... mam ochotę się nawpierdalać.
Jak to jest, że zmobilizowałam się od poniedziałku, ładne trzy dni, a teraz dopadają mnie takie myśli? Mam bardziej płaski brzuch, bo tamto niezdrowe jedzenie ze mnie zeszło, i myślę: przecież wcale nie wyglądam źle. Co mi tam dodatkowe kilogramy na paseczku. Przecież i tak jestem szczupła. Najem się.
Tak jakbym nie mogła żyć normalnie na co dzień, a ograniczała się jedynie do dni "dzisiaj się objadam" i "dzisiaj dieta na 100%".
Ratunku.
Coś mi się wydaje, że takich kryzysowych wpisów może być więcej. Ale oprócz Waszych kojących słów same w sobie są terapią - skoro wyznałam, że jestem na krawędzi, to jutro z dumą napiszę, że pokonałam pokusy. Oby.
LillAnn1
12 grudnia 2012, 20:27to wspieram i sama czekam na wsparcie...dzisiaj mam kryzys 5tego dnia diety :(
AlexAPAP
12 grudnia 2012, 20:00Kochana, rozumiem doskonale! Ja od niedzieli mam tragiczne dni. Dziś niby było lepiej, ale i tak... :( Eh. Trzymam kciuki! :*
AlexAPAP
12 grudnia 2012, 19:55Kochana, rozumiem doskonale! Ja od niedzieli mam tragiczne dni. Dziś niby było lepiej, ale i tak... :( Eh. Trzymam kciuki! :*
dlenkaaa
12 grudnia 2012, 19:55Najwazniejsze to powiedziec to glosno, wtedy jest latwiej wytrwac bo czlowiek sie wstydi przed innymi:)
cambiolavita
12 grudnia 2012, 19:39No wlasnie, takie mysli sa nasza zmora. jestem juz prawie szczupla, to mi wolno... Jakos musimy z tym walczyc. Dasz rade Slonce! Jestes dla mnie przykladem, wiec sie staraj ;)
MlodaMama2012
12 grudnia 2012, 19:38wieszrobilam mezwi kanapki przed chwila i se pomyslalam zjedz zjedz takie pyszne masl i chleb!!!!!!!!!!! a le nie zrobila tego :/ mam dete w ktore jem gora do 15 i trzymam sie juz 3 dzien
Tanuki87
12 grudnia 2012, 19:38Też mam takie chętki. Niestety czasem i m ulegam. Jednak staram sie zabić głód ciepłą herbatką w ilościach masowych i pyszną zdrowa przekąską (surówki, owoce). Czesto pomaga :) Pokusy są wszędzie ale jesli będziemy się im opierać będa efekty i będzie stysfakcja. Powodzenia.
bedezdrowa
12 grudnia 2012, 19:35no ja mam identycznie. Tj straszne. Ciekawe czy kiedys bedzie mozna normalnie życ ... :(
nobreath
12 grudnia 2012, 19:35Dasz radę :). Dużo osiągnęłaś i nie opłaca się teraz to zaprzepaścić. Pamiętaj, że mózg też się z nami odchudza. Poprzez małe porcje jedzenia nauczyłaś go myśli, że naszły ciężkie czasy i musi wszystko magazynować. Gdy teraz zaczniesz jeść nie wiadomo ile nadal będzie magazynował i to wszystko Ci się będzie odkładało. Pomału dokładnej po 100kcal. Jeśli przez rok utrzymasz wagę, to komórki tłuszczowe wymierają ( taki zbędny pusty, ciężki woreczek w naszym brzuchu ).
MlodaMama2012
12 grudnia 2012, 19:34uwazaj zeby nie dopadl ci e efekt jo jo :((( przyjmij moje zaproszenie plis.............