Powtarzam to sobie jak mantrę. Nie pójdę do marketu.
Chociaż dostałam od rodziców stówę, chociaż miałam ciężki dzień, chociaż mam wrażenie, że znajomi się ode mnie oddalają, chociaż tak blisko są słodycze i pieczywo.
Nie pójdę do marketu, nie pójdę do marketu, nie pójdę do marketu. Moja nowa mantra. Nie pójdę do marketu.
Edit: Nie poszłam. Dumna jestem z siebie. Ale jest cholernie ciężko. A to dopiero drugi dzień na "odwyku".
neutralnaaa
22 listopada 2012, 16:24spać albo ćwiczyc ;)
ladyofdarknesss
22 listopada 2012, 08:25Grzeczna, silna dziewczynka :) Nunu , nie mozna do marketu :)
Otulona1
21 listopada 2012, 22:22Pójdziesz najwyżej jutro:-) Z doświadczenia wiem, że zabronione najbardziej ciągnie. A podświadomość nie słyszy NIE i chce iść do marketu! Mantrę zmień na Pójdę na spacer, pójdę na basen, pójdę na tańce.
pchelka3
21 listopada 2012, 20:27Ja też bym poszła spać ,zawsze przesypiam problemy ,albo poszła do księgarni/biblioteki czy po nową apaszkę ;)
madziara131
21 listopada 2012, 18:08tez jestem z Ciebie dumna...ja bym poszła, zawsze znalazłby się pretekst żeby iść. Chyba też by mi się odwyk przydał :/
Nualka
21 listopada 2012, 16:40Ja bym poszła spać :D
kostusia
21 listopada 2012, 16:27oby tak dalej!:)
bedezdrowa
21 listopada 2012, 14:55pierwsze dni najgorsze, dobrze że się nie poddałaś, gratuluje!:*
Reniaaa91
21 listopada 2012, 14:48gratuluje:)
SweetLambada
21 listopada 2012, 14:42nie mysl tak obsesyjnie o tym zajmij sie czyms innym buzka
grupciaa
21 listopada 2012, 14:39czemu nie możesz chodzic do sklepu ?? za duzo słodyczy tak ??? poradzisz sobie bedziesz wchodzić i chodzić i nic nie będzie cie kusić ;) pozdr
monka252
21 listopada 2012, 13:11Idź na spacer :D
Truskaweczka69
21 listopada 2012, 11:28ppierwsze dni są mega trudne...a poóźiej będzie już lepiej...żeby nastąpił kryzys :P
PANCIA3
21 listopada 2012, 09:29kup sobie ciuch za tę stówkę, nie bedzie Cię kusić
fitgirll
21 listopada 2012, 09:04wyrzeczenia później się opłacą :)
wiszka83
21 listopada 2012, 08:21oj kochana nawet nie wiesz jak to znam, ale ty już ważysz super a ja jeszcze mam duuuużo do celu :P,
Elilia
21 listopada 2012, 00:11gratuluję wytrwałości;)
cambiolavita
20 listopada 2012, 22:33Wiesz, tak sie zastanawiam czy to czasem nie ta 5-ka z przodu byla winna tego Twojego kryzysu... Poczulas sie moze zbyt bezpiecznie i dalas sie poniesc... Ale najwazniejsze, ze wracasz na dobre tory! :) I to z jakim powerem! Gratuluje tego , ze nie poszlas do marketu! :)
Madeleine90
20 listopada 2012, 21:59dasz radę:) a do market dobrze iśc, zawsze można nakupić sobie mnóstwo pysznych i zdrowych rzeczy:) kolorowe owoce i chrupiące warzywa:)
Misuzu
20 listopada 2012, 21:45Nie idź :) Mam nadzieje, ze wszystko sie ułozy. Cięzko pracowałas. Nawet poczujesz sie lepiej jak bedzie zdrowo i dobrze jadła, market tylko pogłebio p[roblemy.