się z wami odchudzała to będę miała kontrole i mobilizacje.muszę schudnąć i muszę się zmienić,bo teraz to mój stan jest krytyczny.wyglądam okropnie i strasznie się z tym czuję a wiem ,że z wami uda mi się schudnąć.wiem,że będę miała mobilizacje i tylko z wami uda mi się schudnać.obiecuję że juz będę tu już prawie codziennie .pozdrawiam wszystkich i startuje z wami od nowa  :)

30 stycznia 2012 , Komentarze (8)

bardzo bardzo dlugo mnie tu niebylo ale czas najwyzszy wrocic.musze sie wziasc za siebie.bo inaczej niedlugo bede wazyla tyle co przed operacja.a przeciez nie chce do tego wracac nigdy w zyciu.ale jestem na najlepszej drodze do tego.musze sie wziasc za siebie.kurcze przez ten czas co mnie niebylo przytylam do 105kg.masakra totalna.rozciagnelam zoladek jem non stop.i ciagle glodna jestem.musze to zmienic.musze dla swojego zdrowia.wygladu.ja musze byc szczuplejsza i to wiele.tylko jak ja mam znowu wziasc mobilizacje.skad wziasc sily zeby znowu zaczac sie odchudzac.ale wiem ze jakos musze to zrobic.moze zaczne wchodzic codziennie na ten portal to sie zmobilizuje.az zal.zmarnowalam efekt operacji.a tak ryzykowalam zyciem.mowilam ze niezmarnuje tej szansy a stalo sie inaczej.jestem beznadziejna.

29 kwietnia 2011 , Komentarze (4)

ostatnio bardzo bardzo rzadko tu zagladalam bo mialam ciezkie chwile,ale powoli wszystko przechodzi.musze sie wziasc za siebie i za diete.pasek wagi zmienilam ale ten spadek wcale mnie niesatysfakcjonuje.powinnam juz wazyc o wiele wiele mniej.mam wrazenie ze juz calkowicie zmarnowalam efekt operacji.wpadlam w bledne kolo obzarstwa i naduzywania alkocholu.chyba moj zoladek jest juz tej samej wielkosci co przed operacja.ciagle chodze i cos jem.i nie zwracam wogole uwagi na to co jaki czas  jem jak duzo i wogole co jem.znowu traktuje swoj zoladek jak smietnik.masakra.mam tego swiadomosc jak zle postepuje ale nie potrafie sie wziasc za siebie.uzalam sie nad soba mowie sobie ze musze wskoczyc na diete a laduje w lodowce i wrzucam w siebie wszystko co w rece mi wpadnie.to jest straszne,to jest jakas straszna choroba.co innego mysle co innego robie.powinni mozgi operowac a nie zoladki.ale nie moge sie calkiem poddac.mam nadzieje ze jak zawsze wezme sie za siebie po dokonaniu wpisu tutaj i po wiekszej aktywnosci na vitalii.jestem zalamana swoim postepowaniem ale jeszcze mam nadzieje ze sie opamietam.tego sobie zycze.pozdrawiam was kochane.

26 marca 2011 , Komentarze (8)

w koncu waga ruszyla.dzisiaj rano pokazala mi 102.6 czyli to dwa kilo mniej.no w koncu.oby tak dalej.ale mam do was dziewczyny pytanie.bo ja chudne z dolnej czesci ciala.a brzuch nadal pozostaje i ogolnie w ramionach dalej wygladam jak pudzian.powiedzcie mi jakie sa najlepsze cwiczenia na brzuch i ramiona.mysle ze dol chudnie od jezdzenia na rowerku a co zreszta.jak to zmienic?pozdrawiam

19 marca 2011 , Komentarze (8)

te ostatnie zdjecia to rowniez dla wlasnej mobilizacji.niby sie staram ale waga caly czas stoi wmiejscu.i to jest cos napewno nie tak bo operacji zmniejszenia zoladka to chyba raczej niemozliwe.ale nic damy rade.zobaczymy co bedzie.ale obiecuje ze nastepne fotki beda przy ubytku nastepnych 25kilo i to raczej napewno szybciej niz ostatnio:)

10 marca 2011 , Komentarze (10)

cwicze codziennie prawie godzine na rowerku i coraz mniej jem a moja waga ciagle stoi w miejscu jak zaczarowana.juz znowu zaczyna mniec brac zalamanie.nie wiem co sie dzieje.dwa miesiace nic nie schudlam.wycieli zoladek.i po co jak i tak to nic nie daje.schudlam 15kilo w pierwsze 4 miesiace.i koniec.przeciez to nie warte bylo takiego ryzyka.a teraz dalej ta sama walka z kilogramami.ach.co tu juz robic?

26 lutego 2011 , Komentarze (5)

jetsem tym troche zawiedziona ale sie nie przejmuje tak bardzo bo nie najwazniejsze ile schudne i czy tak od razu schudne w co watpie.ale ciesz sie z tego ze w koncu biore sie za siebie i zmieniam sposob odzywiania.mialam jedna wpadke na urodzinach u bratowej.troche zjadlam miesa smazonego i wypilam alkochol ale juz teraz zaczynam jesc coraz wiecej warzyw.mam nadzieje ze niedlugo moja waga mi sie za to odwdzieczyjest juz coraz lepiej ze mna.a mam nadzieje ze niedlugo bedzie dobrze i calkiem wroce na dobre tory odchudzania.

21 lutego 2011 , Komentarze (6)

trzeba nadrobic stracone zaleglosci.przed chcwila zobaczylam w wykresie swoim ze od misiaca nic nie schudlam i to po raz pierwszy od operacji nie ma zadnego spadku.o nie nie dalej tak byc nie  moze.biore sie za siebie.za tydzien bedzie mniej o conajmniej 2 kilo a w ciaga miesiaca musze zejsc ponizej 100kg.ile to mozna sobie tak pozwalac z jedzeniem?co za duzo to nie zdrowo.koniec.teraz ma juz byc tylko lepiej.mirlka damy rade.

18 lutego 2011 , Komentarze (10)

w dalszym ciagu nie mam sie czym chwalic ale musze dokonywac wiecej wpisow,zeby miec wieksza mobilizacje.bo jak napisala jedna z was to faktem jest ze jak nam nie idzie i nie piszemy o tym to nie ma kto i jak nam pomoc bo nie wie nikt ze nam nie idzie.wiec pisze.z dieta sobie nie radze ale tez nie wiem jaka mam dokladnie wage bo mam @ ale juz jutro sie zwaze.i biore sie znowu za siebie.z mirka sobie obiecalysmy ze schudniemy chociaz po dwa lub dwa i pol kilo w tydzien.i musi sie tak stac..musze schudnac bo przeciez ostatnio to tyle wcinam ze szok.i niedlugo zaczne sie znowu zmieniac w ledwo ruszajaca sie kule.nie chce juz tego.zaczynam przypominac czlowieka i zaczynam nabierac wiekszej pewnosci siebie przez to ze juz schudlam,wiec musze dazyc dalej aby byc szczuplą.zeby sie lepiej czuc we wlasnym ciele.moja kolezanka po operacji tak ladnie chudnie ze az jej zazdroszcze a ja sama przez wlasna glupote lakomstwo i obzarstwo psuje caly efekt operacji.przeciez mozna schudnac tylko trzeba chciec.tylko trzeba sie wziasc za siebie.musze byc laska.po to ryzykowalam.i nie moge nie moge sie poddac.a jak nic sie nie zmieni  na minus w mojej wadze to mozecie mnie za to pozadnie zjechac.nie zostawiajac suchej nitki na mnie.prosze o to.ale tez bede sie starala abyscie nie musialy mnie opierniczac.