Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Próbuję schudnąć do wymarzonych 54 kilo, mam nadzieję, że mi się uda :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31899
Komentarzy: 239
Założony: 3 marca 2014
Ostatni wpis: 10 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Allofme888

kobieta, 27 lat, Wejherowo

163 cm, 70.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2018 , Komentarze (11)

Cześć dziewczyny! Ostatnio byłam tu jakieś... 10 kg temu :| Waga wskazywała już wtedy fajne 66,... natomiast wczoraj rano 77! Jak to się dzieje, że tak ciężko schudnąć, ale żeby przytyć wystarczy parę razy wyjść na miasto coś zjeść i zamowić pizze z chłopakiem o 22 :D Tak czy tak nie ma co się załamywać, szkoda tylko, że waga tak podskoczyła przed samymi wakacjami, bo mieszkanie nad morzem do czegoś zobowiązuje.. teraz już się pewnie nie uda wyglądać jak miss bikini, ale w przyszłym roku, obiecuję że pokażę się tam jako zgrabna foczka:D 

A dzisiejsze posiłki to :

Śniadanie(6:00) - zielona pasta jajeczna, czyli gotowane jajka, siekany szpinak, zielony ogórek, łyżeczka jogurtu naturalnego ok. 260kcal

II Śniadanie (10:00)  3 ogórki małosolne (jednego wszamałam wracając ze sklepu (smiech)) ok. 15kcal+  30 g pistacji ok. 200 kcal

Lunch (14:00) dwa złożone naleśniki z mąki razowej i kokosowej, posmarowane 2 łyżeczkami serka homogenizowanego i łyżeczką dżemu malinowego niskosłodzonego ok. 440 kcal.

ok 17:30 gdy chłopak wróci z pracy zrobimy sobie grilla, czyli kiełbaska ok 200 kcal+ trochę chlebka i sałatka to też ok. 200 kcal.

Wieczorem może jakieś jabłko jeśli będę głodna . Łącznie 1300-1400. Wydaje się trochę mało, ale na co dzień nigdy nie przekraczam 2000kcal, a często jem nawet mniej, mimo to nie chudłam, a tyłam.. Podoba się wam jedzonko? :)

16 czerwca 2017 , Komentarze (11)

Pod koniec 2016 roku ważyłam prawie 80 kg. Na początku stycznia zaczęłam spotykać się z pewnym chłopakiem i uważać na to co jem. Co prawda on też ma nadwagę, ale wiadomo, chcę czuć się dla niego piękna. Zauważyłam, że trochę schudłam, ale na wagę bałam się wejść, no bo co jak zobaczę tam znowu 80 kg? Ale raz się żyje, wchodzę a tam uwaga- 69,5 kg!!! Słuchajcie chyba 10 min wchodziłam i schodziłam bo nie mogłam w to uwierzyć. Może dla was 10 kg w pół roku to mało, dla mnie to ogromne osiągniecie. Dziś porozmawiam z chłopakiem i postaram się również jego namówić do zrzucenia paru kilo :) Trzymajcie kciuki!

23 sierpnia 2016 , Komentarze (8)

Nie ma co dużo gadać, przez 3 lata liceum całkowicie olałam sobie matematykę, więc nic dziwnego, że na maturze zabrakło mi 2 pkt żeby zdać. Dziś była poprawka. Trzeba mieć 15 pkt do zaliczenia, ja mam 14 i liczę, że jeszcze gdzieś w zadaniach otwartych uda się uzyskać chociaż ten 1 punkt. 

Trzymajcie kciuki, bo z racji, że resztę przedmiotów napisałam na 70-90% to liczę jeszcze na jakieś dobre studia :( A propos, polecacie jakieś ciekawe, przyszłościowe kierunki? 

19 sierpnia 2016 , Komentarze (25)

Pamiętam gdy jeszcze 2 lata temu po dodaniu jakiegoś wpisu dosłownie po paru minutach pojawiały się motywujące komentarze. Ja sama starałam się komentować jak najwięcej wpisów.

Głupie ,,trzymam kciuki" ,, czy ,,powodzenia", ,,wow gratulacje, świetnie wyglądasz" podnosiło na duchu, że nie jest się w tym sama i dawało kopa energii.

Czy tylko ja zauważyłam, że to się zmienia?

19 sierpnia 2016 , Komentarze (7)

Śniadanie (9:00)

Placuszki bananowe i szklanka mleka sojowego

-1 dojrzały banan

-1 łyżka mąki kokosowej

-1 jajko

-2 szczypty wanili

-olej kokosowy do smażenia 

Banalnie proste, niesamowicie smaczne :)

Drugie śniadanie (12:00)

Kiwi+ szklanka soku z marchwi (8 sztuk)

Obiad (14:30)

Kawałek pstrąga z piekarnika + gotowana żółta fasolka.

Pstrąga przyprawiłam dwoma ząbkami czosnku, pietruszką, koperkiem, sokiem z cytryny, pieprzem i szczyptą soli.

Fasolka może niezbyt pasuje ale cały dzień za mną chodziła :p

Podwieczorek (17:30)

2 babeczki, które dzisiaj piekłam.

Postaram się napisać przepis, chociaż robiłam je raczej na oko, ale wyszły cudowne, mięciutkie i wilgotne  w środku :)

Przepis na ok.13 babeczek :

-5 szklanek startej marchewki

-1/3 szklanki rozpuszczonego oleju kokosowego (zamiast niego może być kasia)

-1,5 szklanki mąki kokosowej (lub 2,5 szklanki innej mąki)

-5 jajek (w przypadku innej mąki 4 jajka)

-szczypta soli

-płaska łyżeczka proszku do pieczenia

-1/2 szklanki miodu

-miód wymieszać dokładnie z jajkami

-dodać połowę mąki z proszkiem do pieczenia i solą

-dodać marchewkę

-wsypać resztę mąki

-wlać roztopiony olej

Wszystko dokładnie wymieszać, przelać do foremek piec w 180 stopniach około 25 min.

Kolacja(20:00)

Koktajl

-1 banan

-50 ml mleka kokosowego

-pół laski wanilii

-garstka borówek

Do tego trochę ponad godzinka na siłowni :)

A jak wam dzisiaj minął dzień? Też was tak męczą komary?  Na koniec mój psiak błagający o babeczkę :)

13 sierpnia 2016 , Komentarze (5)

                                                     WITAJCIE

Od 5 dni jestem na diecie PALEO. Jeśli któraś o niej nie słyszała, to głównie polega ona na jedzeniu owoców,warzyw, mięsa, ale wykluczeniu produktów zbożowych, nabiałów, soli i całej przetworzonej żywności.

Śniadanie(godz.10:00- zdjęcie nie moje, bo zapomniałam zrobić :p): jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem na oleju kokoswym+ duży pomidor malinowy

Lunch(13:00) Sałatka z jednego banana i brzoskwini + duża szklanka soku z marchewki

Obiad (16:00) Dwa plasterki z piersi z kurczaka, robione na folii aluminiowej na grillu, bez dodatku tłuszczu + porcja sałatki.

Przepis na sałatkę ( 3x porcja widoczna na talerzu)

-pół jabłka

-1 duży/2 średnie ogórki kiszone

-pół ugotowanej pietruszki

-średnia gotowana marchew

-średni gotowany batat

-4 płaty śledzia

-troszeczkę pieprzu

Wszystko oprócz śledzia pokrojone w kostkę 0,5x0,5 cm natomiast rybka w 1x1,5 cm.

Przypraw staram się nie używać, chyba że robione przeze mnie ( pierś doprawiona jest suszoną i pokrojoną papryką ostrą oraz pieprzem)

Mimo wielkich chęci mojego wzroku,  żołądek nie pozwolił zjeść całej porcji, a 3/4, chociaż to pewnie i dobrze :p

Kolacja (19:00) (dopiero zjem, ale już jest gotowa )

Gotowany kalafior + szklanka mleka sojowego

Do tego około 1,5 l wody i 8 marchewek. Jestem ich wielką fanką, mogłabym jeść je kilogramami. Jem 2 marchewki około 20 min przed posiłkiem np. chrupię w czasie przygotowywania go, wtedy mniej zjadam :) Na szczęście są niskokaloryczne :D

Kupiłam dzisiaj olej rycynowy i mam zamiar przynajmniej raz w tygodniu nakładać go na około 4 godziny na włosy, podobno czyni cuda :) A moje niestety są mega zniszczone i bez połysku :|

A jak wam dzisiaj minął dzień? Mam nadzieję, że samo zdrowe jedzonko :)

7 kwietnia 2016 , Komentarze (8)

Witam :) Slyszałam już nie raz, że w czasie okresu waga trochę rośnie. Ale dwa dni temu weszłam na wagę i zobaczyłam +1,2 kg. Myslałąm, że to może jednodniowe, czasami tak jest ale dzisiaj weszłam znowu i dalej ta sama waga. Jem raczej tyle samo i to samo, może ostatnio trochę mniej się ruszałam. Myślicie, że to może być spowodowane brakiem ruchu czy może to jednak @ tak działą? :)

PS. Okres mam dostać za 3 dni

22 marca 2016 , Komentarze (14)

Nie będę tu prawic morałów na temat niezdrowego podjadania, małej aktywności fizycznej i innych zaniedbanych, chyba przez nas wszystkie, wyrzeczeń. Sama świętoszkiem nie jestem i stąd na mojej wadze codziennie widzę około 75 kg. Ale czy warto zrzucać winę na tarczycę, pogodę, czy stany depresyjne, które tyczą się wielu z nas? Oczywiście, że NIE.

Bywają dni lepsze i gorsze, w moim przypadku częściej te gorsze. Jestem jednak przekonana, że opuszczenie rolet zaraz po przyjściu do domu i leżenie w łóżku czy na kanapie w salonie nie jest niczym, co pomoże nam wyjść z tego błędnego koła ! Nie raz bywają dni, że nie chce nam się kompletnie nic. Najlepiej zamknąć się w pokoju i odpoczywać. I tutaj pojawia się problem ciągłego poczucia zrezygnowania, bezsilności i niechęci do wszystkiego. A więc drogie Vitalianki, odpoczywać to możecie po solidnym, pracowitym treningu! Szkoła, praca, zajmowanie się dziećmi.. dla każdej jest wykańczające. Ale jest to nasz chleb powszedni i trzeba się z tym pogodzić. Koniec z usprawiedliwianiem się ,, dziś nie poćwiczę, miałam ciężki dzień w pracy" . Trzeba spojrzeć na to inaczej, tylko zaangażowanie i determinacja pokierują nas na najszybszą i najefektywniejszą drogę do wymarzonego celu. Nie trzeba się zaharowywać, ale mogę się założyć, że żadnej z was nic się nie stanie jeśli po tym wykańczającym dniu chociaż pół godzinki poćwiczycie kardio. To poprawi wam humor i odpędzi uczucie straconego dnia. Natomiast kolejnego będzie wam dużo łatwiej zacząć trening. Najgorsze co może być to odpuszczanie sobie go, bo jest to najprostsze. Jednak nie tędy droga.

Wakacje się zbliżają, każda z nas chce czuć się dobrze we własnej skórze, kobieco i atrakcyjnie. Niech wasz partner będzie z was dumny i patrzał na was z pożądaniem, natomiast singielki niech cieszą się wiodącym za nimi wzrokiem przystojnych facetów na mieście, tylu ich jest ! A przede wszystkim zróbcie to dla siebie,  niech te wakacje będą inne niż wszystkie do tej pory! To jak zaczynasz od jutra? NIE! Zacznij od dzisiaj ! :)

Dodatkowo ode mnie bardzo fajne ćwiczenia na nogi, może część z was już je zna. Polecam i trzymam kciuki!:

https://www.youtube.com/watch?v=MG69sFM1UIw

7 października 2015 , Komentarze (4)

Witam.. mam ogromy problem, bo nie wime co ze mną nie tak. Otóż 8 dni temu wchodząc rano na wagę zobaczyłam 69,5 kg(waga ta jest u mnie stała), natomiast dziś było to 75,6! Racja, w tym tygodniu żadnej diety nie miałam, raz jadłam pizzę, były słodkie przekąski.. no ale bez przesady.

Przecieram oczy ze zdumienia, bo nie wiem czy to w ogóle możliwe. I raczej nie siedzi to mi w jelitach bo czuję się lekka, dziś ograniczyłam posiłki, a waga spała o 100 g. 

Do tego od 7 dni spóźnia mi się okres, a zawsze mam regularny.

wróciłam we wrzesniu z wakacji za granicą, co prawda była tam przygoda z pewnym facetem, ale ręczę ze ZERO seksu, więc ciąża niemożliwa.

Co robić? Udać się z tym do lekarza? Slyszłałyście o czymś takim?

14 lutego 2015 , Komentarze (11)

Rok w rok to samo.. Walentynki? A ja sama. Odpuściłam dziś sobie jakiekolwiek imprezy czy wyjście ze znajomymi.

Posiedzę sobie w domu, obejrzę jakiś film wezmę długą kąpiel, jest to czas tylko dla mnie. Nie kupię sobie lampki wina, żeby poprawić sobie humor, dość zbędnych kalorii które tlyko mnie pogrążą, bo wina leży tylko i wyłącznie po mojej stronie.

Nie mówię, że jako gruba dziewczyna nie najdę faceta, ale nie umiem się otworzyć.

i obiecuję, że za rok, będę taką laską, że samotne walentynki nie wchodzą w grę, bo faceci bedą marzyć by ten dzień spędzić ze mną. Taka będę laska! I tego samego Wam dziewczyny życzę :) Trzymam kciuki!