Pierwszym krokiem do akceptacji będzie zadbanie o skórę. Bo wiem, że zadbana kobieta to szczęśliwa kobieta:) Od dziś codziennie będzie praktykowane balsamowanie i częstsze peelingi. Kupiłam balsam z ziaji, ten w czarnym pudełku;) Peeling też muszę kupić bo stary się kończy. Oprócz tego muszę zadbać o ryjek, bo jakiś czas temu na pulikach wyszły mi takie ni to krosty ni pryszcze, takie jakieś czerwone plamki... Kupiłam nowy żel do mycia jakiś przeciw niedoskonałością zobaczymy może choć trochę zniweluje to coś;P
Oprócz tego prawdopodobnie w tym miesiącu będę praktykować wizyty u lekarzy;P Czeka mnie wizyta u endokrynologa (dawno nie byłam, więc najwyższy czas;P), u lekarza rodzinnego (od jakiś oj, 4 miesięcy mam siny palec i ostatnio dziwnie serce mnie boli), ginekologa (w h*j nie chcę, ale ta nieregularna @ mnie dobija... Ale to zależy od wizyty u endokrynologa) no i odwiedzenie dermatologa (jeśli to z pyszczka nie zejdzie). Więc kwiecień będzie miesiącem zadbania o różne strony fizyczności;)
Oczywiście ćwiczeń planowo też będzie sporo;) Wyznaczyłam sobie cele na miesiąc i do nich dążyć będę;)
Rower- 600'
Motylek nogi- 900'
Motylek ręce- 450'
Spacery- 12h
A6W- codziennie
Brzuszki- 3000
Callan- 24h
Tak, więc akcja "przestań nienawidzić swojego ciała" rusza pełną parą :D