Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 tygodni minęło jak jeden dzień;)


I znów poniedziałek. A jeśli poniedziałek to dzień pomiarów.
                 
                  W tym tygodniu                                         Razem
Waga            -0,7 kg                                                     -4,2 kg
Biodra           -2 cm                                                       -6 cm
Talia              -3 cm                                                       -10 cm
Biust              -3 cm                                                      -8 cm
Brzuch           -1 cm                                                      -9 cm
Udo                -1 cm                                                       -4 cm
Łydka            -0 cm                                                      -1 cm
Biceps            -3 cm                                                      -6 cm


Jest dobrze. Małymi kroczkami zbliżam się do celu. Dziś mierzyłam się dodając te zgubione centymetry. Jejku jak to motywuje
Patrząc na kg szału nie ma, ale jak tą miarę przyłożyłam i widziałam te różnice to moja zagubiona energia powróciła Bo to ma sens. Powoli do przodu. Idę powoli, ale się nie cofam, więc tym razem efekcie jojo będziesz mógł mnie pocałować w mój zgrabny tyłek


KAŻDY KROK ZBLIŻA NAS DO CELU!!!!



MOTYLEM BYŁAM, ALE PRZYTYŁAM.
TAK SIĘ WKURZYŁAM, ŻE KILOGRAMY ZGUBIŁAM I SIĘ W ZGRABNĄ GĄSIENICĘ ZMIENIŁAM!!!!


I tak właśnie będzie, bo tak być musi, bo ja w siebie wierzę!!!

TO BRAK WIARY W SIEBIE SPRAWIA, ŻE LUDZIE BOJĄ SIĘ PODEJMOWAĆ WYZWANIA.



W czasie zmian mojego stylu życia miałam też pracować nad snem. Niestety na tym polu ponoszę sromotną klęskę. Jest 1.00 a ja popijam herbatkę i nie czuję zmęczenia. Tradycyjnie pójdę spać między 3 a 4 i rano nieprzytomna. Nad tym nie potrafię zapanować. Mój organizm nie ma ochoty wykorzystywać nocy do spania i nie wiem jak mu wmówić, że czas to zmienić...
Mam jeszcze jeden mały problem. W lutym nie dostałam @ i zastanawiam się czy to przez zmianę leku na Euthyrox 100 czy przez dietę, która jest przecież zdrowa i ułożona przez specjalistę. Póki co jestem spokojna. Jeśli w marcu też nie raczy do mnie przyjść to wtedy zacznę się martwić.


Dziś tzn. teraz już wczoraj dietetycznie było super, ćwiczeniowo tez nadrobiłam leniwy weekend i spaliłam 1206 kcal Była ponad godzina zumby i godzina z Mel B Kocham ją, jest taka pozytywna!!! Wyzwanie na marzec motywuje.
 

W MARCU Z UŚMIECHEM OD UCHA DO UCHA
RZEŹBIMY NASZEGO BRZUCHA,
ŻEBY NAM KILOGRAMY SPADAŁY
A UBRANIA NA NAS SIĘ WYLUZOWAŁY






  • Piczku

    Piczku

    7 marca 2013, 21:00

    nie wiem czy trochę nie przekłamany przez @ ale chociaz dwa dni sie nim naciesze :P

  • Onigiri

    Onigiri

    6 marca 2013, 10:06

    Och, mi też wypadałoby się zmierzyć, ale coś mi się nie chce.. Może następnym razem ;)

  • austryjaczka1

    austryjaczka1

    5 marca 2013, 16:27

    Gratulacje! :) I dziękuje za miły wpis ;*

  • crazyblueball11

    crazyblueball11

    5 marca 2013, 12:28

    Superrr!!!!! tak trzymać!!! ;)))

  • Piczku

    Piczku

    5 marca 2013, 10:55

    hahah uwielbiam te Twoje wpisy! :D nie wiem czy to od leków, mogę spytać mamy bo ona miała już nie raz tą dawkę, ale nie przypominam sobie, żeby miała problemy z miesiączką ;)

  • nutellowaMuffinka

    nutellowaMuffinka

    5 marca 2013, 08:58

    no ładnie ! gratulacje ;))