= moje wielkie rozczarowanie 😠.
Wszystko tam było (jak dla mnie) nieprawdziwe.
Nieprawdziwa otyłość budowana na przeciętnym ciele przez kilka, podobno, godzin. Filmik z tej charakteryzacji akurat bardzo ciekawy, chociaż też to element reklamy, więc jak to było w realu kto wie...
Historia, emocjonalnie (jak dla mnie) to kompletny misz masz, powrzucane do wora różne elementy, dużo elementów, które te emocje budzą i wyciąganie ich jedna po drugiej. Ta na wzruszenie, ta na litość, te na szok. Guziki emocji naciskane chaotycznie, mocno i bez najmniejszej finezji.
Szkoda, bo miałam nadzieję zobaczyć chociaż trochę świata mocno otyłego człowieka, tego jednego, bo każdy ma swoją. Jak na razie, ani książka ciekawej na temat otyłości nie znalazłam, ani filmu...
A u mnie, jak co roku o tej porze pozytywna energia na pełnych obrotach 🤪, każdy kwiatek obfocony 🌹🌹, S. codziennie ochów i achów o nowych pączkach (tych na drzewach :)) cierpliwie wysłuchuje, zimowe ubrania już na pawlaczu, wiosenne w szafie, w głowie radość. Ciało waży 55 kg i codziennie ciężary podnosi i pedałami kręci !! :).
Nowa para skarpet skończona, nazywają się Celtic Rain, wzór wymagający ogromnej uwagi, żaden audiobook, ani film nie wchodzą w rachubę podczas, ale w głowie wspomnienia wszystkich moich szkockich wakacji się uaktywniły :). Runda druga Sock Madness zaliczona 👍.
Moje Celtic Rain foto_sesję będą miały jak wyschną, teraz tak jedna z nich (ta prawa) wygląda: