Anula, cieszę się strasznie!!!!! Będzie dobrze, a Twoje zachowanie wynika z braku pewności siebie. Powinnaś zmienić nastawienie do siebie. Głowa do góry! Trzymam kciuki!!!
Helenka11
20 sierpnia 2010, 15:22
Super! A nie mowilam :)
nadiawawa
20 sierpnia 2010, 15:20
cieszę sie bardzo, ściskam i czekam na zdjecia :-*
achitofela
20 sierpnia 2010, 15:13
Aniu, nawet przez moment nie wątpiłam, że taki będzie finał tej historii:) ale tak jak mówisz...każda trudna sytuacja nas czegoś uczy, jest nam do czegoś potrzeba. Masz u boku wspaniałego faceta! Uwierz wreszcie, że na niego zasługujesz!! Trzymam za Was kciuki!
Gratuluje efektów. Naprawdę widać, że się strasz i chcesz wyglądać jeszcze piękniej. Cieszy mnie fakt, że masz oparcie w Tomku, który jak widać bardzo Cię kocha. Podobno miłość uskrzydla. Co do rowerka. Też by mi się przydał. Nie lubię jak siłownia jest zapełniona bo ciężko czasami o sprzęt, z którego chciałoby się akurat skorzystać. Czekam z niecierpliwością na Twoje zdjęcie. Powodzenia. Tak trzymaj. Buziaki. Na mnie możesz liczyć.
ewelina880724
20 sierpnia 2010, 14:35
z tego co o nim pisałas to super facet co ma juz poukładane w gółwce! i wiedziałam, że będzie chciał miec nic wspólnego z osobą która go kiedys bardzo zraniła! na pewno musieli sobie coś wyjaśnic-a szczrze to on chyba jej cos musiał wyjaśnić!
pedałuj kochana dalej-swietnie ci idzie:)
strach ma wielkie oczy...a tak na marginesie ,nie ma co przesądzac jak sie nie porozmawia szczerze, a z domysłow wychodza dziewne historie ... Pozdrawiam
fudziu
20 sierpnia 2010, 14:17
wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam...byłam tak pewna, że wszystko bedzie między Wami dobrze, że mogłabym się nawet z kimś o to założyć. Jest mi niezmiernie radośnie z Twojego szczęscia. super, że ćwiczysz, że zamiast słodyczy w chwilach smutku wybrałaś ćwiczenia. już 46 kg zrzucone - WOW - to jest wynik - jak tak dalej pójdzie to na sylwestra będziesz bawić się w sukience o rozmiarze 38 :))) i tego Ci życze. buziaki i duuuużo miłości.
superwielkaa
20 sierpnia 2010, 14:16
Bardzo sie ciesze ze sytuacja sie wyjasnila i ze wszystko jest dobrze.
Teraz czym predzej wprowadzaj sie do Tomka,rozumiem ze propozycja jest jak najbardziej aktualna.Tak wiec nic nie stoi na przeszkodzie.Buziaki
aglex25
20 sierpnia 2010, 14:05
no widzisz:) wszystko się wyjaśniło:) powinnaś bardziej ufać swojemu mężczyźnie:) bo On Cię kocha i nie skrzywdził by Cię:)
Olaa92
20 sierpnia 2010, 14:04
dobrze,że wszystsko się wyjaśniło! Powinnaś być dumna i szczęśliwa,że masz przy sobie TAKIEGO Mężczyznę! ;)) Pozdrawiam;*
PatteXX
20 sierpnia 2010, 13:58
cieszę się, że wszystko się wyjaśnia i życzę Ci żeby Twoje szczęście nigdy Cię nie opuszczało! Na Vitalii jestem od niedawna, ale trafiłam na Twój pamiętnik jako jeden z pierwszych i możesz mi wierzyć - przeczytałam caluteńki od A do Z, nieraz płacząc ze wzruszenia. Trochę mi było nawet przykro, że nic nie piszesz, bo strasznie byłam ciekawa jak się wszystko dalej toczy. Jesteś dla mnie przykładem tego, że można, że trzeba, że wszystkim nam należy się to co najlepsze w życiu i nigdy nie można w to zwątpić. Sama mam mocno podkopane poczucie własnej wartości, tkwię w miejscu, w którym być nie chcę, a które trzyma mnie z dala od drugiej połówki i pytam siebie dlaczego? Bo wypada? Bo się boje? Przecież to bez sensu! Dzięki Tobie zrozumiałam, że nie wolno bać się zmian. Na razie układam plan, a wrzesień okaże się miesiącem mega zmian w moim życiu. Szykuję się do nich psychicznie, boje się jak cholera, ale dzięki Tobie wiem, że można. Dlatego dziękuję Ci, że wróciłaś i pisz do nas, bo to jak balsam na moje umierające ze strachu serce! Wszystkiego naj Ci życzę i córci. Czekam z niecierpliwością co napiszesz.
FetiFet
20 sierpnia 2010, 13:56
jutro koniecznie wstawiaj notkę miało być:)
FetiFet
20 sierpnia 2010, 13:56
wyobraź sobie ze wchodzę do Ciebie kilka razy dziennie, żeby sprawdzić czy coś nowego napisałaś, także jutro koniecznie wstawiaj fotkę:)
moze masz rację, ta cała sytuacja była Ci potrzebna by zrozumieć, jak on jest dla Ciebie ważny i jaka ewentualna strata tego czlowieka byłaby dla Ciebie straszna..
Na wadze coraz mniej nawet nie wiesz jak się cieszę.. już nie mogę doczekać się foty!!
A z tą pewnością siebie musisz coś zrobić kochana, bo tak nie może być, nie możesz jej uzależniać od faceta. wiem, łatwo się mówi. Mam nadzieję, że jak zejdziesz do magicznej granicy 89 kilo, to Twoja pewnośc siebie wzrośnie.
cieszę się, że zaczęłaś tak się ruszać i zabrałaś się do pracy:)
tylko pamiętaj : WIĘCEJ WIARY W SIEBIE:)
No i wszystko dobrze. Wcześniej tylko czytałam Twój pamiętnik i wierzyłam że się mylisz co do Tomka. I tak było. najważniejsze to mieć zaufanie do drugiej osoby.
A co do rowerku to zazdroszczę, naprawdę. Mi ciężko było przejechać godzinę kiedy dzieci latały po pokoju a Ty? Aż 3 godziny? Twarda babka z Ciebie.
asiulka114
20 sierpnia 2010, 15:43Anula, cieszę się strasznie!!!!! Będzie dobrze, a Twoje zachowanie wynika z braku pewności siebie. Powinnaś zmienić nastawienie do siebie. Głowa do góry! Trzymam kciuki!!!
Helenka11
20 sierpnia 2010, 15:22Super! A nie mowilam :)
nadiawawa
20 sierpnia 2010, 15:20cieszę sie bardzo, ściskam i czekam na zdjecia :-*
achitofela
20 sierpnia 2010, 15:13Aniu, nawet przez moment nie wątpiłam, że taki będzie finał tej historii:) ale tak jak mówisz...każda trudna sytuacja nas czegoś uczy, jest nam do czegoś potrzeba. Masz u boku wspaniałego faceta! Uwierz wreszcie, że na niego zasługujesz!! Trzymam za Was kciuki!
remini
20 sierpnia 2010, 15:11Aneczko, Tobie wszystko musi się ulożyć! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
carnations
20 sierpnia 2010, 15:03Bardzo się cieszę, że wszystko się pozytywnie wyjaśniło i jest między Wami dobrze:) Pozdrawiam:)
szczesliwa24
20 sierpnia 2010, 14:54Gratuluje efektów. Naprawdę widać, że się strasz i chcesz wyglądać jeszcze piękniej. Cieszy mnie fakt, że masz oparcie w Tomku, który jak widać bardzo Cię kocha. Podobno miłość uskrzydla. Co do rowerka. Też by mi się przydał. Nie lubię jak siłownia jest zapełniona bo ciężko czasami o sprzęt, z którego chciałoby się akurat skorzystać. Czekam z niecierpliwością na Twoje zdjęcie. Powodzenia. Tak trzymaj. Buziaki. Na mnie możesz liczyć.
ewelina880724
20 sierpnia 2010, 14:35z tego co o nim pisałas to super facet co ma juz poukładane w gółwce! i wiedziałam, że będzie chciał miec nic wspólnego z osobą która go kiedys bardzo zraniła! na pewno musieli sobie coś wyjaśnic-a szczrze to on chyba jej cos musiał wyjaśnić! pedałuj kochana dalej-swietnie ci idzie:)
alkapisz
20 sierpnia 2010, 14:34strach ma wielkie oczy...a tak na marginesie ,nie ma co przesądzac jak sie nie porozmawia szczerze, a z domysłow wychodza dziewne historie ... Pozdrawiam
fudziu
20 sierpnia 2010, 14:17wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam...byłam tak pewna, że wszystko bedzie między Wami dobrze, że mogłabym się nawet z kimś o to założyć. Jest mi niezmiernie radośnie z Twojego szczęscia. super, że ćwiczysz, że zamiast słodyczy w chwilach smutku wybrałaś ćwiczenia. już 46 kg zrzucone - WOW - to jest wynik - jak tak dalej pójdzie to na sylwestra będziesz bawić się w sukience o rozmiarze 38 :))) i tego Ci życze. buziaki i duuuużo miłości.
superwielkaa
20 sierpnia 2010, 14:16Bardzo sie ciesze ze sytuacja sie wyjasnila i ze wszystko jest dobrze.
ineska28
20 sierpnia 2010, 14:07Teraz czym predzej wprowadzaj sie do Tomka,rozumiem ze propozycja jest jak najbardziej aktualna.Tak wiec nic nie stoi na przeszkodzie.Buziaki
aglex25
20 sierpnia 2010, 14:05no widzisz:) wszystko się wyjaśniło:) powinnaś bardziej ufać swojemu mężczyźnie:) bo On Cię kocha i nie skrzywdził by Cię:)
Olaa92
20 sierpnia 2010, 14:04dobrze,że wszystsko się wyjaśniło! Powinnaś być dumna i szczęśliwa,że masz przy sobie TAKIEGO Mężczyznę! ;)) Pozdrawiam;*
PatteXX
20 sierpnia 2010, 13:58cieszę się, że wszystko się wyjaśnia i życzę Ci żeby Twoje szczęście nigdy Cię nie opuszczało! Na Vitalii jestem od niedawna, ale trafiłam na Twój pamiętnik jako jeden z pierwszych i możesz mi wierzyć - przeczytałam caluteńki od A do Z, nieraz płacząc ze wzruszenia. Trochę mi było nawet przykro, że nic nie piszesz, bo strasznie byłam ciekawa jak się wszystko dalej toczy. Jesteś dla mnie przykładem tego, że można, że trzeba, że wszystkim nam należy się to co najlepsze w życiu i nigdy nie można w to zwątpić. Sama mam mocno podkopane poczucie własnej wartości, tkwię w miejscu, w którym być nie chcę, a które trzyma mnie z dala od drugiej połówki i pytam siebie dlaczego? Bo wypada? Bo się boje? Przecież to bez sensu! Dzięki Tobie zrozumiałam, że nie wolno bać się zmian. Na razie układam plan, a wrzesień okaże się miesiącem mega zmian w moim życiu. Szykuję się do nich psychicznie, boje się jak cholera, ale dzięki Tobie wiem, że można. Dlatego dziękuję Ci, że wróciłaś i pisz do nas, bo to jak balsam na moje umierające ze strachu serce! Wszystkiego naj Ci życzę i córci. Czekam z niecierpliwością co napiszesz.
FetiFet
20 sierpnia 2010, 13:56jutro koniecznie wstawiaj notkę miało być:)
FetiFet
20 sierpnia 2010, 13:56wyobraź sobie ze wchodzę do Ciebie kilka razy dziennie, żeby sprawdzić czy coś nowego napisałaś, także jutro koniecznie wstawiaj fotkę:) moze masz rację, ta cała sytuacja była Ci potrzebna by zrozumieć, jak on jest dla Ciebie ważny i jaka ewentualna strata tego czlowieka byłaby dla Ciebie straszna.. Na wadze coraz mniej nawet nie wiesz jak się cieszę.. już nie mogę doczekać się foty!! A z tą pewnością siebie musisz coś zrobić kochana, bo tak nie może być, nie możesz jej uzależniać od faceta. wiem, łatwo się mówi. Mam nadzieję, że jak zejdziesz do magicznej granicy 89 kilo, to Twoja pewnośc siebie wzrośnie. cieszę się, że zaczęłaś tak się ruszać i zabrałaś się do pracy:) tylko pamiętaj : WIĘCEJ WIARY W SIEBIE:)
erika84
20 sierpnia 2010, 13:54Aniu, kamień z serca :)) napisz jak najszybciej co się wydarzyło. pozdrawiam
BadGirl89
20 sierpnia 2010, 13:50widzisz ? To wspaniale że Ci się udało :) Zasługujesz na duuużo szczęścia :)
Ewi44
20 sierpnia 2010, 13:48No i wszystko dobrze. Wcześniej tylko czytałam Twój pamiętnik i wierzyłam że się mylisz co do Tomka. I tak było. najważniejsze to mieć zaufanie do drugiej osoby. A co do rowerku to zazdroszczę, naprawdę. Mi ciężko było przejechać godzinę kiedy dzieci latały po pokoju a Ty? Aż 3 godziny? Twarda babka z Ciebie.