moi znajomi wymigują się kryzysem od przyjścia na moje urodziny... wszystkim mówię, ze prezentem dla mnie będzie sam fakt, ze przyjadą i będziemy się dobrze bawić. niestety większość już odmówiła, a kilka kolejnych osób nie dało znaku od 4 dni co najmniej.. może wyjść na to, że będę sama świętować... aj.... więc tak: za to, że dopięłam pierwszego celu 106 kg, wyjdę teraz i pójdę kupić sobie jakiś mały prezencik-upominek-nagrodę :) może mi to poprawi humor... jestem gotowa się popłakać normalnie. łzy same cisną mi się do oczu.... człowiek tak się stara, a tu ciągle jakieś trudności..... jakie to życie jest pojebane.....
witam późnym wieczorkiem!!! kupiłam sobie sukienkę :) z kotkami z przodu i z tyłu!!! jest fajniutka i letnia, w sam raz na jutrzejszą imprezę :) w końcu na urodziny przyjdą: ja, T., L., R., V. z dziewczyną, M. z mężem. nikt więcej nie zapowiedział się... ale co tam, oni tracą....
poszliśmy z T. na długi spacer: od 17:30 do 22:00.... pozapłacał jakieś rachunki, wysłał na poczcie jakieś pakunki z pracy, a potem poszliśmy przed siebie. fajnie było, nie powiem, ale w którymś momencie wszystko mnie drażniło... na szczęście pomyślałam o czasie, ze T. mi w niczym nie zawinił, więc lepiej powstrzymam się z jakimikolwiek uwagami... i powstrzymałam się... na całe szczęście....
teraz zjadł kolację: ziemniaki z jajkiem i sałatką, ja zjadłam trzy kawałki pomidora i ze dwa ogóreczki, oraz malutki kawałeczek sera fety. i wypiłam już bardzo dużo wody :)
nastawiam się pozytywnie na jutro :) już teraz się nastawiam :) wszystko będzie dobrze :)
Wampierz
6 lipca 2012, 15:29Nie przejmuj się, często niestety tak bywa. Upominek na pewno poprawi humor :)
ulka1970
6 lipca 2012, 15:19Znajomych zawsze można zmienić, Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
maaaj
6 lipca 2012, 15:06Przykra sprawa :(( Szkoda, że nie rozumieją jaką Ci przykrość sprawiają
agulek1978
6 lipca 2012, 14:59Spraw sobie coś fajnego,a znajomych miej w ......;)
Zawstydzona05
6 lipca 2012, 14:51oj wiem, że to przykre. Niestety tak się zdarza, jak czegoś potrzebujemy to nagle wszyscy znikają.
good.day.my.fat.angel
6 lipca 2012, 14:49Nie ma co zmuszać ludzi na siłę, też się kiedyś tak przejmowałam aż w końcu stwierdziłam, że zapraszam raz i nie namawiam, przyjdą to przyjdą i będzie super, to będzie znaczyło, że im naprawdę na mnie zależy i tylko o nich należy się troszczyć ;)
mirindi
6 lipca 2012, 14:43wiesz co... dobrze napisałaś "znajomi" bo przyjaciele tak nie robią
ewa4000
6 lipca 2012, 14:22Kochana skup się na sobie i swoim facecie....zaplanuj przyjemny wieczór, bądźcie ze sobą i dla siebie, celebrujcie wspólne chwile, piękne okoliczności, dobre winko, czy jedzonko :) ....chętnie bym wpadła do Ciebie, baaardzo lubię Grecję :) ale nic z tego dopiero wróciłam z urlopu i blok na wyjazdy do przyszłych wakacji :)
magdaminka
6 lipca 2012, 14:21nie przejmuj się - nie warto. Wiadomo jest przykro ale podobno nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Głowa do góry :)
Dulce.
6 lipca 2012, 14:13Umiesz liczyć - licz na siebie... Skąd ja to znam... :(
20dziestka
6 lipca 2012, 14:09no niestety zyciem rzadzi pieniadz...ja czekam na wiesci co dalej z moja praca a ktos z ych "u gory" niby chce bym pracowala ale jeszcze utrudnia moje zatrudnienie ;/ na wczasy nie jade bo szkoda kasy i tak wkolo...jednak wydaje mi sie ze prawdziwi przyjaciele nie robia tak ze nie przychodza na urodziny bo nie a kasy...zawsze mozna kuoic jakas pierdolke i przyjsc...ja raz dostalam na urodizny torta od kolezanki bo miala swoje jaja i upiekla biszkopt i czyms przelozyla i przyszla...w razie czego swietuj sama! a co!
PannaPaulina
6 lipca 2012, 14:08ech... :// nie martw się :*:*:* na moje urodziny nigdy nikt nie przychodzi, bo to są "wakacje" i nagle wszyscy wyjeżdżają ;// nie przejmuj się ;))
cherilyn
6 lipca 2012, 14:02Nie płacz, nie warto. Moje urodziny niedawno też tak wyglądały, aż dostałam zaproszenie od osoby (chłopaka w którym sie podkochuje) od której bym się nie spodziewała! :P
Asixuk
6 lipca 2012, 13:49olej takich znajomych.Zawsze mozesz spedzic ten dzien ze swoim facetem i tez dobrze sie bawic.
patkabu
6 lipca 2012, 13:44Eh... no nie rozumiem co ma kryzys do imprezy??? niech nie pieprzą głupot pewnie się im nie chce 4 LITER ruszyć;/ Powiedz, że już wszytko przygotowałąś i dzwonisz tylko powiedzieć, o której mają być!!!:-)
goraleczka20
6 lipca 2012, 13:40ojć, no to faktycznie smutnawo! trzymaj się i bądź dobrej myśli, Gratuluję osiągniętego wyznaczonego celu:) teraz walcz o kolejny-Powodzonka!
Perfectionn
6 lipca 2012, 13:39I to mają być dobrzy znajomi? phi. nie przejmuj się :) kup sobie coś fajnego :)
dola123
6 lipca 2012, 13:34Zrób przyjęcie urodzinowe dla Vitalijek jestem pewna, że w domku się nie pomieścimy ;D
ssandra2012
6 lipca 2012, 13:31Ah ludzie...
Bragadino
6 lipca 2012, 13:29To o której ta impreza? Wpadniemy do Ciebie przez cyberprzestrzeń :)))) Gratuluję spadku wagi - ten prezent na pewno najwięcej Cię kosztowal.