Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szesnastolatka chcąca schudnąć!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2425
Komentarzy: 79
Założony: 30 lipca 2014
Ostatni wpis: 1 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
xblackfield

kobieta, 26 lat, Białystok

169 cm, 61.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 sierpnia 2014 , Komentarze (14)

W dzisiejszym wpisie przytoczę Wam pewną fascynującą opowieść,która odpowie na pytanie zawarte w tytule postu.A mianowicie...

Wczoraj wieczorem mama smażyła naleśniki,a była to godzinka późna,bo ok 22.

Jak mogłam nie spróbować?Pierwsze naleśniki z dżemem truskawkowym,a potem..o zgrozo...

Nie mogę sobie przypomnieć nazwy tej potrawy.Był to po prostu naleśnik z parówą i serem w środku,ot skomplikowane danie.

Żeby było bardziej "fit",odsączyłam naleśnika z nadmiaru tłuszczu...i zjadłam.

Mogę trzymać się diety cały dzień,ale kiedy mam okazję zjeść naleśnika,to mój wewnętrzny głos podpowiada "zjedz,zjedz,tylko jednego,nic się nie stanie".Nigdy więcej go nie posłucham.NIGDY! 

Dzień po,a w dodatku po kolejnych dwóch naleśnikach z parówką,czuję się fatalnie.

Jak przystało na prawdziwą damę,dobrze wychowaną i pięknie wysławiającą się,nie powinnam używać takich sformułowań...ale dostałam takiej sraki (jak to woli-takiej laksy ]:>) że łojezu 

Przepraszam wszystkie urażone dziewczyny.Jednak to słowo najbardziej mi odpowiada.Jestem tylko zwykłą,niewychowaną i wulgarną dziewuchą,przepraszam! (swiety)

Ale who cares?Zamiast opisywać moją walkę z kilogramami,wszystkie wyrzeczenia,godziny spędzone na siłowni,ja opowiadam Wam o moim prywatnym życiu i o wszystkim,co nie jest związane z ogólnym pojęciem odchudzania.A żeby tradycji stało się zadość,opiszę Wam,co tam u mnie słychać i czemu mnie nie było.

W piątek pojechałam na kilka dni do cioci w celach zakupowych.

Kupiłam wszystkie potrzebne rzeczy,głównie ubrania.A było tego sporo.

Kołdry,pościele,poduszki,koce i inne duperele potrzebne na stancję.

W niedzielę jadę jeszcze dokładnie obejrzeć mieszkanko,żeby zorientować się czego mi brakuje,a mam na myśli jakieś naczynia,noże,patelnie itd. 

Tak się złożyło,że w zeszły weekend obyło się otwarcie galerii,więc miałam okazję zobaczyć trochę celebrytów (Maserak,Terazzino,Margaret,Musiał i Zdrójkowski,Pazura). 

Ah ten Musiał....chyba się zakochałam...chociaż wolę bardziej męskich kolesi :D 

Dobra starczy gadania o bzdetach,bo i tak post wyszedł długi i już dawno każdy zasnął.

Poza tymi zakupami nic ciekawego się nie działo,ale chciałam wyjaśnić moją nieobecność.Wasze pamiętniki czytałam,nie zawsze komentowałam,ale czytałam! 

Jutro pewnie coś skrobnę,a żeby post nie był suchy,dorzucam obrazek.Do jutra! ♡

14 sierpnia 2014 , Komentarze (21)

Mamy już połowę sierpnia.Jak ten czas leci...

Jutro mamy święto,dzień wolny do pracy,przyjeżdża ciocia,a co z tym idzie starszyzna kręci melo,a ja muszę opiekować się dziećmi.Jak ja lubię spotkania rodzinne : )))))))

Zostały dwa tygodnie wakacji i jak można się domyślić,nie do końca mnie to cieszy.

Dlatego,że idę do nowej szkoły,będę miała nową klasę,a przede wszystkim 'wyprowadzam się' i zaczynam po części samodzielne życie.

Co do tej nowej klasy.Nie tyle co mnie to nie cieszy,a po prostu lekko się stresuję.Uczyłam się w jednym budynku 10 lat z tą samą klasą i jest to dla mnie nowość.

Najważniejsze że mam już gdzie mieszkać,uffff

Wczoraj byłam na spotkaniu obejrzeć mieszkanie.Widać,że jest po remoncie.

Blok jest stosunkowo 'młody',klatki są zadbane,osiedle spokojne,cena jak na takie warunki śmiesznie niska.Więc co?Biere! :D 

Mieszkanie jest dwupokojowe.Współlokatorki nie znam,ale uczy się w tej samej szkole.

Może nie będzie tak źle.Ja mieszkam w salonie,ale nie jest to dla mnie problem.

Mam też mały balkon do dyspozycji.Kuchnia wyposażona.No żyć nie umierać :D 

Wywiozę z domu jeszcze jakiś mały telewizor,bo jest kablówka i nic mi więcej do szczęścia nie trzeba.

Ja tu przynudzam o mojej fascynującej 'przeprowadzce',a Wy pewnie ciekawe mojej diety.Albo tak przynudzam,że już nic Was nie interesuje ]:>

Trzymam się,ćwiczę.Może nie jest idealnie,ale idę ciągle do przodu,do celu.

Mel B pośladki+ramiona,trochę wykroków,przysiadów,spięć na łydki i rozciąganie zaliczone.Zawsze coś.

Dzisiaj zaserwowałam sporą porcję cukru w postaci owoców.O nie,przytyję 100kg!

A tak na serio.Co o tym myślicie? Wiadomo ze wszystkim trzeba znać umiar,ale moim zdaniem owoce wcale nie są takie złe,bez przesady :)

Są bardzo zdrowe,a przecież o to w odżywianiu chodzi.

Większość jest też niskokaloryczna.

Staram się jednak jeść je do południa i nie jadać ich kilogramami 8))

Z bananów nie zrezygnuję nigdy,choć są kaloryczne ;) 

11 sierpnia 2014 , Komentarze (17)

Cześć wszystkim :) 

U mnie jak zwykle nic ciekawego się nie dzieje.Kolejny leniwy dzień.

Chociaż zaraz,zaraz...Dzisiaj poćwiczyłam,piłam dużo wody i ładnie jadłam,a to już nowość 8) Zaczęłam FOCUS T25,ale póki co nic nie mogę o nim powiedzieć.Dopiero jeden trening za mną,ale już czuję,że będzie pięknie.

Miałam zamiar zacząć wcześnie wstawać i kłaść się spać,ale hmm nie do końca mi to wychodzi.Ok. 11 zrobiłam śniadanie,potem pomyłam okna,poćwiczyłam,wykąpałam się i od tamtej pory leniuchuję.

Miałam spotkać się z koleżanką,ale coś jej wypadło i spotkanie przełożone na jutro.

Dosyć dawno się nie widziałyśmy,a musimy ustalić pewne rzeczy :) 

Relacja z mojego super ciekawego dnia zdana.Czas na pokazanie dzisiejszego menu

Z góry przepraszam za jakość zdjęć.Mój ajfon ma słaby aparat :D

Dlatego też z fotomenu zrobiło się śniadanie,bo reszta zdjęć się nie nadaje...

Ale już mówię,co dzisiaj zjadłam :)

Na śniadanie ciasteczka owsiane+ kawa

Na obiad makaron z tuńczykiem i kukurydzą+ wyżej pokazany sok

Zjadłam też niecały serek wiejski z malutką kromką chleba i przekąsiłam dwa małe jabłka

Kolacja jeszcze przede mną,ale myślę,że będą to jajka sadzone,ewentualnie na miękko z porcją warzyw,bo ich dzisiaj zabrakło.

Jest coraz lepiej i to mnie bardzo cieszy.Grunt to myśleć pozytywnie :) 

9 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Tak jak w tytule...nie jest za dobrze.Pomijam już kwestię wyglądu,sylwetki.

Nie samym odchudzaniem człowiek żyje.Choć moja dieta woła o pomstę do nieba...

Staram się nie myśleć o jedzeniu,unikać słodyczy i jeść co 3 godziny.Trochę się ruszam,ale nie tyle,ile bym chciała.Brakuje mi motywacji.Nie mam chęci do działania.

Nie wchodzę na wagę,nie mierzę się.Czuję się okropnie.

Brrr,niech ten zły okres minie.

Zostały 3 tygodnie do rozpoczęcia roku szkolnego,a ja nie mam gdzie mieszkać.Super.

Do bursy iść nie chciałam.Zresztą rekrutacja już dawno się skończyła.

Miałam mieszkać z dwiema koleżankami.Jedna się wykruszyła,druga ma humorki.Nie możemy się dogadać.Dziękuję bardzo.

Zaczęłam szukać mieszkania.Oj ciężko z tym.Albo drogo,albo do niczego się nie nadaje,a to daleko.No załamka.Nie jestem z miasta,w którym znajduje się moje liceum.Mieszkam jakieś 40 km dalej i ze względu na pracę rodziców i remont nie mogę być tam codziennie i wiele ofert idzie się...wiadomo co (swiety)

Znalazłam mieszkanie idealne.Z okna widać szkołę.Wczoraj pojechałam z rodzicami je obejrzeć.

Cena spoko.Mieszkanie bardzo duże,bo połączone z drugim.

Sam wystrój baardzo na plus.I pojawił się haczyk.Miałabym mieszkać z właścicielem.

Młodziutki facet z małym dzieckiem.Mhmmm szukam dalej...

Kompletna pustka.Nic się nie nadawało,było pozajmowane i ogólnie sytuacja nieciekawa.Aż nagle dzisiaj stał się cud.

Znalazłam ogłoszenie.Mieszkanie w okolicy szkoły,dwupokojowe,a na dodatek w jednym pokoju mieszka starsza o rok dziewczyna i to z tej samej szkoły!!! :D

Zostało mi tylko czekać do środy na spotkanie i modlić się,żeby laska była spoko..no i żeby mieszkanie się nie rozpadało za taką cenę :))))))

No nic...niech się wszystko unormuje.Po burzy zawsze wychodzi słońce,tak? 

Nic ciekawego nie mam do powiedzenia,ale musiałam się wyżalić.Czekam aż te złe dni miną i odzyskam trochę motywacji.Mam nadzieję,że u Was wszystko dobrze :) 

2 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Dzień dobry ;)

Wróciłam na właściwe tory.W końcu! Trzymam się 'diety' i ćwiczę.

Ciężka praca popłaca.Dzisiaj na wadze -0.5 kg.

Do końca sierpnia zrzucę 3 kilogramy.Taki mam plan.Powoli do celu.

Podsumowania lipca nie robiłam,robić nie będę.To nie mam sensu...

Po co pisać,że w ogóle się nie ruszałam,jadłam ogromne ilości jedzenia i dodatkowo przytyłam 5 kilo? Lepiej do tego nie wracać.

Przez cały sierpień będę ostro pracowała nad sylwetką,ale o szczegółach napiszę jutro.

Pomijając cały proces odchudzania,pochłonięta jestem remontem.

W końcu rodzice zdecydowali się zmienić coś w moim różowym pokoju pełnym jednorożców,misiaczków i aniołków...

Chociaż i tak uważają to za głupi pomysł,bo od września w domu będę pojawiała się tylko na weekendy.Ale jak nie teraz,to kiedy?Troszkę wyrosłam i już nie podoba mi się wystrój mojego uroczego pokoju.

Hmmm,no i nie za fajnie zapraszać znajomych do tak dziecinnego pokoju...

Mimo że jestem zajęta ciągłym pakowaniem i przeglądaniem rzeczy,nie zapomniałam o regularnych posiłkach :)

Na śniadanie miałam coś,co niby wyglądem miało przypominać placki (owsiane,z jabłkiem i cynamonem).W smaku były całkiem ok. 

A właśnie przed chwilą skończyłam jeść zdrowe,lody bananowe z orzechami.

Polecam spróbować.Trzymajcie się! ♡

31 lipca 2014 , Komentarze (10)

Witam,witam ♡

Zapowiada się kolejny upalny dzień.Mam dość,serio.

Muszę się przecież do czegoś przyczepić.Ale chyba nie jestem sama

W domu jest jak w piekle,na podwórku wcale nie lepiej.Jak żyć? :D 

Nie o pogodzie miałam pisać,a o śniadaniu.

Do śniadań przykładam się najbardziej.To mój ulubiony posiłek w ciągu dnia.

Zawsze staram się,by było smaczne,pożywne i dawało energię na cały dzień.

Z tego też względu dzisiaj zaserwowałam placuszki z płatków owsianych,otrębów i siemienia lnianego.Do tego odrobina domowego dżemu jabłkowego,orzechy i kawa.

No może nie do końca wyszły mi te placuszki.Kompletnie ze mną nie współpracowały.

Wkurzyłam się,wylałam porcję,która została i tak o to powstał duży placek i trzy małe.

Śniadanie było bardzo sycące! Postarałam się,żeby zawierało wszystkie składniki odżywcze.Tak o to,zaspokaja się głód :D 

Jajko-białko.

Płatki owsiane-węglowodany.

Aby posiłek był pełnowartościowy,dodałam też tłuszcze (orzechy+siemię lniane).

Wyszły pyszne,mimo że 'trochę' spalone.Żeby nie było,na zdjęciu ukryłam niedoskonałości ;)

Przyznam też,że dużą wagę przykładam do estetyki.

Zawsze staram się,by jedzenie wyglądało pysznie i zachęcało do jedzenia.

Zdrowe odżywianie może być fajne! 

Lubię 'dekorować' jedzenie.Sprawia mi to przyjemność i pomaga wytrwać na 'diecie'.

Zwracajcie uwagę na to,jak wygląda Wasze jedzenie.Taka moja rada.Na mnie działa :)

30 lipca 2014 , Komentarze (8)

Dzień dobry!

Zaczynam z Vitalią-przede wszystkim dla siebie,dla motywacji.Niemniej jednak,gdy ktoś tu czasem zajrzy,będzie mi niezmiernie miło! ♡

Co u mnie? Poza dodatkowymi 5 kilogramami,całkiem ok.

Czas wziąć się w garść.Wiem,że mogę.WORK HARD,PLAY HARD! 

Planuję powrót do 4-5 regularnych posiłków,dużej ilości wody i ruchu.

Wpadłam na pomysł biegania.Upały skutecznie wybiły mi go z głowy...

Wieczorem biegać nie będę.Po tym jak mój 17 letni kolega został zamordowany w pobliskim lesie,boję się.Z racji tego,że mieszkam na wsi,innych ścieżek nie mam.

Cała sytuacja mnie przeraża.Szczegółów nie znam i chyba nie chcę znać.Wystarczy,że po prostu go już nie ma.Trzeci taki przypadek w okolicy.

Pozostanę przy ćwiczeniach w domu..

Grunt to dobrze rozpocząć dzień.Ja zaczęłam go pysznym śniadaniem zjedzonym na balkonie.

Śniadanie ma być duże,pożywne i dobrze zbilansowane.Ma też to do siebie,że jest nieco kaloryczne,ale każdy kolejny posiłek jest coraz mniejszy.

Obudziłam się o 9:30.Po tygodniowych wczasach czas wrócić do normalnych pór.

Odezwę się później.Póki co muszę przejść się do biblioteki i odwiedzić babcię.Czeka mnie obieranie ogórków.Super : ))))))

Zostawiam Was z moim dzisiejszym śniadaniem.Miłego dnia! ♡