Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
shopping


9 DZIEN DIETY





Dzis wybieram sie na shopping z moja ex-szwagierka , ktora jeszcze nic nie wie...

Po tej calej sytuacji z C. nie mialam tak naprawde czasu aby to wszystko odreagowac...w niedziele, kiedy poszedl odemnie od razu musialm siasc do nauki... i tak kolejne 3 dni siedzialam od rana do wieczora nad ksiazkami, nawet jesli mialam ochote krzyczec, skakac, wyjsc gdzies... nic z tego... tylko ksiazki... nic zeby rozladowac energie... ani jednego dnia aby zrobic cos dla siebie, rzucona w nauke... kiedy czulam jak mnie cos sciska w klatce i w zoladku, nie moglam zlapac oddechu... mimo to tylko nauka, dlatego dzis ide na uczelnie na 10.30 pozniej skoncze phrasal verbs, pocwicze i na 15.30 jestem umowiona z ex-szwagierka.



Ostatnio drecze sie ta piosenka, Biagio Antonacci:

ma quanto tempo e ancora, ti fai sentire dentro
quanto tempo e ancora, rimbalzi tra i miei sensi
quanto tempo e ancora, ti metti proprio al centro
quanto tempo e ancora, mi viene da star male e sento
che se te ne vai adesso, io potrei morire
che se te ne vai adesso, ancora tu l'amore....



Pobudka: 8.00


Jadlospis:

sniadanie: kawa, godz. 8.10, wafel ryzowy z marmolada pomaranczowa, godz. 10.05

obiad: pol bulki z serem zoltym, pomidoskiem i ogorkiem, godz. 13.30

podwieczorek: swiezo wycisniety sok z czerwonej pomaranczy i cytryny, godz. 17.10

kolacja:


Gimnastyka:

- 15.38-16.34: - 30min biegu

                        - cwiczenia na biust

                       - wymaczy nog

                       - 8min abs
                       - 8min arms

                      - 7min twister

                      - rozciaganie


Zabiegi kosmetyczne:

- 2x szorowanie rekawica

- 2x balsamy

- odzywka na wlosy


Shopping przelozony na jutro  nic no, przynajmniej pocwicze sobie a potem nauka... 


Dziewczyny!!!! W piatek wieczorem przyjezdza moja mama!!!!!!!!! sobota i niedziela mialy byc moimi dniami smutku i torturowania samej siebie myslam (np. niedzielne samotne wyjscie do baru na sniadanie czy sobotnia samotna pizza w domowym zaciszy-to co zazwyczaj robilismy razem z C.) ale tak to moje mysli beda przyjemnie zajete 

  • cancri

    cancri

    19 maja 2010, 11:23

    cóż, przynajmniej dałaś radę rzucić się w ten wir nauki...

  • SweetRose

    SweetRose

    19 maja 2010, 09:42

    udanych łowów Kluseczko :-*

  • palka000

    palka000

    19 maja 2010, 09:01

    ja jak musiałam się uczyć, a rozpierała mnie energia to brałam skakankę, włączałam skoczną muzykę i szalałam na skakance do granic możliwości:) przyjemne z pożytecznym:)