Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (74)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 191968 |
Komentarzy: | 1219 |
Założony: | 2 stycznia 2010 |
Ostatni wpis: | 17 lutego 2019 |
Postępy w odchudzaniu
menu przed @@@ - walcze z pokusami, zajadam się
owocami
I kawa 40, kanapka 200, baton musli 150 = 390
II jogurt z musli 150, winogron 50, banan 100, kawa 30 = 330
III brukselka, jajko sadzone, maślanka = 400
IV kawa (inka) 40, śliwki 100 = 140
V mini kanapki z ciemnego chleba - 200
suma - 1460
śniadanie - sok marchewkowy 180, małe kanapki z ciemnego 200, kawa 40 = 420
II śniadanie - kawa 40, jog nat z musli 150, baton musli 150 = 340
Obiad - barszcz 200, brukselka 200, maślanka 100 = 500
Podwieczorek - śliwki 200, kawa 40 = 240
suma - 1500 - a kolacja? :( Uuuu, myf pójdzie głodna spać.
Jasne głodna. Zdżarłam jeszcze budyń (ekstra na te dni) i kanapczkę, wrr. - 320
= 1820 - i jak tu chudnąc
Katar mnie męczy, a zamiast jeśc mniej - ciagle coś kusi.
Reaktywacja 2 - czyli ruszam D... ostatecznie
W weekend szkoła - wiele czasu nie mam |
2) 3 x w tyg marszobiegi + stepper
3) 2 x w tygodniu brzuszki + komplesowe ćwiczenia na macie
4) aero z Cindy6) acha - i chociaż 4 dni bezsłodyczowe!!! To będzie zadanie nie lada bo @@@ sie czai.
Reaktywacja - czyli ruszam D...
1) Jeść zdrowo i bez przegięć
2) stepperek + brzuszki + pośladkowe x 2
3) marszobiegi x 3
4) cindy 1x
5) rowerek 1x
6) długi spacerek 1x
Mrugnęła złowieszcza 7 z przodu.... serce ścisneło się z niepokoju...
Kontroluj się dziewczyno co z tobą? Czy ja się aż tak obżeram? Troszeczkę.... więc BASTA!
Śniadanie - bułeczka ciemna mała, z miodem i z serkiem, kawa - 250
II śniadanie - jogurt naturalny z musli - 150
obiad -
podwieczorek -
kolacja -
suma =
ruch -
przestać się objadać po rowerze...
Plan rowerowy prosty: przed wyjazdem mały posiłek, butla wody na drogę - wypić ją, a nie przywieść do domu, mały baton musli u celu podróży :) Mózg będzie oszukany, był na pikniku, żołądek wodą zalany :) Może wtedy przestanę się rzucać po powrocie na słodycze. Bo waga zamiast spadać, rośnie...
Do piątki 3 dni a ja znów na plusie, ech. Po antybiotyku brzuch jak balonik, smaki dziwne.
Kontrola jadłospisu wskazana. Liczenie kalorii obowiązkowe.
Śniadanie - banan, kawa, jogurt naturalny z musli - 300
II śniadanie - cukier spadł, prawie zasłabłam w rezultacie szybko wszamałam monte i znów banana, ech - 200
obiad - zupka cukiniowa, 2 porcje - 200
A później... szkoda gadać. Zaczęłam robić konfiturę z borówki czerwonej. Okazało się, że słoiki wyniosłam z domu wszystkie. Poszłam kupić - w kilku sklepach nie było, za to w każdym przypominałam sobie, że musze kupić coś i w każdym coraz bardziej głodniałam... Kiedy kupowałam śliwki - było ok, kiedy w pieczywie wybrałam pełnozierniste bułki - dalej było nieźle, ale w czawartym, sklepie wpadł grzesiek bez czekolady i chrupki, które otworzyłam już po drodze....
Nie chce niczego zwalać na antybiotyk, ale obcy jakiś we mnie siedzi, jak babcię kocham. Jeszcze dziś i jutro łykam to swiństwo, a potem wracam do pionu. Tak myśle. I będę lepiej planować dzień z jedzeniem. Bo słabe śniadanie owocuje później napadami.
nie dać sie wodzić babci na pokuszenie :)
śniadanie - jogurt naturalny z musli 160, kawa 40 = 200
II śniadanie - marchewka, jabłko, herbata ziołowa = 70