Dziś plan wykonany;)
Według mojego wspaniałego pulsometru spaliłam dziś 1158 kcal Nawet jeśli mnie oszukuje, to i tak go kocham, bo zawsze motywuje, bo piszczy kiedy mam za słaby lub za wysoki puls. Bo trzyma mnie w strefie spalania;)
Była zumba. To jest genialna zabawa a przy tym spalamy więcej niż podczas aerobiku. Naprawdę polecam. Przyjemne z pożytecznym
Była też Mel B. Rozgrzeweczka, brzuch, abs, pośladki i rozciąganie. Trening pośladków robiłam pierwszy raz. Jak dla mnie masakra. Modliłam się o koniec. To było bardzo bolesne 10 minut. Dowiedziałam się po ponad 23 latach, że moje poślady też mają mięśnie;)
Próbowałam skalpel, ale nie dałam rady i nie mówię o poziomie trudności, ale jakoś tak nudno i tej Ewki zdzierżyć nie mogę;/ Wiem, że większość z Was ją uwielbia, ale mnie zwyczajnie drażni...
Mój wcześniej już wspomniany pies konkuruje z mamą o miano trenera;)
Dawaj!Jeszcze jedna!Nie poddajemy się!
Dziś było podobnie jak na obrazku. Co prawda podczas zumby rozwiązywał mi sznurówki co raczej nie ułatwiało treningu:) Za to przy Mel się chłopak postarał. Przez większość treningu stał nade mną i trzymał łapę na brzuchu. Pewnie sprawdzał czy mięśnie dobrze pracują;)
Także dziś upociłam się, zmęczyłam i zdecydowanie podniosłam poziom endorfin;D
Tak to już jest, że
żeby wyglądać jak kociak
trzeba się spocić jak świnia;)
Dziś znów w sklepie przeżyłam traumę ...
Tylko, że czekolada nie dość, że była biała i z orzechami ( kocham, kocham, kocham) to jeszcze była w okrutnie korzystnej promocji Ze 3 razy wkładałam ją i wyciągałam z koszyka, ale to słodkie, białe okienko wołające zjedz mnie przegrało w momencie kiedy pomyślałam ile musiałabym ćwiczyć, żeby to słodkie cudeńko spalić.
W nagrodę zrobiłam sobie pizze, ale na dukanowym spodzie, więc dalej dietetycznie;D
Czasem te przepisy z poprzednich prób odchudzania bardzo się przydają.
Chciałam tez bardzo podziękować pewnej vitalijce za przemiłą wiadomość. Miło wiedzieć, że mimo, że nie mam jakiś spektakularnych wyników to moge być dla kogoś motywacją.
Pamietaj kochana razem damy radę!!!
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!!!
Także kochane pracujemy, żeby za jakiś czas zapomnieć o tłuszczyku i wypuścić nasze piękne, zgrabne ja;)
ale żeby tak było to MUSIMY DZIAŁAĆ,
ŻEBY RZECZY SIĘ STAWAŁY,
A NIE CZEKAĆ AŻ SIĘ SAME STANĄ.
Więc do dzieła!!!!!!!!!!!!!!!!!
Każdy dzień zbliża nas do celu!!!!
Onigiri
1 marca 2013, 06:46Nie wiem, czy pisałaś gdzieś, ale jeśli tak to nie doczytałam i dopytam - jakiego pulsometru używasz? Jaka firma i model? ;) Będę wdzięczna za odpowiedź, bo sama chciałabym nabyć takie cacuszko i się rozglądam.. ;)
gloriacherry
28 lutego 2013, 22:19Rany, ile w Tobie pozytywnych uczuć! aż się miło czyta! hah mnie też drażni Ewka, a teraz taka moda na nią. Wolę po prostu bieżnię, rowerek, a najlepiej jogging, ale jeszcze nie teraz, jeszcze jest za zimno, a ja strasznie zarznę. I też kiedyś najbardziej lubiłam białą czekoladę, ale ostatecznie przestawiłam się na gorzką i też mi bardzo smakuje... :)
Piczku
28 lutego 2013, 21:49a ja wlasnei probuje sie caly czas przekonac do mel b i kurcze nawet to 10minut jest dla mnei ciezkie, ale tak jak piszesz trzeba spiąć poślady i do dzieła!
nutellowaMuffinka
28 lutego 2013, 11:19widzę optymizm pełną parą!!!!!! tak 3maj !
aluuzja
28 lutego 2013, 03:00oo ja również za Ewkę dziękuję.. a kojarzysz może 8 min abs, arms itd ? mi osobiście podeszło.
onaczeka
27 lutego 2013, 23:56ile ćwiczeń;o suuuper dużo spalonych kcal ! I tak ma być niech sie spalają i nie wracają ! a co :D
Optymistka58
27 lutego 2013, 23:44Działamy!!!!! :D Każdy dzień z wykonanym planem przybliża do sukcesu :) Pozdrawiam