Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek 88,6


Wściekła jestem na ten deszcz. Tak świetnie nam się chodziło codziennie, Wonsz biegał, jeździł na rowerze. 
Teraz tylko szybkie zakupy i tyle. Staram się ćwiczyć w domu, dziś nawet kupiliśmy hantelki. Nie są jakieś fantastyczne ale kosztowały tylko 20 zł. Gumy i rolkę już mamy. Nauczyłam się już, że nie warto dużo inwestować w takie rzeczy. Taki sam trening można zrobić i brzydkim hantelkiem i pięknym różowym za 3 razy tyle. Niestety Mały nie podziela naszego zaangażowania i musimy czekać aż pójdzie spać, a wtedy też nie wiadomo w co ręce włożyć. Wymagające dziecię się nam trafiło. 
88 kg powoli się zadomawia i stabilizuje. Tak trzymać. Mogłabym ponarzekać ale po co. w święta Bożego Narodzenia było 93 kg    
Jeżeli wytrwam to do końca roku zejdę do 79 a to już waga niewidziana dobrych kilka lat. 

  • MalyWrobelek

    MalyWrobelek

    17 kwietnia 2021, 16:21

    Witaj, ja też nie inwestuje dyzuch pieniędzy w nowe zainteresowania. Dopiero jak się wciągnę to z czystym sumieniem wydaję pieniądze ;)

  • gosiulek1

    gosiulek1

    16 kwietnia 2021, 22:12

    Widzę, że dieta zaczyna działać i Wy też. Super!! Gratki! 😃 Bardzo się cieszę. 😃

    • aluuzja

      aluuzja

      17 kwietnia 2021, 15:09

      Za młodzi jestesteśmy, żeby okupować kanapę. Czas ruszyć d. 😀

    • gosiulek1

      gosiulek1

      17 kwietnia 2021, 17:47

      Za młodzi na sen, za starzy na grzech... 😉