Wściekła jestem na ten deszcz. Tak świetnie nam się chodziło codziennie, Wonsz biegał, jeździł na rowerze.
Teraz tylko szybkie zakupy i tyle. Staram się ćwiczyć w domu, dziś nawet kupiliśmy hantelki. Nie są jakieś fantastyczne ale kosztowały tylko 20 zł. Gumy i rolkę już mamy. Nauczyłam się już, że nie warto dużo inwestować w takie rzeczy. Taki sam trening można zrobić i brzydkim hantelkiem i pięknym różowym za 3 razy tyle. Niestety Mały nie podziela naszego zaangażowania i musimy czekać aż pójdzie spać, a wtedy też nie wiadomo w co ręce włożyć. Wymagające dziecię się nam trafiło.
88 kg powoli się zadomawia i stabilizuje. Tak trzymać. Mogłabym ponarzekać ale po co. w święta Bożego Narodzenia było 93 kg
Jeżeli wytrwam to do końca roku zejdę do 79 a to już waga niewidziana dobrych kilka lat.
MalyWrobelek
17 kwietnia 2021, 16:21Witaj, ja też nie inwestuje dyzuch pieniędzy w nowe zainteresowania. Dopiero jak się wciągnę to z czystym sumieniem wydaję pieniądze ;)
gosiulek1
16 kwietnia 2021, 22:12Widzę, że dieta zaczyna działać i Wy też. Super!! Gratki! 😃 Bardzo się cieszę. 😃
aluuzja
17 kwietnia 2021, 15:09Za młodzi jestesteśmy, żeby okupować kanapę. Czas ruszyć d. 😀
gosiulek1
17 kwietnia 2021, 17:47Za młodzi na sen, za starzy na grzech... 😉