Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem pielęgniarką .Pracuję w zawodzie od 16 lat. Mam dwie córy , wspaniałego męża i najpiękniejszą kotkę pod księżycem

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37923
Komentarzy: 211
Założony: 16 lutego 2010
Ostatni wpis: 19 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gloriaimelman

kobieta, 49 lat, Warszawa

164 cm, 80.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2011 , Skomentuj

Tydzień kończy się fatalnie. Moja najstarsza latorośl sie rozochorowała więc cały dzisiejszy plan dnia musialam zmodyfikować. Rano wziełam się za ćwiczenia, po ćwiczeniach byłam tak pozytywnie zmęczona iż z wanny nie mogłam wyjść bo mi tak mięśmie drżały.( nabyłam sobie płyty z ćwiczeniami pilates dla początkujących. dziś wykonałam ją od początku do końca z prowadzącym. Jestem z siebie bardzo dumna!)Następnie miałam w palnach z młodszą pociechą iść do kina ale idę ze starszą do lekarza. Po powrocie wezmę się za gotowanie( muszę ugotować dla siebie na cały tydzień bo w tygodniu nie będę miała czasu) i sprzątanie.Pod wieczór zadzwonie do teściowej z życzeniami. W końcu to jej dziś jej dzień.

I każdej vitalijce która jest teściową śle życzenia dużo słońca i radości na cały rok i jeszcze jeden dzień dłużej

1 marca 2011 , Skomentuj

Od samego rana nie mogłam się doczekać kiedy  będę sama i zacznę ćwiczyć. I stało się. Wszyscy domownicy rozeszli się do szkół i prac i zostałam sama z moją kocicą. Włączyłam sobie muzykę relaksacyjną i do dzieła. Kocica wylegiwała się na słoneczku a ja dzielnie przy otwartym oknie zaaczełam swoje ćwiczenia. I powiem Wam że czuję się super. Pełna wigoru choć pozytywnie zmęczona. Dziś na dodatek mam wizytę u maniciurzystki  potem planuję w pachnidłach zarzyć kąpieli... na samą myśl już mi dobrze( marzy mi się jeszcze masaż ale trzeba mieć dobrego masażystę i zayfany gabinet). Powiem Wam iż taki dzień tylko dla siebie powinien być 1 x w tygodniu i to obowiązkowo.!!! Dziś odejdę trochę od dietki bo mam przeogromną ochotę na rybę z grila a w menu mam owoce morza( teżlubię ale wezmę je jutro do pracy zamiast proponowanej zupy). Wieczorem zjem sałatę rzymską z kiełkami mniam.Całuję wszystkie vitalijki

28 lutego 2011 , Skomentuj
Dzis tak piękna pogoda aż che sie skakac do słońca.Ja niestety 12 godzin w pracy. Już mi sił po dyżurze nie starczy na ćwiczenia  a szkoda. Po wczorajszych ćwiczeniach bolą mnie mięśnie o których wogóle nie miałam pojęcia że jeszcze je mam i że moga boleć? Ale to przyjemny ból i bardzo motywujący. Na wagę  ( jako przyrząd) na razie warczę. Nie wejdę na nią aż dopiero w piątek. Chciałam podziękować za wszystkie słowa otuchy

26 lutego 2011 , Skomentuj
A miałam rację iż obawiałam się wczorajszego ważenia. Nic nie drgneło a ja z takim zacięciem zaczełam ćwiczyć i z wielkim entuzjazmem podeszłam do diety.I cy to jest motywujące? Dużo wyrzeczeń , a efekty? Dziś do 15 byłam w pracy a teraz błogie lenistwo. Muszę przyznać iż mało wziełam jedzenia do pracy i wróciłam głodna  jak wilk. Na szybciutko zrobiłam sałatę rzymską z kiełkami słonecznika i łyżeczką miodu , ząbkiem czosnku i łyżką oliwy z oliwek. Zjadłam i od razu lepiej. Dopiero teraz zastanowiłam się ile to ma kalorii? Ale zielone chyba tak bardzo nie tuczy?Jutro bedę ćwiczyć bo dziś mam za dużą widownię.

24 lutego 2011 , Skomentuj

I znów jutro ważenie.  Czas tak szybko leci a waga nie chce być aż tak łaskawa. Czasem się zastanawiam czy ważenie co tydzień czy nie jest za często?U mnie waga schodzi wolno w dół. Czasami jak spadnie o  parę deko to za tydzień brak spadku albo lekki przyrost wagi a za dwa tygodnie znów spada i to z większym efektem. ( tak miałam jak się odchudzałam 2 lata temu).Strasznie się boję ważenia i tego co zobaczę na tarczy wagi.Ale nie bedę martwić się na zapas. dziś znów  sobie poćwiczyłam. Co prawda tylko 20 minut ale efektywnie. Czułam wszystkie mięśnie a pod koniec to  wszystkie drżały ze zmęczenia  tak jakbym miała wysoką gorączkę. Następne dopiero w niedzielę gdyż cały piątek i sobotę niestety pracuję 

trochę wyszło że się za dużo zastanawiam i zastanawiam  Ale usiłuję  siebie polubić . Ostatnio z tym mam duże kłopoty.

23 lutego 2011 , Komentarze (1)
Jest lepiej! Optymizm zachowany, waga nie idzie w górę to najważniejsze!!! oraz ochota na ćwiczenia jest większa.Wczoraj pomimo dużego bólu weszłam na Leg master i zrobiłam 80 powtórzeń (więcej rady nie dałam). Siedząc i popijając wodę niechcący kątem oka zobaczyłam pilates dla początkujących. I muszę się przyznać że bardzo mnie zachęciły te ćwiczenia. Być może to zasługa instruktorki i jej podejścia do osób ćwiczących, oraz sposób tłumaczenia tych ćwiczeń. Ponieważ wczoraj byłam juz padnięta, ale dziś rano przed pracą spróbowałam dwóch ćwiczeń i muszę przyznać że podczas ich wykonywania czułam wszystkie mięśnie. Myślę że parę z tych ćwiczeń włączę do mojej małej gimanstyki.

21 lutego 2011 , Skomentuj

całe ciało mnie booli!! Czuje każdy mięsień od pasa w dół. Ależ mam zakwasy. Po sobotnich ćwiczeniach nic mnie nie bolało. Wczoraj poćwiczyłam i czułam swoje ciało a dziś?! Trudno przeboleje a wpracy tyle latania!! Dobrze że jutro dopiero poćwiczę .Dietka idzie całkiem dobrze, chociaż wczoraj dałam się skusić na jednego faworka.

20 lutego 2011 , Skomentuj

Za oknami pada śnieg a mnie tak brakuje słońca i ciepła( bo jestem ciepło lubna).Wczoraj poszłam do fryzjera i zmieniłam sobie fryzurę( dla polepszepnia sobie nastroju oraz dla zaakcentowania zmian w moim wyglądzie i całym dietetycznym życiu. Po południu z starszą córką zaczełyśmy ćwiczyć.Niewiem jak długo wytrzymam w postanowieniu  o zwiększeniu aktywności fizycznej ale niech na razie to trwa!!Mój mąż patrzy z podziwem a kocica z niedowierzaniem co jej opiekunka wyprawia.Teraz kocica wyleguje się na ciepłym kaloryferze i ma całą tę zimę głęboko w nosie.Jutro niestety do pracy. Piszę niestety bo juutro przez cały dzień ma nam towarzyszyć ekipa filmowa z serialu "linia życia".Cały dzień będzie podporządkowany "akcja" i cisza na planie" Jest to bardzo uciążliwe bo  dnia szpitalnego za bardzo nieda sie podporządkować jakiemuś reżyserowi i jego świcie.A na dodatek jeszcze ten bałagan  zgrozo!!! Nawet myśleć mi się niechce o jutrzejszym dniu!

18 lutego 2011 , Komentarze (1)

Hej ! Weszłam na wage z lekkim niepokojem i o dziwo 80 dag mniej.Hura!! może nie jest to1 kg które założyłam wspolnie z dietetykiem ale zawsze do przodu.Cieszę sie bo nawet tak niewielki efekt daje mi motywacje na dalszą walkę .Super!!! jestem pełna pozytywnych myśli może teraz pójdzie  trochę łatwiej!

17 lutego 2011 , Komentarze (1)

Tak się boję jutrzejszego dnia .Jutro ważenie!!Staram się pilnie trzymć diety. Piję o dziwo 2 litry i więcej( bardzo dziękuję za wsparcie vitaliusze!!) i zobaczymy.Tak nawiasem to od tej wody to czuję się bardzociężka ale trwam. Mam cel buy moje kilogramy znikały a 22 maja zadziwić rodzinkę na rodzinnej uroczystości jaką jest  pierwsza komunia mojej młodszej córki.Do jutra