waga w dół
dzisiaj byłam miło zaskoczona moja waga 65,6 kg.super.oby tak dalej.
brak cwiczen
waga pomalutku ale spada.chcialabym wieksze efekty,ale nie chce mi sie cwiczyc i to jest to.jak bym cwiczyla poszlo by szybciej.dla mnie masakra te cwiczenia,nawet na wf nie chcialo mi sie chodzic.nie wiem jak mam siebie zmusic.
nowy miesiac
od tego miesiaca zaczynam cwiczy i to ostro.wczoraj pożyczyłam sobie przyrząd do robienia brzuszkow,ciezko idzie,ale bede sie starac.4 kg to moj cel do konca miesiaca.
niedziela
muszę wzięć sie za cwiczenia nie ma bata.szybciej mi pójdzie.
menu
Dzisiaj byly 2 kromki razowego z jajkiem+kawa.
na obiad salatka z pekinskiej,feta,pomidor.
kolacja jeszcze nie wiem
tydzien odchudzania grupowego
skusilam sie na jednego krokieta u mamy.
Poniedziałek
Weszłam dzis na wage-66,8.dawno tyle nie wazylam.buzia usmiechnieta.oby tak dalej.
niedziela
lenistwo.a jak sie nic nie robi to mysli sie o jedzeniu.na dzis juz starczy.jem dietetycznie.dalej mam katar i kaszel i trudno mi jest cwiczyc.ale juz niedlugo sie wezme
kolejny dzien
jestesm przeziebiona,mysle ze to od tego ze malo jem i od razu mnie zlapalo jakies swinstwo,musze zaczac lykac jakies witaminy.nie wazylam sie,pozyczylam wage.moze i dobrze to nie bede sie stresowala codzienna waga i ze nie spada.poczekam,na lepszy efekt.
cd
wczoraj sobie troche popuscilam,wkoncu tlusty czwartek.ale dzis juz sie pilnuje.powoli-musze miec cierpliwosc i silna wole.glodzenie mi nic nie da,dostane tylko padaki i w koncu zjem cala lodowke.