Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę żyć najpiękniej jak potrafię,tak aby spełniły się moje marzenia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20692
Komentarzy: 171
Założony: 18 grudnia 2010
Ostatni wpis: 30 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubasinska1967

kobieta, 57 lat, Dąbrowa

172 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 stycznia 2011 , Skomentuj

TADAMMMM....73,7 kg.

Magiczna noc sylwestrowa niech trwa i niech nigdy się nie kończy. Tańczyłam,piłam,jadłam a po powrocie do domu wiadomo co robiłam aby przywitać godnie Nowy Rok w łóżku...i proszę jaki piękny spadek wagi Polecam wszystkim takie noce niepodobne do innych.

A teraz moja motywacja.



30 grudnia 2010 , Skomentuj

Życzę wytrwałości,mobilizacji i upragniongo celu

28 grudnia 2010 , Komentarze (4)

Od roku stałam się niewolnicą wagi,liczenia kalorii,nie ma dnia abym o tym nie myślała. Nasuwa się refleksja,czy tak już będzie przez całe moje życie.?

Jedzenie jest jedną z podstawowych przyjemności życia. Czy przeliczanie je na kalorie i sprowadzanie do nic nie znaczących liczb daje nam przyjemność?

Chciałbym się cieszyć myślą o jedzeniu i rozkoszowaniu się nim zgodnie ze swoim upodobaniem- to moje marzenie,jak i każdego człowieka.

Codzienna kontrola wagi,codzienne przeliczanie tego co zjeść i ile wprowadza koszmar nie tylko dla osób odchudzających się,ale także dla ich rodzin.


A teraz cytat z „Życie bez diety”

==U podstaw naszego życia leży doświadczenie osobiste połączone z wiedzą naukową. Lepiej też zdajmy sobie sprawę z tego,jakie rzeczywiście jest nasze pożywienie,a nie tylko jakie wrażenie wywołuje jego wygląd i jak wpływa na ludzi. Wiemy,jak niszcząco dieta wpływa na ciało i ducha oraz jak odpowiednie odżywianie się i dobra przemiana materii zmieniają samopoczucie==

Pozdrawiam serdecznie

27 grudnia 2010 , Komentarze (1)



Bilans wagowy mimo ?wielkiego żarcia? 74.8 kg....to co schudłam w tygodniu przedświątecznym nadrobiłam w czasie Wigilii i I dnia Świąt...Najważniejsze jest dla mnie aby utrzymać ową wagę,a jeśli uda się jeszcze stracić kilogram czy dwa, a może i trzy wówczas będzie pełnia szczęścia.


Moje ciało jest boskie,cudowne,przyjrzałam się dziś w wielkim lustrze swemu odbiciu?Otóż: od pasa w górę śmiało mogę już iść na plażę w stroju bikini,natomiast od pasa w dól pozostaje sporo do zrobienia

==Brzuch: fałda ok 4 cm tłuszczu zalega tworząc nieestetyczny worek

==Pośladki: należy im nadać nieco więcej sprężystości

==Uda: to mnie boli najbardziej,ponieważ brzuch i pośladki mogę ewentualnie ukryć pod pancerzem stroju kąpielowego czy bielizny modelującej.

Nadmiar skóry w okolicy pachwinowej na wewnętrznej stronie uda jest po prostu do resekcji,jednak nigdy nie wykonam takiego zabiegu,zamiast niego od dziś zaczynam walkę: masowanie,nawilżanie,ujędrnianie i co tam jeszcze mi przyjdzie do głowy. Obiecuje sama sobie,że lato 2011 ma być rozpoczęte na plaży bez żadnych kompleksów czy zahamowań ze strony mojego ciała.

Znów muszę porozmawiać ze swoim rozumem aby dogadał się z ciałem. Dotychczas tych dwoje żyło w zgodzie i harmonii

CIAŁO POSŁUCHAJ ROZUMU?ROZUMKU POSŁUCHAJ CIAŁA...pięknie proszę

Pozdrawiam poświątecznie

23 grudnia 2010 , Skomentuj


    Życzę najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia,spędzonych wśród osób których kochamy,szanujemy i cenimy.Cieszmy się z naszych wzlotów i sukcesów,bądźmy mili i niezwykle uroczyści.

Wesołych Świąt.Mi



22 grudnia 2010 , Komentarze (3)

Wyjątkowa kolacja w wyjątkowej scenerii. Potrawy na ten wieczór są smaczne ale kaloryczne jednak stosując zasady racjonalnego odżywiania można je nieco”odchudzić” oraz zmniejszyć przewidziane porcje na talerzu. Ja zamierzam niczego sobie nie odmawiać,zjem zapewne z każdej potrawy łyżkę bądź dwie. Nie dajmy się zwariować i nie przeliczajmy nawet kalorii w opłatku. Od pewnego czasu postępuje w myśl tej maksymy:

Jeśli wstałeś od stołu z uczuciem głodu - najadłeś się
Jeśli
czujesz ze się najadłeś przy stole - to znaczy, ze się otrułeś

21 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Spokój

W czasie odchudzania i zmiany nawyków żywieniowych mam bardzo spokojny czas w moim życiu. Dobra rodzina,spokojna,pasjonująca praca zawodowa i wiele innych aspektów życia codziennego ma ogromny wpływ na mój sukces. Jestem przekonana,że łatwiej wprowadzać wszelkie zmiany w życiu gdy nie ma huśtawek nastroju,gdy emocjonalność jest stabilna i wszelkie potrzeby duchowe są zaspokajane w miarę naszych potrzeb.


Pokora

Oj trzeba jej sporo, nigdy nie szaleję ze złości,że coś mi nie wychodzi,ze popełniłam jakiś grzeszek żywieniowy czy waga utknęła w martwym punkcie,przyjęłam,że pokornie muszę czekać i wówczas modyfikuję swój jadłospis czy styl życia. Założyłam,że muszę osiągnąć swój cel i czekam na niego pokornie do lutego11.

Życzę spokoju i pokory

20 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Hydrokolonoterapia jest nowoczesną metodą oczyszczania organizmu z zatruwających go złogów i toksyn. Niestrawione resztki pokarmu oraz kamienie kałowe, których waga dochodzi nieraz do 5-6 kg, gromadząc się w zachyłkach i zagięciach jelita grubego, zaburzają jego naturalną perystaltykę, czyli tzw. ruchy robaczkowe. Efektem są kłopoty z wypróżnianiem się i zaparcia.
Większość ludzi cierpi na zaburzenia naturalnej symbiozy bakterii przewodu pokarmowego. Poprzez złe odżywianie, styl życia, zanieczyszczenie środowiska naturalnego, trucizny oraz nadmierne stosowanie leków, zostaje zaburzona równowaga pomiędzy niechorobotwórczymi bakteriami a człowiekiem. Skutkiem tego jest osłabienie sił obronnych organizmu i zaburzenie przemiany materii. Tryb życia, sposób odżywiania się, zakłócenie regularności naturalnych funkcji fizjologicznych wywołują zaburzenia w pracy jelita grubego, powodując m. in. zaparcia i otyłość.

Odsyłam do wszelkiej literatury oraz własnej wiedzy

Jestem zdecydowana na ten zabieg,termin ustalę w styczniu w Bydgoszczy, cena zabiegu 200zł
Dobrego dnia

19 grudnia 2010 , Komentarze (1)

Wytrwałość,konsekwencja i samodyscyplina sądzę, że te trzy wartości doprowadziły mnie do obecnego sukcesu.Dlatego mimo mrozu,deszczu,czy prażącego słońca codzień maszeruję ok 1-1,5h.Uwielbiam ten stan gdy wracam do domu-zmęczona,spełniona i dumna z siebie,że znów kolejny dzień można zaliczyć do tych aktywnych ruchowo.


Nie wierzę w żadne diety wierzę natomiast w racjonalny sposób odżywiania,staram się przestrzegać żelaznych zasad--> 3 glówne posiłki,dwie przekąski i woda,woda,woda i jeszcze raz woda!

Większość produktów kupuję w Biedronce-jest spory wybór .Kupuję : wodę,maślankę,mleko 0.5%,serki wszelkiego rodzaju,kefiry i jogurty,sok pomidorowy i wielowarzywny,makrelę w galarecie,mrożonki,warzywa i owoce,pieczywo typu Graham oraz krążki ryżowe.Pozostałe produkty typu:makarony razowe,albo z semoliny,kaszę gryczaną  i ryż dziki  oraz płatki owsiane i błonnik  w  sąsiednim  Lewiatanie.Mięso drobiowe,cielęce czy wołowinę oraz ryby  w  wiejskim sklepiku:)

Rozpoczynając odchudzanie założyłam ,ze na ten cel muszę wydać jak najmniejsze środki finansowe,dotychczas to się udaje.Jedynie spore nakłady finansowe pochłonęła całkowita wymiana mojej garderoby.Jestem cała w skowronkach,ze mogę na siebie włożyć  sukienki,bluzeczki,spodnie czy kurtkę w  rozmiarze  40-42 w porywach do 38.(do marca miałam rozmiar 50-52)
Pozdrawiam pięknie...Mi.
:)   :)          :-)          @GG @T