Dieta - dzień 1
Dziś zaczęłam dietę. Kurcze ale się porobiło. Jest 19 i nawet wytrzymałam :) Noo zjadłam tylko dodatkowo pół pomarańcza i pół parówki cielęcej. Jak można rzucić to wszystko tak po prostu? :P Musiałam choć troszkę zaspokoić swoje pragnienia:P Poza tym nawet spoko... tylko niestety ta wredna czekolada mleczna mmm i z bakaliami mmmm sieci w szafce i czasem puszcza oko, żeby mnie skusić. Postanowiłam więc zająć się czymś, żeby ją ignorować :D 3majcie kciuki, żeby się udało!! :)
Poza tym trochę mnie głowa boli... to pewnie z niedoboru słodyczy i kalorii :P heheh a tak poważnie to mam nadzieję, że to nie przez dietę ;>
Przede mną na dziś zaplanowane jeszcze ćwiczenia. Ale nawet nie uwierzycie jak mi się nie chce!! :D Jeśli je wykonam, to nawet nie wyobrażacie sobie jaka będę z siebie dumna :D:D:D
No i cóż... cały czas liczę na to, że z każdym dniem będzie łatwiej, bo się przyzwyczaję :P. A nie trudniej, jak zwykle bywało :-/
Tak więc JEDNOCZMY SIĘ, MOTYWUJMY SIĘ i CHUDNIJMY laseczki!!! :)
Upadek - jeszcze zanim zaczęłam
Jaaa dzięęękujęę!!
Jutro zaczynam dietę i ćwiczenia.. ale co z tego? Skoro dziś jak zobaczyłam na pewne rzeczy z kredytu, który wzięliśmy to aż pobladłam, zestresowałam się i zatkałam 4 kosteczkami czekolady i kilkoma galaretkami w czekoladzie! :(
Najgorsze jest to, że ze złości i stresu mogłabym wpierdzielić tego więcej! Mimo, iż wiem, że tak naprawdę nikomu tym nie zrobię na złość tylko sobie :( bleeeee
Ja pierdzielę....
Żeby mnie tak dopadła taka motywacja i silna wola jak niektóre z Was... ach byłoby cuuudownie...
Pierwszy krok - wykupienie abonamentu - do
szczupłej sylwetki :P
Witam wszystkich serdecznie!
Wykupiłam wczoraj abonament "Idealna sylwetka" żeby zrzucić trochę tłuszczyku przed ślubem. Chociaż jeśli nie osiągnę pożądanej wagi do 13 sierpnia, to później dalej będę się starała kontynuować zalecenia z diety i programu ćwiczeń. Jest tylko mały problem. Rok albo 2 lata temu próbowałam schudnąć z Vitalią (za pomocą ćwiczeń) i nawet było widać początkowe efekty, ale... po 1,5 tyg. odpuściłam. Jak zwykle zaczęło się szukanie innych "ważniejszych zajęć" :-/ Chciałabym tym razem wytrwać, schudnąć i później utrzymać wagę... Tylko będę potrzebowała Waszego wsparcia :)
Problemem są jeszcze słodycze :P Po prostu je uwielbiam! Dlatego musicie 3mać moooocno kciuki, żebym wytrwała :P
Poza tym cóż... pracuję w przedszkolu, gdzie codziennnie zasuwam na nogach 2,5 km w jedną stronę (pod górkę połowa trasy). Czasem też na piechotę wracam. Niestety jednak w ciągu roku zajadałam w pracy przepyszne śniadanka, obiadki, czasem coś słodkiego :) Pewnie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że przed wyjściem z domu też jadłam śniadanie, a po powrocie z przedszkola - obiad :-/ ok. 19 jakaś kolacyjka i coś dobrego (czyt. słodkiego). Nie codziennie tak było, ale niestety z czasem coraz częściej się to zdarzało. Dodatkowo biorę leki, które najprawdopodobniej zwalniają metabolizm, a to trochę komplikuje sprawę. W ten właśnie sposób stanęłam przed faktem - "TRZEBA SCHUDNĄĆ I WYSMUKLIĆ SYLWETKĘ!".
Mam nadzieję, że połączenie moje wysiłki + dieta i ćwiczenia Vitalii + Wasze wsparcie i doping, dadzą pożądany efekt.
Będę potrzebować Waszej pomocy, żeby czasem mnie podtrzymać na duchu, wesprzeć, a czasem kopnąć w dupę i zmusić, żebym się wzięła za siebie.
Pierdoła ze mnie niesamowita, bo zasadniczo inne sprawy doprowadzam do końca, ale w przypadku schudnięcia, jeszcze mi się nie udało... chyba, że w sposób niezamierzony.
Pozdrawiam wszystkich!
P.S. We wtorek zaaaaczyyynaaaaamyyyyy!!! :)