Hello Laseczki.
No i znów mnie zastała północ, ech coraz częściej zarywam noce, jakoś nie mogę się ze wszystkim wyrobić w ciągu dnia.
Aaaaa...zapomniałabym dodać. No nudno tu będzie u mnie w pamiętniku, (jak już kilka osób zwróciło mi uwagę że ja tylko o jednym ogródek, przetwory i gary), no cóż taka ze mnie kura domowa i lubię to co robię bo kiedy jest lato, czas przetworów itp. to ja nie będę tu wypisywać że byłam w kinie czy na kursie tańca, bo chcę zostać po prostu sobą i piszę to co chcę. Taki już mój styl i wątpię by się diametralnie miał zmieniać, pod wpływem co niektórych uwag od czytających. Wiem mało ostatnio tematów dietetycznych, ale...no ale.
Spisując każdy przeżyty dzień. Piątek był pod znakiem koszenia trawnika, prania, gotowania, robienia zakupów, pieczenia ciasta (które znikło w 2h, a na pytanie czy smakowało..odpowiedź była...Martuś kiedy Twoje ciasto nie smakowało) i w rezultacie będę musiała upiec z rana kolejne, bo szykujemy urodzinowego grilla dla Mojego W. więc prócz kiełbasek, szaszłyków i % słodkości tez nie może zabraknąć. Byłam abstynentką przez półtora roku, a dziś do Mojego W. mówię że jutro będę oblewać jego urodzinki, łoj się będzie działo
A tu jeszcze ciasto co tak szybko zjedli. Zwie się Fale Dunaju z wiśniami
P.S. coś Adblock przestał działać i zasypują mnie banery reklamowe na V. masakra!
jakBurza
5 lipca 2014, 13:52ja jestem bardziej ciekawa - czy od zawsze jesteś taka pracowita? czy od pewnego etapu np. bycia na swoim to przyszło/zwiększylo się? :)
Grubaska.Aneta
6 lipca 2014, 13:56Przyszło z wiekiem i z konieczności, kiedy straciłam mamę mając naście lat, musiałam szybko stać się samodzielna i zaradna
jakBurza
6 lipca 2014, 19:12rozumiem i bardzo mi przykro z powodu mamy :( nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak musi być ciężko :( ale Twoja pracowitość to jednak znacznie ponad standard radzenia sobie w życiu, myślę
vieslava
5 lipca 2014, 12:59Wiesz co... a ja czytam te Twoje wpisy z wielką przyjemnością. Pomyślałam sobie: wreszcie jakaś babka, która jest normalna. Jesteś dla mnie inspiracją. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego :-)
vieslava
5 lipca 2014, 13:01Ps. Zazdroszczę Ci tego kunsztu kucharsko - cukierniczego. Szczerze i życzliwie. ;-)
anusiek.anna
5 lipca 2014, 11:28Pisz dalej a jak komus sie nie podopa niech nie czyta. Pozdrawiam
witaaminkaa
5 lipca 2014, 10:58Kochana gdyby nie te przetwory, Twoja moc uzdrawiająca i to jak dodajesz sił innym to pewnie nie miała byś tyle komentarzy bo umówmy się komu się chce w dzisiejszych czasach robić takie cuda? Łatwiej i szybciej jest iść do sklepu i kupić soczek, dżemik itd. Ciast w cukierniach też pod dostatkiem . Łatwo nie oznacza lepiej :-) P.S Żeby nie było, że ja tylko ślinię się na te twoje przetwory. Lubię Cię babo i jak już pisałam kupuję dom obok twojego :-)
Grubaska.Aneta
6 lipca 2014, 13:57:-) super, będziemy sąsiadkami:-)
bateriojad
5 lipca 2014, 10:44Wow.fajne te fale Dunaju.mogę poprosić przepis:)
ulka28l
5 lipca 2014, 10:42A ja tam lubię czytać Twoje wpisy :) może dlatego, że sama mam podobnie - poza pracą lubię gotować, sprzątać, piec ciasta :) no właśnie - czy mogłabym prosić o przepis na Fale Dunaju? Pozdrawiam :)))
silvie1971
5 lipca 2014, 09:40Uwielbiam to ciasto, moge prosic o przepis?
aleschudlas
5 lipca 2014, 09:27wygląda przepysznie !
Dorotka822
5 lipca 2014, 08:34Ja tam uwielbiam twoj pamiętnik :) Jak dla mnie mozesz pisać codziennie o malinach , porzeczkach i kiszeniu ogórków .Widać ze kochasz to co robisz i jestes szczeliwa . Tak trzymaj Martuś :)
Kamila914
5 lipca 2014, 08:24Ciasto jak zawsze wygląda wyśmienicie! :)) - Poproszę o przepis! :))
Grubaska.Aneta
5 lipca 2014, 08:41Składniki na ciasto: 3 jajka 150 g drobnego cukru do wypieków 150 ml oleju rzepakowego 150 ml mleka 2 szklanki mąki pszennej 2 łyżeczki proszku do pieczenia 2 łyżki kakao 2 łyżki mleka 350 g wiśni (mogą być z kompotu, syropu lub zamrożone; nie rozmrażamy przed ułożeniem na cieście) Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać, odłożyć. Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier, dalej ubijając. Dodać żółtka i nadal ubijać. Po ubiciu wlewać powoli olej i nadal ubijać. Przesianą mąkę na przemian z mlekiem dodawać do ciasta, mieszając delikatnie szpatułką, do połączenia. Ciasto podzielić na pół. Do jednej części dodać przesiane kakao i 2 łyżki mleka, wymieszać. Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach 33 x 20 cm wyłożyć jasne ciasto, na górę wyłożyć ciasto z kakao, na wierzch wiśnie. Piec około 30 minut w temperaturze 180ºC lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wystudzić. Składniki na krem: 400 ml mleka budyń waniliowy w proszku (40 g) 1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g) 4 łyżki cukru 4 łyżki soku z cytryny 250 g masła, w temperaturze pokojowej Z mleka, budyniu w proszku i cukru zagotować budyń. Jak budyń zgęstnieje, zdjąć z palnika, przykryć folią spożywczą (by nie tworzył się kożuch, folia powinna dotykać powierzchni budyniu), odstawić do ostudzenia. Masło zmikować lub utrzeć na jasną, puszystą masę. Powoli, po łyżce dodawać wystudzony budyń, cały czas miksując. W międzyczasie dolewać stopniowo sok z cytryny, miksując. Na ostudzone ciasto wyłożyć krem, wstawić do lodówki do ochłodzenia i stężenia. Ponadto: 200 g czekolady gorzkiej (lub pół na pół z mleczną) 70 g masła Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej razem z masłem, wymieszać do gładkości. Rozsmarować na schłodzonej masie budyniowo - maślanej. Chwilę odczekać, aż czekolada stężeje.
silvie1971
5 lipca 2014, 09:40O znalazlam przepis, dzieki:)
Kamila914
5 lipca 2014, 11:06Dziękuje bardzo :* Na pewno wykorzystam! :)
pau000
6 lipca 2014, 19:27dzięki za udostępnienie przepisu! W najbliższym czasie na pewno zagości na moim stole :)
bozenka1604
5 lipca 2014, 08:19Martuś, rób to co lubisz i nie przejmuj się opiniami (być może zazdrosnych o Twoje umiejętności) kobietek :) Pisz o tym o czym chcesz, bo to Twój pamiętnik i masz do tego prawo. Kto nie chce niech nie czyta :) Najlepsze życzenia urodzinowe dla Lubego, bawcie się dobrze :)
Kasia.K.
5 lipca 2014, 08:18Nie zmieniaj w blogu nic, a nic! ;D to jesteś TY i Twój blog, więc możesz robić co sama uważasz. Natknęłam się na Twojego bloga juz chwile temu i choć się do tej pory wcale nie udzielałam to obserwuje codziennie kazdy nowy wpis! Jesteś SuperBabka i mamy wiele wspólnego, bo kuchnia to również moje królestwo:) Też robiłam pierniczki lukrowane w "garniturku" i "sukni", ale to na swoje wesele ;) dla mnie pieczenie, gotowanie, przetwory.. wkładam w to całe serce ;)
Grubaska.Aneta
5 lipca 2014, 08:43Myślałam co by zawiesić pisanie tu pamiętnika i założyć blog typowo tematyczny do tego co piszę, ale tak się tu zadomowiłam że przekładam każdy mój dzień do tego pamiętnika.
Kasia.K.
5 lipca 2014, 08:49Zrób jak uważasz ;) tak czy tak czytać bede ;p tylko boję się, że jak sie przeniesiesz na bloga to może nie będziesz pisać z taka częstotliwością jak tu, bo Vitalia to jednak przyciąga ;D
Kamila914
5 lipca 2014, 08:16Komentarz został usunięty
sobotka35
5 lipca 2014, 07:23Fale dunaju to kiedyś był hicior nad hiciory:))Szkoda,że ludzie zapominają teraz o tamtych ciastach na rzecz bounty,milkyweya (nawet nie wiem jak to się pisze)itp.Wystarczy zmniejszyć ilość cukru(kiedyś ciasta były maga przesłodzone) i nadal cieszyć tymi smakami:)Hmm...ja też prowadzę gospodarstwo domowe,więc wiem jak latem trudno wygospodarować czas cokolwiek.Jak wiele to pracy wymaga,jesli chce się by wszytsko wyglądało jako tako.I żenujące są dla mnie uwagi typu:a co ty masz do zrobienia,przecież wszystko jest zrobione.Conajmniej jakby robiło się samo.Obie wiemy doskonale,że pozwolenie sobie na zaległości odbija się potem czkawką.Dbanie o dom i obejście to znaczna część naszego życia,więc trudno,żeby nie było o tym mowy,prawda?:)Jednak i spraw vitaliowych pora już wrócić,żeby nie zaniedbać znów wagi.Miłego dnia:)
ewelina243
5 lipca 2014, 07:21ja tam Cię podziwiam, młoda dziewczyna a Pani Domu pelną gębą! mi brakuje czasu no i chęci, poza tym nie miałby kto zjeść takiej ilości przetworów.... powiem tyle, nie przejmuj się co inni piszą, wszystkim nie dogodzisz,
tdro13
5 lipca 2014, 07:08ja pomiędzy wiśnie i krem wylewam wiśniową a galaretkę :-)) Pychosci
.Wiecznie.Gruba.
5 lipca 2014, 05:53mmmmmniammm!!!!
LittleWhite
5 lipca 2014, 01:45Wygląda przepysznie !
MIPU91
5 lipca 2014, 00:08:] przy tym wszystkich pracach, to zawsze jakieś kalorie też lecą:] i ciasto wygląda super:], a co do programu to może wersja stara wygasła, spróbuj zaktualizować
deemcha
5 lipca 2014, 00:01ooo faje dunaju, wreszcie to ciasto w Twojej wersji przypomina fale, bo do tej pory całe życie sie głowiłam dlaczego tak się nazywa skoro za nic tych fal nie przypomina :D:D no cóż człowiek uczy się cale życie :D Powodzenia :D
brukselka!
5 lipca 2014, 19:42ja to samo miałam :D