Witam dziewczynki.
Nic wczoraj nie naskrobałam z braku totalnie czasu. Zamieniłam się w malarza, na spontana podjęłam decyzję że odświeżę korytarz, bo 15lat nie widział wałka. Tak więc z samego rana wybrałam się do budowlanego nakupiłam gładzi szpachlowej, wałków, skrobaczek, papieru ściernego, gruntu, farb i przystąpiłam do działania. Wywlekłam wszystkie niepotrzebne graty. Najgorsze już za mną czyli zdzieranie starej farby z sufitu i ścian, potem kładłam gładź rozrobiłam z wodą jak pisało na opakowaniu i jechałam z tym koksem. Dzisiaj po kościele przejadę drugą warstwą gładzi, jak już wyschnie wyszlifuję, zagruntuję, poprzyklejam taśmę malarską i będę machać wałkiem w lewo i w prawo Kolorystyka grafitowa z dodatkami fioletu. Jak zaczęłam wczoraj o 8.00 tak I etap skończyłam o 1.00 w nocy, musiałam trochę ogarnąć ten syf jaki narobiłam, by móc spokojnie iść spać. Niestety chłopów do pomocy żadnych, jak ich trza to nigdy ich nie ma, ale ja kobieta co żadnej pracy się nie boi, z resztą nie pierwszy raz łapię się za podobną robotę i w cale to tak źle nie wychodzi.
Na jedzenie i tradycyjny trening nie było czasu. Wczoraj byłam o samym śniadaniu i skromnym obiedzie. Dziś na wadze za to kolejny spadek -200g.
P.S. dziękuję jednej wspaniałej Vitalijce, od której dostałam prześliczny ręcznie robiony zegar ścienny, w kolorze blue, no cudo, będzie wisiał w niebieskiej kuchni
P.S. boli mnie dupa bo w pewnym momencie zamyśliłam się i zapomniałam że stoję na podwójnych krzesłach, jak rypłam na podłogę to aż gacie na dupie potargałam, dobrze, że głowy nie rozwaliłam. Marta myśl trochę Trzymajta się dziewczynki. I pięknej pogody na ten długi weekend życzę.
Rakietka
17 sierpnia 2014, 15:26No tak kobieta musi być samoswystarczalna :P
Idziulka1971
16 sierpnia 2014, 11:24Kobieta pracująca, grafit z fioletem, nie za ciemno? Buźka.
Grubaska.Aneta
16 sierpnia 2014, 19:58ostatecznie zostało przy samym graficie, taki jasny popiel wyszedł więc ciemno nie jest:)
katy-waity
16 sierpnia 2014, 01:00takie machanie pędzlem to dopiero aerobik:)
marii1955
15 sierpnia 2014, 21:03Też tak niekiedy działałam po ścianach ... Teraz jednak odpuściłam i nie mam zamiaru sama tego robić bo potem - po prostu - odbeczę zdrowotnie (kręgosłup szyjny) . Masz dryg kochana i nie oglądasz się na nikogo . A z tą pupą myślę , że będzie dobrze ... to taki bóóól - łeee ... Trzymaj się Marta i nie szalej tak - haha :)
LaVerdad
15 sierpnia 2014, 20:47Tylko gratulować efektu malowania i pupy w jednym kawałku :) ioczywiście spadku wagi :) moja mama też jest utalentowana, jeśli chodzi,potrafi przemalować połowę domu ;p
piteraaga
15 sierpnia 2014, 12:33Ja też uwielbiam takie spontany...
lola7777
15 sierpnia 2014, 12:30konieczne wstaw fotki po:)
Grubaska.Aneta
15 sierpnia 2014, 21:08oki:)choć to tylko gładź i malowanie, bez szału:) odświeżenie ścian:)
ellysa
15 sierpnia 2014, 11:10Twoj ,,chlop,,ma z Toba zajebiscie:))))
Cindy1111
15 sierpnia 2014, 10:57A jest coś co nie potrafisz zrobić?:)Szacun.
Grubaska.Aneta
15 sierpnia 2014, 21:08hi hi hi:) żadnej pracy się nie boję:)
mirabelka35
15 sierpnia 2014, 10:43Jesteś niesamowita...taka kobieta to skarb,pozdrawiam
Eilleen
15 sierpnia 2014, 10:29Dobrze że po upadku nic ci się nie stało. :-) i brawo utraty kg :-)
AnnaSpelniona
15 sierpnia 2014, 10:20hahaha kochana wariatka hahaha ty daj tym facetom zyc hihih bo nie czuja sie 100% mezczyznami hihih robisz wszystko za nich hih przyzwyczajasz ich a potem beda miec pretesje hehhe ze cos od nich chcesz jak wszystko sama potrafisz hihi!!! buziol
Grubaska.Aneta
15 sierpnia 2014, 21:09oj właśnie już już ich za bardzo przyzwyczaiłam, i w zasadzie już teraz mogę polegać tylko na sobie:/
asia20051
15 sierpnia 2014, 10:17przypomniało mi się jak sama śmigałam z wałkiem i malowałam ściany w swoim m :) miłego dnia i gratuluje kolejnego spadku :)
xblackfield
15 sierpnia 2014, 09:26Strasznie męczące są te remonty.U mnie w pokoju jeszcze trwa,ale syf jest w całym domu :)
sobotka35
15 sierpnia 2014, 09:24Mam nadzieję,że pochwalisz się efektem tej ciężkiej pracy:)Pozdróweczki:)
ulka28l
15 sierpnia 2014, 09:06Wow.... napracujesz się, ale za to pięknie będziesz mieć :)
dam.rade.1958
15 sierpnia 2014, 09:05fach w reku, super, ja tez bede sie przymierzala do malowania, ale jeszcze nie wiem kiedy :( gratuluje spadku wagi !!!
SylwiaOna
15 sierpnia 2014, 09:05Tym szpachlowaniem to mnie zabiłaś :) Niesamowita jesteś!
Grubaska.Aneta
15 sierpnia 2014, 21:10sama siebie niekiedy zaskakuje;)
MamaJowitki
15 sierpnia 2014, 09:03no to udanego malowania, ojj ja bym soebi sypilke odswiezyla a to tylko machnie walkiem a zabrac sie do tego nie moge no ale kto wie moze wrzesnien pazdziernik zrobie
pocahontazzz1985
15 sierpnia 2014, 08:56ja tez miałam malowanie,ale mialam tym razem malarza.skonczyl wczoraj o 17tej ale tak fajnie,bo czysciutko jest jak na 3 pomieszczenia malowane:)Ale sama tez potrafie wszytsko robic i szpachlowac i malowac i nawet plytki uloze.Pan ktory to malowal,powiedzial ze jest w szoku,bo mu troche "pomagała" i foachowe rozmowy na tematy budowlane prowadzilam;)uwielbiam jak jest swiezo po malowaniu-tak czysto i odswietnie jakos:D