Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyjątkowy trening!


Ale dzisiaj miałam bieganko.Sprawdziłam pogodę i miało być słonko ,no wieczorem po 23  miało padać.Tak więc o 16 ubrałam się i heya.Słonko nawet jeszcze świeciło,potem za jakieś 20 minut zaszło i za kolejne parę minut deszcz,to stwierdziłam że powoli kieruję się w stronę domu i dzxiś nici z interwałów.Nawet fajnie mi się biegło i pomyslałam że może zrobię te interwały koło domu,aż tu nagle  się rozlało strasznie i jakieś 5 minut od domu straszna ulewa,grad i burza nad głową pioruny,Masakra,strasznie boję się burzy!Wiatr z tym gradem się zmieszał że nie widziałam gdzie idę.Mina męża -bezcenna!
Tak więc było 40 minut biegu,ostatnie 10 intensywnie ha ha.Po powrocie nawet majtki były mokre,mp3 w kieszeni mokre,wszystko.
Tak więc zrobiłam jeszcze mel b pupę i trochę pomachałam hantelkami co by godzinka wyszła,rozciąganie i tyle na dziś.A i jeszcze 5 minut hula hop i już mam pierwsze siniaki.
Pozdrawiam)))
  • liliana200

    liliana200

    7 lutego 2014, 19:48

    Właśnie dziś dołożyłam jeden posiłek więcej i wracam do chleba, ale takiego swojego nie kupnego. Właśnie jeden się upiekł i pachnie w całym domu. Mnie na słodycze nie ciągnie, chyba się od nich odzwyczaiłam bo od roku czasu ich nie jadam tzn batoników,, czekolady, ciasteczek, chipsów, zero napojów słodkich, pizzy itd. Jak chce pizze robię w domu. Jak słodkie piekę zazwyczaj coś z mała ilością cukru a i tak rzadko się zdarzy że zjem. Wydaje mi się tak jak dziewczyny pisały, że bardzo mi cukier spada to raz, dwa za mało węglowodanów np właśnie z chleba z którego zrezygnowałam i trzy za mało wody. Dziś było już lepiej, zobaczymy jak będzie dalej. Mi takie załamania rzadko się zdarzają, a jak jest coś takiego wolę wyłożyć kawę na ławę bo ten portal poniekąd od tego jest aby służyć dobrą radą. Ja gratuluję spadku, nawet takiego małego. Mi waga trzyma się non stop od pół roku na 63. Wagę dwa tygodnie schowałam tak samo jak cm i nie wiem kiedy wyciągnę. Teraz mi się zbliża @ i to stąd takie też wahania nastroju. Minie :) Ale dziękuję za rady. I pięknie pobiegałaś :) Tez nie lubię burzy, tyle że w tym kraju w tym rejonie gdzie mieszkam ich nie ma.

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    6 lutego 2014, 20:06

    nie przypominała bo zmarła rok po moim leczeniu

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    6 lutego 2014, 13:33

    Z tym gosciem to na pewno przypadek. Ja biegam o roznych porach i roznymi trasami. Ale typ dziwny bardzo, to ze tam sie pojawilam zaskoczylo go na pewno, bo to totalne zadupie ta sciezka.

  • Matylda111

    Matylda111

    6 lutego 2014, 01:09

    To uważaj, bo zdaniem niektórych możesz mieć potem minimalnie nierówną talię. To oczywiście w najgorszym razie, bo może będziesz miała szczęście i TYLKO przyśni Ci się o tym koszmar :)

  • lisekcytrusek

    lisekcytrusek

    1 lutego 2014, 17:43

    Jak mawiają Szkoci (Irlandczycy, Islandczycy i inni z Północy): jeśli nie podoba Ci się pogoda, poczekaj 5 minut :P. Znalazłam Twój pamiętnik szukając ludzi z Londynu. Mamy całkiem podobnie: miasto, wiek i dietę po dzieciach :). Trzymam kciuki, wytrwałości życzę. Też biegam, chociaż nie lubię w "zimie" (jeśli można to tak nazwać), bo nie lubię zimnego powietrza w płucach. Zamiast tego, biegam w klubie. Podziwiam więc i pozdrawiam

  • zdecydowana1985

    zdecydowana1985

    29 stycznia 2014, 06:05

    Dziękuję:) NA Ciebie zawsze można liczyć:) Przeczytałam uważnie Twój komentarz i powiem szczerze że też się na tym łapie:) Zaczynam szukać lekkich zarysów mięśni u ludzi, któzy coś ze sobą robią:) Pozdrawiam gorąco, miłego dnia:)

  • norseman

    norseman

    27 stycznia 2014, 20:23

    Bieganie w deszczu też ma swoje uroki :) Oczywiście jeśli nad głowo nie grzmi i nie wali piorunami :D

  • AndzelikaKika

    AndzelikaKika

    27 stycznia 2014, 12:52

    Masz racje ! Juz sie porzadkuje !!! Dzieki za wsparcie :)

  • DietetyczkaNaDiecie

    DietetyczkaNaDiecie

    26 stycznia 2014, 16:09

    gulasz na serku wiejskim robilam sama, wiec nie mam przepisu. piers z indyka pokroila na mniejsze kawalki, podsmazylam na odrboninie oleju, dodalam pieczarki w plasterkach, podusilam troche, zalalam serkiem wiejskim, dodalam czosnek, natke pietruszki i sol do smaku. i tyle :-) w ogole nie byl kwasny.

  • zdecydowana1985

    zdecydowana1985

    26 stycznia 2014, 09:52

    Super:) Cieszę się, że nie zniechęcił cię deszcz. To uczucie po treningu bezcenne, prawda? Ale miałaś radochę jak skończyłas bieg, już to widzę:) Powodzenia Kochana!

  • gruszkin

    gruszkin

    26 stycznia 2014, 06:00

    Grunt to wierzyć w prognozy....

  • Belli

    Belli

    25 stycznia 2014, 22:58

    ooo świetna sprawa!!!! gratuluję:)