Czasem są takie dni, że mam ochotę zamknąć się z domu i nie wychodzić.
Tak jak wczoraj.
Na studiach mam WF. Nie chciałam sobie załatwiać zwolnienia, chociaż wizja przebierania się i ćwiczenia mnie przerażała. Ale liczy się ruch, a ja chcę schudnąć. Zresztą, czasem nie tak łatwo załatwić sobie zwolnienie.
Zawsze się wycwaniałam i pod bluzę czy sweter zakładałam bluzkę do ćwiczeń i normalnie spodnie dresowe i tak szłam do szkoły a potem ćwiczyłam. Ale dzisiaj wiadomo jaka pogoda była, bałam się, że w drodze do szkoły wszystko uszargam. No to wzięłam strój w torebce do szkoły, przebrałabym się w toalecie i poszła na wuef. Nie wiem dlaczego, najzwyczajniej w świecie po wykładach o tym zapomniałam.
Musiałam przebrać się we wspólnej szatni z tymi wszystkim chudziutkimi dziewczynami. Czułam że starają się nie zwracać na mnie uwagi, ale niestety, pewnych rzeczy nie da się nie zauważyć.
Między innymi dlatego tak bardzo chcę schudnąć. To takie upokarzające. Marzę o dniu, kiedy przebrania się przy innych nie będzie się wiązało z uczuciem upokorzenia.
Pomijam fakt, że pewne rzeczy na wuefie sprawiają mi straszną trudność. Tak jak w domu spokojnie mogę przepedałować dobry kawał czasu,tak wykonanie pewnych ćwiczeń sprawia mi ogromny problem.
Hipciahipcia
9 listopada 2010, 22:52kochana, studia to nie podstawowka, gdzie patrza sie na Ciebie zeby w glowie pomyslec najglupszy powod tego jak wygladasz, np. napewno je duzo i temu tak wyglada, w wieku 19 lat jesli ktoras z tych dziewczyn z szatni cos pomyslala to napewno ze sama nie czujesz sie dobrze w swoim ciele i ze napewno jest Tobie glupio, stad staraly sie nie patrzec i nie jedna Tobie wspolczula, ale z zyczliwoscia, a nie z pogarda i upokorzeniem...nie wszyscy i nie w doroslym wieku uwazaja, ze grubsza osoba to ktos gorszy, tak samo jak jedni rodza sie brzydcy, inni ladni, tak samo sa ludzie z szybka i wolna przemiana materi, ze sklonnosciami do tycia i nietolerancja pewnych skladnikow, ktore latwo przyswajaja...glowa do gory :*
pONczek1989
9 listopada 2010, 21:49glowa do gory, przebeiraj sie i w ogole nie mysl o nich ze one tam sa ;) wiem latwo powiedziec, ale ja sama tak mialam jak chodzilam do liceum jeszcze szatnie dzielilysmy z druga klasa glupich dziewczyn, prawie samych modelek ;/ to byla masakra, nie wstydzilam sie tak moich dziewczyn z klasy jak ich, ale jak przychodzilo do przebierania sie, po prostu o nich nie myslalam, a co niech sie patrza jak im to sprawia przyjemnosc, a zreszta po liceum zapewne juz ich nigdy nie spotkam wiec mam je w nosie niech mysla co chca, tak sobie wtedy myslalam ;) 3mam za ciebie kciuki ;)
Dorek1989
9 listopada 2010, 21:19Hej ! Jestem dla Ciebie pełna podziwu i gratukuję takiego osiągnięcia :) a dziewczynami się nie przejmuj, niech myślą swoje, a Ty rób swoje i już , 3mam kciuki !
iwannabemade
9 listopada 2010, 20:21nie zapominaj o tym, co już osiągnęłaś! dasz radę i niedługo nie będzie żadnego upokorzenia!!! ;**
sweetqueenXDwrocilam
9 listopada 2010, 19:59Dosyc tego kochana uśmiech i to już ! jestem dumna że pracujesz nad kondycja ! LOVE ROWER ! zobaczysz jeszcze 2 tygodnie na rowerze i bedziesz WINER!!
Natala17
9 listopada 2010, 15:31Wiem, że wiele osób może skrytykować to co powiem ale mi tez zawsze cięzko się przebierac na wf...Ktoś powie jak dziewczynie z wagą 66kg moze byc ciężko, a widać może. Moje koleżanki są szczuplejsze od mnie dlatego staram sie zawsze jakos wcisnąć w kąt, gdzieś gdzie sie nie rzucam w oczy...Wtedy zastanawiam się dlaczego maja płaskie brzuchy, idealne figury, a mi wszystko "wisi"...Na prawdę rozumiem cię, że źle ci przy kims przechodzę to samo. Ale damy rady!;*
Mysza.krakow
9 listopada 2010, 13:05Staraj sie nie patrzyc na te dziewczyny, nie zwracac uwagi jak one patrza, najwazniejsze ze masz wyznaczony cel i do niego darzysz, jestes silna wiec na pewno Ci sie uda go osiagnac. Bardzo mocno trzymam kciuki:)
Dusia1977
9 listopada 2010, 11:11Kochana, głowa do góry :) Chociaż doskonale rozumiem co czujesz i powiem Ci,że ja mam z tym problem do tej pory bo to niestety w naszej głowie siedzi ;) ja czuję się skrępowana tak samo obecnie przy wadze 72 kg jak i przy 103 kg...ech i tu by się przydał jakiś psycholog :) Trzymaj się :)
ooXENAoo
9 listopada 2010, 10:51dziewczyno idziesz jak burza pamietam jeszcze nie dawno twoj wpis 1 :) moje gratulacje ;] ;] ;]
jolajola1
9 listopada 2010, 10:32że powinnać z dumą sie przebierać nawet przy ludziach . . .. jak wiele dziewczyn z Twoja tuszą w ogóle nie chodziłoby na WF, stchórzyłyby po prostu i załatwiły sobie zwolnienie - a Ty nie! juz tak wiele osiagnałaś, tak sporo straciłaś na wadze, że mozesz być z siebie dumna! .. a że sie krzywo patrzą trochę ? trudno! za pół roku beda sie mniej krzywo patrzyć, bo Ty przeciez wiecej schudniesz!
narnia84
9 listopada 2010, 09:26Zobaczysz będzie dobrze:) Tez nie jestem typem sportowca ale im częściej wykonuję pewne ćwiczenia, po pewnym czasie idą mi lepiej. I nie patrz na dziewczyny, bo może ona się przyglądają bo po pierwsze nigdy nie przebierałaś się z nimi albo chowasz się po kątach - im bardziej chcesz się schować tym bardziej jesteś widoczna :))
sloneczko.wroclaw
9 listopada 2010, 00:11Hej :) nie załamuj się! Ja również od zawsze nienawidziłam wfu gdyż od małego jestem gruba i nie dawałam rady sobie na wfie i wstydzilam się przed innymi :/ Ale tak jak mówisz najważniejszy jest ruch :) Ja teraz na studiach też mam wf i teraz chodzę co 2 tyg na aerobik ale tak mi się to spodobało, że chyba się zapiszę od przyszłego semestru częściej :) Będzie dobrze :) Trzymam kciuki :*
antares1983
9 listopada 2010, 00:09zobaczysz - kilka miesięcy i będziesz wyglądała tak samo świetnie jak Twoje koleżanki. walczymy dalej!!! :)
Parisss
8 listopada 2010, 23:45kochana ale uwierz to się wszystko zmieni ;)
vitafit1985
8 listopada 2010, 23:22Jeszcze będziesz takim chuderlakiem jak te laski! Cierpliwości, Kochana:*
Finni
8 listopada 2010, 23:19wspolczuje ci! wiesz ja mialam tak ze mi bylo glupio ze nie potrafie wykonac niektorych cwiczen... i bylam zla na siebie za to... ale bedzie lepiej! jestes na dobrej drodze! nie poddawaj sie!
nieznajoma89
8 listopada 2010, 23:06Bardzo dobrze to rozumiem, ja do tej pory przy tych wszystkich wieszakach na uczelni czuję się czasem jak największy na świecie hipopotam i to wszystko siedzi w naszej psychice.... Wygląd można zmienić, to co mamy w głowie jest znacznie trudniejsze do ogarnięcia.... W każdym razie życzę bardzo dużo wytrwałość ;) Wysiłek na pewno się opłaci, więc nie rezygnuj z nawet najmniejszej możliwości ruchu ;)
ewik010
8 listopada 2010, 22:55nie martw się :)) ani się nie obejrzysz a będziesz szczuplutka :))
yoaannaa
8 listopada 2010, 22:02Możesz z czasem dorzucić jakieś dodatkowe ćwiczenia w domu, najlepiej te, które sprawiają Ci trudności na wf ;) możesz je zawsze spróbować zrobić w domu, o ile jest ro możliwe ;) Pamiętaj, że każdy zrucony gram, kilogram przybliża Cię do tej spokojnej wizji dotyczącej wf ;) trzymam kciuki, żeby to przestało być dla Ciebie jak najszybciej problemem :)
sthlike
8 listopada 2010, 21:58Dobrze, że chodzisz na wf, bo każda okazja do ćwiczeń jest warta wykorzystania! Już niedługo nie będziesz musiała się wstydzić swojej sylwetki, jestem tego pewna :) A co do trudności ćwiczeń, to powiem Ci, że ja też na niektórych zajęciach nie dawałam rady, ale potem kondycja się poprawiła i byłam dumna, że widzę swoje postępy :) Dlatego warto warto ćwiczyć regularnie, już niedługo zobaczyć, że wszystko idzie lepiej :)