Cześć odchudzaczki. To już któryś dzień jak trzymam dietę.
Teraz moge z czystym sumieniem powiedzieć, że warto. MNoże spodnie jeszcze nie spadają z tyłka, ale czuję się rewelacyjnie. Ostatni posiłek jem 18- 19, zależy jak mogę, wstaję rano nie przepełniona tak jak kiedyś, ale lżejsza, mam ochotę na śniadanko, wypróżniam się regularnie ( już trzeci dzień z rzędu) JUPI
Najcięższe chwile przychodzą wieczorem, kiedy siędząc przy komputerku czy TV chętnie bym coś pochrupała, ale daję sobie radę, mam przy sobie zawsze butelkę wody niegaz. :)
Rowerek doszedł już wczoraj i przepedałowałam 30 minutek, jestem z siebie dumna. Podczas oglądania TV- przyjemne z pożytecznym. Już nie mogę doczekać się mojego ważenia ( zrobię to tydzień po rozpoczęciu diety czyli we wtorek), chociaz korci mnie żeby nie wejść. Z drugiej strony chcę mieć wielką niespodziankę więc się powstrzymam. Ogólnie to nie korci mnie żarcie, bo nie ma mnie co korcić, do domu nie są już kupowane żadne słodycze, bo gdyby były pewnie byłoby gorzej. No nic, jestem dzisiaj trochę zabiegana bo muszę posprzątać nasz olbrzymi dom, a to dużo ruchu ( uwierzcie że się umęczę). Pozdrawiam Was:*:*
moniq1989
20 sierpnia 2010, 16:16Dobrze kochana, że dobrze Ci idzie!!! Tak trzymać, a rowerek to fenomenalna sprawa. Sama mam i pedałuje. A żeby dopełnić dietę i ruch, smaruj ciało oliwką bądź jakimiś kremami. Zawsze to coś daje na ciało! Buźka;*
olicyjka
20 sierpnia 2010, 16:07Oby tak dalej. To bardzo przyjemne uczucie obudzić się lżejszą:) Zazdroszczę braku słodyczy w domu... Moja mama mnie kusi żelusiami i czekoladą, które w domu posiadamy zaaaawsze:/ Jestem ciekawa Twojego spadku wagi, więc czekam do wtorku! Buziaki!
olicyjka
20 sierpnia 2010, 16:05Oby tak dalej. To bardzo przyjemne uczucie obudzić się lżejszą:) Zazdroszczę braku słodyczy w domu... Moja mama mnie kusi żelusiami i czekoladą, które w domu posiadamy zaaaawsze:/ Jestem ciekawa Twojego spadku wagi, więc czekam do wtorku! Buziaki!
sweatlikechocolate
20 sierpnia 2010, 16:04Cieszę się,że jesteś w dobrym humorze, najważniejsze to pozytywne nastawienie i fakt,że cieszy Cię dieta,bo wiesz,że robisz to dla siebie:)
jasmina19
20 sierpnia 2010, 15:25świetnie i tak trzymaj,jestem ciekawa Twojego wtorkowego ważenia, ja się ważę w każdą niedzielę, raz w tygodniu, choć też mnie korci, aby ważyć się częściej, ale jak wiadomo w ciągu tygodnia są różne wahania wagi i szkoda by było się zniechęcić , przecież waga mogła wzrosnąć, a tak co tydzień jakiś spadek jest :)
RudaSzcziga
20 sierpnia 2010, 15:18Noooo, jestem pod wrażeniem! Gratuluję wytrwałości i czekam z niecierpliwością na efekty ważenia. To naprawdę super, że masz wsparcie ze strony rodziny i przyjaciółek, wspólnie będzie Wam łatwiej, jak jedna złapie doła, to inne ją wyciągną. Powodzenia :-)
triola
20 sierpnia 2010, 15:13BRAWO!!!
Orzeszek1985
20 sierpnia 2010, 14:26niezle.... jak tak dalej bedzie to osiagniesz swoj cel szybciutko! :)) A no przy robotach w domu sie mozna naprawde umeczyc, mnie to codziennie meczy i te dzieciaki ;)) Trzymaj sie dzielnie, juz sie nie umiem doczekac twojego wazenia :*
Beeethy
20 sierpnia 2010, 14:07Tak trzymac!!!!!!
ferayla
20 sierpnia 2010, 13:59i tak trzymać , najgorzej kiedy się skusimy na coś i potem nas dręczy sumienie : - p
Karolina83.
20 sierpnia 2010, 13:58Cieszę się, że masz w sobie tyle siły aby walczyć z kg :) Napewno waga będzie łaskawa we wtorek :) Sama nie mogę się doczekać tego, ile spadło Tobie :D
ewik010
20 sierpnia 2010, 13:50na pewno będzie spadek po tygodniu :)) z taką motywacją jak twoja, to na pewno duuży :))
joannnnna
20 sierpnia 2010, 13:22To fantastycznie, ze Twoja Rodzina Cie wspiera i pomaga (chociazby tylko brakiem pokus w domu)... Jesli bedziesz konsekwentna na pewno osiagniesz swoj cel... a z czasem sama zobaczysz ze czekolada wcale nie musi tak bardzo kusic - zobaczysz ze mozna zjesc jedna mala kosteczke by zaspokoic pypycia na jezyku... POWODZENIA !!!
Shirayuki
20 sierpnia 2010, 13:21Super, że tak dobrze Ci idzie ;) Mam nadzieję, że na wadze zobaczysz trochę mniej, chociaż nie zmartw się jeśli na razie nie spadnie- u mnie tak było, ale potem ruszyła z miejsca ;) Zresztą z przestojami na wadze trzeba się pogodzić ;p
chiki
20 sierpnia 2010, 12:57a u mnie czekolada leży od ponad tygodnia i znika naprawdę powoli. Większy apetyt miałam teraz na śledzie i rolmopsiki na mnie czekają :) Trzymam kciuki :) Nie zdziwię się, jesli zobaczysz we wtorek na wadze o wiele mniej :) Przywilej zaczynających odchudzanie :)
CukierkowyCukierek
20 sierpnia 2010, 12:46NO I TAKI OPTYMIZM POPŁACA :) trzymaj się mocno, już nie długo osiagniesz swój cel :*
hermanita1982
20 sierpnia 2010, 12:38super - bądź konsekwentna bo to się opłaca !!! Śmiało realizuj swoje cele, a za parę miesięcy będziesz się cieszyć z osiągniętych efektów !! Wytrwałości i wiary że się uda - pozdrawiam cieplutko
Klocia134
20 sierpnia 2010, 12:34Tak trzymaj ! To dobrze, że nie masz nic słodkiego w domu :) Rowerek, świetnie! Też muszę sobie taki kupić ;) Pozdrawiam ;) ^^
xyz1987
20 sierpnia 2010, 12:30Super, że Ci się udaje :) oby jak najdłużej motywacja sięCiebie trzymala :)
IzKa1815
20 sierpnia 2010, 12:26u mnie niestety słodyczy od zarypania hehe jak na złość ale sie nie daję!!!! wczoraj miałam straszną chcicę na jedzonko w nocy jak film oglądałam ale nie dałam się. Ja mam ważenie dopiero w środę i też mnie strasznie korci żeby się już zważyć bo czuję się lżejsza ale nie daję się!!!! :) NIE DAJĘ SIĘ I TY TEŻ SIĘ NIE DAJ!!!! POZDRAWIAM:)