Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 845
Komentarzy: 5
Założony: 22 lipca 2015
Ostatni wpis: 5 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AlSahim

kobieta, 36 lat, olkusz

163 cm, 92.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Posiedziałam pomyślałam i wymyśliłam jak to będzie wyglądać. Skoro biorę się na poważnie za coś to trza mieć konkretny plan. Co do diety - wybieram opcje MŻ z uwzględnieniem wyjebania słodyczy napojów itd co oczywiste. W miarę możliwości produkty pełnoziarniste. Bez śniadania ani rusz. Ze względu na fizyczną pracę i treningi chcę jeść około 2000kcal .

Co do ćwiczeń szukałam najoptymalniejszego wyjścia dla mnie tak żeby dać rade przed czy po pracy bez wymówek. Wygrała mel b i las. 

Wygląda to tak:

Pon: Nogi ,a6w, ramiona

Wt: bieganie, a6w

Śr: Pośladki , a6w, klata i plecy

Czw: Bieganie, a6w

Pt: całe ciało , a6w, rozciąganie

Sob.: bieganie a6w

Nd: rest, a6w. 

Tak jak wspomniałam wcześniej bieganie na razie ograniczę do marszobiegów itd- żeby nie zajechać sobie stawów przez swoją masę. Przed każdym treningiem rozgrzewka , po treningu- cardio chociaż 10min. Na ile czasu starczy. 

Będę wdzięczna za wszystkie rady - o ile ktoś to przeczyta :D 

A zaraz do pracy , dzisiaj będzie przerąbane... -_- Aż chce się iść

4 sierpnia 2015 , Skomentuj

         Dwa tygodnie minęły nawet nie wiem kiedy. Mały spadek zaliczyłam ale zauważyłam, że dopiero w drugim tygodniu zaczęło spadać. Tak chyba się dzieje naturalnie , nie wiem. Nie mam ochoty na słodycze , a kiedy wpadnę na głupi pomysł żeby coś kupić - to jakoś mnie odrzuca. Ciągle mam problem z układaniem diety, przez to ze jedyna w domu coś próbuję robić w tym kierunku, i przez pracę - zmiany a na dniówce tylko jedna przerwa 15min więc różnie to bywa, ale mam nadzieję, że w końcu i to ogarnę w jakims stopniu. Już nie kupuję słodkich napojów tak jak kiedyś tylko wodę co też jest sukcesem u mnie. Zaczęłam robić a6w. Przy takiej nadwadze i tak nie będzie nic widać, ale jak juz spadnie ten tłuszcz to brzuch będzie jak znalazł a może i skóra będzie się lepiej trzymać. Od jutra rana zacznę biegać. Co prawda nie od razu będę walić sprinty bo mam rozwalone kolano, a przy takiej wadze to zabójstwo, ale zacznę od szybkiego marszu, małego truchtu a potem mam nadzieję już pójdzie. Byle zacząć i załapać rutynę. 

Chciałabym też wrócić na siłownię ale niestety w mojej pipidówie siłownie otwierają o 10 a zamykają o 21 to ja jeszcze wtedy w pracy jestem. Musze znaleźć jakieś dywanowe treningi. 

Jak mi się dziś uda to dorzucę tabelkę ze spadkami , postaram się konsekwentnie wrzucać ją co 2 tyg. 

Chce być dumna z siebie.

25 lipca 2015 , Komentarze (2)

Po tylu latach walki z tłuszczem, w końcu do tego na prawdę dorosłam. Uświadomienie sobie tego, że półtora roku wyrzeczeń jest niczym w porównaniu z tym ile lat szczęścia i spokoju już straciłam było wyjątkowo bolesne. Teraz trzeba sobie poradzić z niesmakiem i poczuciem straty i przekuć je na siłę woli i sukcesy. Pogodzenie pracy na zmiany, ćwiczeń i diety też nie jest już takie straszne, kiedyś nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. Chłopak uczy mnie jak gospodarować sobie efektywnie czasem wolnym b tego też nie potrafiłam . Wszystko zaczyna się układać. Mikro spadek wagi już zauważyłam ale faktyczne ważenie zostawiam na środę, Tym razem się nie poddam. Nie opłaca mi się to.

22 lipca 2015 , Skomentuj

Zaczynam od zera , moja ostatnia szansa na to,żeby zmienić swoje życie. Na początek będę ćwiczyć 3 razy w tygodniu. Marszobiegi + Jillian Michaels BR. Dieta na razie zbilansowana, zmniejszam porcje gdyż z dokładnym liczeniem kalorii i godzin posiłków będzie problem ze względu na pracę. Na wszystko przyjdzie pora. Pierw muszę wykształcić systematyczność. Brak tej umiejętności jest moją największą wadą. Chcę też zrezygnować z jazdy samochodem do pracy. Zaczynam z wagą 94 kg. A co bedzie dalej czas pokaże..