Waga spada
Dziś 93,1 kg a nic takiego nie robiłam, tzn. nie ograniczałam się w jedzeniu. Nawet nie zauważyłam, żebym dużo sikała, czyli to raczej nie jest ubytek wody, albo przynajmniej nie tylko.
Nadzieja umiera ostatnia.
Tak, znów zaczęłam ważyć się codziennie
Stwierdziłam, że u mnie problem nie leży w "szklanej" tylko we mnie
Super odkrycie, prawda?
Wczoraj była milonga. Kocham te tańce, tylko niestety kolanko znów ucierpiało
W opisie zdjęcia jest: drobne zmiany zwyrodnieniowe, czyli ok, bo po 40 wszyscy mamy coś zwyrodniałe.
Nastrój ciut lepszy, ale pracuję nad nim bardzo intensywnie. Czwartek i piątek poświęciłam na intensywna terapię. Czwartkowy efekt to bransoletka z zawieszkami, ręcznik na basen w wersji mini, tzn taki specjalny: lekki, cienki i super pochłaniający wodę i na dodatek szybkoschnący. Wybrałam się wreszcie na laserowe usuwanie owłosienia z brody. Trochę późno, jak na tę porę roku, ale i tak do końca czerwca nie będę miała czasu się opalać a nawet praktycznie wychodzić na świeże powietrze. Jednakowoż bycie starą, grubą babą mnie nie kręci, a co dopiero grubą, starą i brodatą. Na starość nic nie poradzę, ale na resztę może się uda.
W piątek w ramach terapii zakupiłam sobie 3 letnie bluzeczki, bo niestety te co mam zbytnio się opinają, a szybko nie pozbędę się 10 kg, żeby znów wyglądać w nich dobrze.
W zasadzie jeden etap tego typu terapii jest dla mnie trudny do przejścia i wiąże się ze sporym dyskomfortem: przymierzalnia
Za to na pocieszenie kupiłam sobie 5 par kolczyków
Jeśli ta terapia nie zadziała, to pójdę z torbami
gzemela
14 maja 2012, 12:15Przez weekend też chciałam zafundować sobie ciuchoterapię, bo w sklepach były super przeceny. Niestety czułam się fatalnie @ i zostałam byczyć się w domu. Teraz będę musiała czekać na kolejne przeceny.
ania9993
12 maja 2012, 13:58to moze i u mnie wina lezy we mnie a nie w szklanej? musze to sprawdzic! tymczasem nie poddawajmy sie - buziaki!
Marlena1966
12 maja 2012, 13:36.... nie ma to jak uszczęśliwić się małym drobiazgiem. Też tak mam, największą frajdę sprawiam sobie sama.Nie ma zbyt wielu chętnych, którzy wychyliliby się z prezencikami. Miłego weekendu.Pozdrawiam
patih
12 maja 2012, 13:28stara i brodata - to się usmiałam, a codzienne ważenie na mnie tez działa motywująco