Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zagrubabuba

kobieta, 39 lat, Łódź

176 cm, 116.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Start 08.2013 // Cel nr. 7 - pozbywam się kolejnych 5kg - waga 84 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 sierpnia 2013 , Komentarze (9)

Dzisiejszy dzien minal mi nawet nie wiem kiedy :(

Wstalam, dosc pozno, bo po 9, ale nie mialam zadnych planow szczegolnych, wiec sie nie spowszylam.
Zjadlam sniadanie : 2 bajgle pelnoziarniste z awokado, pomidorem i bazylia. Do tego byl omlet na wedlinie drobiowej z cebulka z 2 jajek.

Pozniej wybralam sie na rynek - masakra, jaki tlum ludzi i te wrzeszczace i klocace sie baby, tak na orawde o nic. Kupilam kalafior, fasolke straczkowa, pomidory, jablka, sliwki i arbuza :)
Na obiad byly drobiowe melone z surowka z mixu salat, pomidorkow koktajlowyk, kilku mini kulek mizzarelli, prazonymi pestkami dyni i sosem miodowo-musztardowym. Pycha!

Podwieczorek : kawalek kruchego ciasta z jablkami i sliwkami

Kolacja : arbuz :))

Dzisiaj byl tez rower :) przejechane lekko ponad 14km i 1013kcal spalone :) ciacho poszlo w niepamiec :))

29 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

W koncu sie wyspalam :)) oj chyba bylo mi potrzebne to wolne,oj bylo :) w koncu nie musialam sie nigdzie spieszyc, na spokojnie pozalatwialam sobie wszystko i jestem przeszczesliwa :)
Rower juz zaliczony :) przejechane 12km spalone 850kcal :)

Menu dzisiejsze bylo 'na bogato' hahaha
Sniadanie : 2 kanapki z jajkiem w koszulce i pomidorki koktajlowe


II sniadanie : 3 kostki gorzkiej czekolady
Obiad : pieczarkowa z makaronem i kluski slaskie z miesem i buraczkami (obiad w mlecznym barze :))
Podwieczorek: brak
Kolacja : bajgel pelnoziarnisty z awokado, szynka wloska i pomidorkami koktajlowymi :)

Zmykam rozwiesic 2 pralke :))

28 sierpnia 2013 , Komentarze (7)

...dzisiaj bedzie krotko. Z jedzeniem od wczoraj jest kiepsko :( stracilam apetyt :(( dzisiaj lacznie zjedzone : 3 kanapki z chleba orkiszowego z serem bialym i miodem, buleczka zytnia z bialym serem i pomidorem i kajzerka z bialym serem. Byla tez na szybko zapienakna, ktora odbijala mi sie przez dluzszy czas - nigdy wiecej!

Wczoraj roweru nie bylo, bo do domu wrocilam kolo 22, wiec juz za pozno na jezdzenie po osiedlu. Ale za to dzisiaj byl :) przejechane 11km i spalone 777kcal :) Trzy kosy hehehhee

Zmykam sie kapac i wypic goraca herbatke :)
Jak to wspaniale, ze pd jutra juz mam weekend :)) wzielam sobie 2 dni wolnego, bo po pierwsze nie mam co robic w pracy (zastoj), a po drugie, czuje sie jakos oslabiona i nie wiem czy boli mnie wszystko od jezdzenia na rowerze, czy cos mnie lapie. Wiec korzystam z tego, ze bez problemu dostalam wolne i sie troszke podkuruje, zeby nie wyladowac na L4 :/

26 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

.....a miało go nie być, bo kiepsko się czułam. Ale teraz, po krótkiej jeździe, jest ok. Tylko trochę brzuch dokucza, ze względu na @.

Przejechane: (skromnie :( ) 8,19 km, spalone 584 kcal.


Zmykam wypić gorącą herbatę, łyknę kilka witamin, i siup pod prysznic, a później lulu.

26 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Zaspałam do pracy! Całe szczęście, że nikogo z Dyrekcji nie ma, więc nie było źle. Strasznie senna dzisiaj jestem :( Do tego, nie wiem, czy czasem się nie podziębiłam, bo latam do kibelka praktycznie non stop i jest mi zimno. Szkoda, że nie wzięłam ze sobą dzisiaj skarpetek do pracy, bo mi stopy marzną :( ehhh

Śniadanie
: 3 kanapeczki z pieczywa żytniego z serem żółtym, wędliną drobiową, białym serem z miodem (pewnie dziwi Was, że jem 3 kanapki zamiast 2, ale ja nawet zwykła kajzerkę przekroję na 3:))

II śniadanie:
DanMleko - wiem, że niezdrowe i mnóstwo cukru, ale krzyczało do mnie z lodówki - zganiam to na @ ;)

Obiad:
makaron z kurczakiem i szpinakiem i pomidorki koktajlowe z oregano, solą i pieprzem

Podwieczorek: brak

Kolacja:
2 kanapki z odtłuszczonym serem żółtym i wędliną drobiową.

25 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Ahhh czemu ten weekend tak szybko minal? Kazdy weekend powinien sptrwac 3dn, zeby czlowiek zdazyl odpoczac ;) hehehe
Ogladalam dzisiaj swoje nagranie z wesela i taka szczuplutka bylam ehhh ale juz niedlugo znowu taka bede :)
Dzisiaj leniwie spedzilam dzien. Posprzatalam troszke w domku, pojezdzilam rekreacyjnie na rowerze :) Leniwie tez bylo w moim menu. Totalnie nic mi sie nie chcialo dzisiaj jesc. Ogolnie zjadlam, na caly dzien, 5 kanapek z chleba zytniego, z pasta jajeczna, bialym serem z miodem. Do tego byl jeszcze makaron z kurczakiem i szpinakiem i skusilam sie na jedna muffinke.
Zastanawiam sie, czy czasem jeszcze nie isc jeszcze raz na rower ? :))

Dzisiaj przejechane : 6,64 km, spalone: 481 kcal :) 


Edit: na rowerze blm, wlasnie wrocilam :) przejechane : 10,62 km, spalone 759 kcal :)))


Łacznie dzisiaj przejechane : 17,26 km, spalone :    1240 kcal

Jestem z siebie DUMNA!!!!

Teraz kapiel i lulu, bo jutro do pracy ehhhh

24 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Nawet nie wiem, kiedy minela mi sobota :(( czemu wolne weekendy mijaja tak szybko?
Niestety nie zrobilam wszystkiego co chcialam zrobic:( A to przez to, ze @ przyszla i jestem nie do zycia:(

Roweru tez nie bylo :( ale zamiast niego bylo troche spaceru ;)

Dzisiejsze menu :

Sniadanie : 2 kanapki z ciemnego pieczywa i 2 jajka na miekko

Obiad (u mamy :)): mielone, kalafior i ziemniaki i maslanka

Kolacja: kanapki z chleba zytniego na zakwasie z salata i pasta jajeczna.


Niestety dzisiaj skusilam sie na cos slodiego, ale to pewnie przez @. Po zjedzeniu oczywiście mialam mega wyrzuty sumienia :(( mam nadzieje, ze jutro spale o na rowerze :)

23 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

I rower wczoraj zaliczony :)

Przejechałam 11,88km w 55:30 min spaliłam 866kcal :)



Dzisiaj zapowiada się ciężki dzień, jeśli chodzi o jedzenie. Ciągle w biegu i nic na wynos nie wzięłam, bo nie miałam siły dzisiaj nic robić, przed wyjściem z domu do pracy. Może podjadę do GreenWay'a i tam coś zjem? Zobaczymy :)

Jadę dzisiaj, w końcu ;), zapisać się na studia podyplomowe :)) Zapisuję się na nie od jakiś 2 lat, ale teraz "wzięłam" byka za rogi i postanowiłam, że nie odpuszczę :)) Pędzę zaraz po pracy na Uczelnię i składam papiery :))

Miłego piątku :))

22 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Pogoda za oknem kiepskawa :( czyżby jesień zbliżała się większymi krokami niż myślę?
Dzisiaj chłodnawo, a ja wybrałam się do pracy w japonkach :/ ehhh

Śniadanie: 3 kromki ciemnego chleba z sałatą, wędliną drobiową i pomidorem + S&P

II śniadanie: bułka maślana z kruszonką + kawa z mlekiem (bez cukru-bo ja już od ponad 12 lat nie słodzę, ani herbaty ani kawy :))

Obiad: placki z cukinii z sosem tzatzyki


Podwieczorek: jogurt naturalny z musli

Kolacja: omlet z 2 jajek z wędliną drobiową + pomidor i ogórek kiszony

Okazało się, że prawdopodobnie w grudniu czeka nas wesele naszych znajomych. A ja - standardowo- nie mam się w co ubrać ;) tzn mam ale wszystko jest za małe :( Więc chyba jest to dodatkowy motyw do odchudzania :) Sukienki (a uwierzcie mi, ze jest ich sporo-2 lata temu mieliśmy 8 wesel plus nasze, w zeszłym roku 3, więc sukienek się nazbierało ;)) wiszą w szafie i się kurzą :( nie chce kupować kolejnej, skoro mam ich aż "nad".

Zatem do dzieła Zagrubabubo - pora wziąć się solidnie za robotę :)


Aha, nie wiem czy też tak macie, ale ja jeżdżąc na rowerze, po 2-3km staję się coraz bardziej szczęśliwsza i kolejne km to już dla mnie nie jest wysiłkiem (za karę) tylko przyjemnością. A jak jestem już w domu, to rozpiera mnie energia i chciałabym jeszcze, i jeszcze, i jeszcze.... :)) endorfiny?? ;)

21 sierpnia 2013 , Skomentuj

Wczorajszy dzień okropnie był senny. Totalnie mi się nic nie chciało. W pracy ciągnęło mi się strasznie i w ogóle ....ahhh szkoda gadać ;)
Jak to dobrze, że dzisiaj jest już ładniej! :)) A skoro już nie pada (wczoraj się nie doczekałam niestety, żeby przestało padać :( ) dzisiaj, po pracy, będzie rower! :) Mam nadzieję, że uda mi się pojeździć chociaż godzinkę :)
Z zakwasami już lepiej :) teraz boli mnie lekko, więc da się przeżyć :) Potrafię już jak człowiek zejść ze schodów, więc jest dobrze :)
Dzisiaj, wychodząc do pracy, zamiast windy wybrałam schody :) Ale się mój Sąsiad zdziwił, jak ja siup na schody a on do windy ;))

Dzisiejsze menu:
Śniadanie: 2 kanapki z żytniego chleba z wędliną drobiową i pomidorem i z białym serem i miodem


II śniadanie: jogurt naturalny z muesli

Obiad: polędwiczki z piersi z kurczaka soute z brokułem


Kolacja : naleśnik pełnoziarnisty z białym serem i miodem


Edit: 
Wrocilam z roweru :)) jestem z siebie dumna, bo przejechalam 10,45km w 48:19 min i spaliłam 761kcal :))
Juz troche zimnawo sie robi podczas wieczornego jezdzenia :( no coz..bede musiala sie cieplej ubierac ;)

Dobranoc :)