Witajcie... wiem wiem, długo mnie nie było i nie dawałam znaków życia, ale niestety zaraz po świętach wróciłam z Milenką do szpitala... nic dodać nic ująć... o diecie zapomniałam na 9 dni. Teraz na szczęście jesteśmy w domku, ale kto wie, jeśli pogoda się nie zmieni to znów może ją złapać nawrót choroby... Mam nadzieję że wiosna wreszcie się rozkręci na dobre.
Pomijając ten fakt, nie zaprzestałam z pomysłem przeprowadzenia diety oczyszczającej i jutro mam zamiar ją rozpocząć :) Tak więc 2 dni sok pomarańczowo-cytrynowy, potem jabłuszka i oby coś spadło bo przez ten szpital odrobiłam 2 kg, na szczęście tylko dwa kg a nie cztery, ale nie notuję tego na pasku, niech mnie motywuje to co osiągnęłam przed świętami.
W ogóle to z bieganiem też lipa, bratową boli noga, chyba ma kontuzję ale nie chce iść do lekarza, i bieganie też przystopowało, a moja niunia potrzebuje inhalacji i mnie w domu... Tak szczerze to marzę, żeby się wyrwać choć na chwilę i zapomnieć o tych problemach... Ale mój mały skarb jest dla mnie najważniejszy i choć jest mi już ciężko to muszę się dla niej poświęcić...w końcu jestem MAMĄ - to moja kariera - jak w piosence :P
Problemy są nie tylko ze zdrówkiem małej ale i w mojej firmie, 5 kwietnia zamknęłam sklep, jestem na minusie :( nie mam sił wciąż inwestować i pogrążać mojej rodziny, KONIEC z tym! Albo znajdę pracę w zawodzie (nauczyciel) albo zostanę KURĄ domową i MATKĄ POLKĄ... Może to też będzie jakieś miało swoje plusy :) Najlepszym jest jak na razie uśmiech małej :)
To że poddałam się na kilku polach życiowych (co mnie dołuje) nie oznacza że poddam się nadwadze, wracam do działania. Motywacja osłabła, i w sumie motywuje mnie tylko to wesele w czerwcu, aha i jeszcze ból kręgosłupa, bo mała rośnie i przybiera na wadze a ja powinnam chudnąć, żeby móc ją nosić bez szkody dla siebie, a kręgosłup po 9-u dniach leżenia z dzieckiem dał się we znaki, muszę zadbać o zdrowie zanim będzie za późno :)
martaaaaaaaaaa1981
11 kwietnia 2013, 15:34głowa do góry !!!
Kora1986
11 kwietnia 2013, 15:29w takim razie witam ponownie i do boju!